fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Krok w stronę normalności – część opiekunów osób niepełnosprawnych od tego roku otrzymuje wyższe emerytury

Rodzice osób niepełnosprawnych, pobierający wcześniejsze emerytury, otrzymali wyrównanie do wysokości świadczenia pielęgnacyjnego – to ważny krok w dobrą stronę. Oby poszły za nim kolejne – ku bardziej solidarnej polityce wsparcia dla wszystkich opiekunów osób niepełnosprawnych.
Krok w stronę normalności – część opiekunów osób niepełnosprawnych od tego roku otrzymuje wyższe emerytury
Ilustr.: Oliwia Laskowska

Od tego roku rodzice otrzymujący tak zwane wcześniejsze emerytury kobiet i mężczyzn (EWK i EWM), opiekujący się swoimi znacznie niepełnosprawnymi – obecnie już dorosłymi – dziećmi, otrzymają dodatkowe wsparcie finansowe. Reguluje to Ustawa z dnia 29 października 2021 r. o świadczeniu wyrównawczym dla osób uprawnionych do wcześniejszej emerytury z tytułu opieki nad dziećmi wymagającymi stałej opieki (Dz.U. 2021 poz. 2314). W części przypadków wzrost zabezpieczenia może sięgnąć nawet około kilkuset złotych miesięcznie. Poprawa jest więc znaczna. Przyjęte pod koniec ubiegłego roku z inicjatywy poselskiej zmiany ustawowe wieńczą wieloletnią walkę tego środowiska o podniesienie świadczeń i upodobnienie ich do wsparcia dla matek niepełnosprawnych dzieci pobierających świadczenie pielęgnacyjne.

W myśl nowych przepisów – pobierający EWK/M, na którą w okresie 1989-1999 można było przejść w związku z wychowaniem niepełnosprawnego dziecka, po złożeniu odpowiedniego wniosku mogą uzyskać comiesięczne wyrównanie do wysokości świadczenia pielęgnacyjnego (jego wysokość jest obecnie poziomie płacy minimalnej) przez dalszy okres trwania opieki. Jeśli więc opiekun otrzymuje na rękę około 1000 złotych (a świadczenia EWK są zwykle na poziomie kwot tego rzędu), w okresie, w którym nadal sprawuje opiekę nad swoim niepełnosprawnym dzieckiem, otrzyma dodatkowo różnicę między kwotą pobieranej emerytury, a świadczeniem pielęgnacyjnym. Dla tych niezamożnych, schorowanych, starszych osób, których sytuacja życiowa generuje dużo dodatkowych potrzeb, na przykład towarzyszących rehabilitacji, leczeniu i wsparciu swoich dzieci, te kilkaset złotych więcej w domowym budżecie to kolosalna zmiana. W dobie szalejącej drożyzny wręcz na wagę złota. Nie sprawi ona rzecz jasna, że życie tych ludzi stanie się łatwe i że zaczną żyć dostatnio, ale z pewnością złagodzi ich i tak trudną sytuację.

Ponieważ sprawa dotyczy relatywnie wąskiej grupy, której sytuacja prawna może jawić się opinii publicznej jako zagmatwana, dokonana dopiero co zmiana nie nabrała szerszego rozgłosu. A tymczasem ma ona ogromne znaczenie i to nie tylko z punktu widzenia praw i interesów grupy zasłużonej, acz narażonej na marginalizację (choć ta bezpośrednia korzyść dla potrzebujących jest niewątpliwie najważniejsza). „Wyrównanie” można uznać także za symboliczny krok w kierunku bardziej sprawiedliwego, a przede wszystkim bardziej solidarnego systemu wsparcia opiekunów osób niepełnosprawnych, z czym od lat jako wspólnota słabo sobie radziliśmy. Dotychczas realizowana polityka w zasadzie nie doprowadziła do zbudowania systemu wspierania tej grupy, a była kreowana ad hoc, doraźnie, na raty i bez zamysłu. Zmiany zachodziły ewentualnie pod wpływem kolejnych wyroków Trybunału Konstytucyjnego, społecznych protestów, długotrwałej, choć nie zawsze widocznej aktywności rzeczniczej samych zainteresowanych i ich sprzymierzeńców. W efekcie polski model wsparcia opiekunów osób z niepełnosprawnościami jest bardzo niespójny – różnicuje różne kategorie opiekunów i opiekunek. Następującej od czasu do czasu poprawie sytuacji jednej z grup towarzyszy pozostawienie bez oczekiwanej pomocy innych grup, które często znajdują się w podobnej sytuacji, a to rodzi poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Także obecne zmiany z jednej strony, wyrównują pomoc dla opiekunek i opiekunów na wcześniejszych emeryturach względem rodziców korzystających ze świadczenia pielęgnacyjnego (co jest krokiem w dobrą stronę), ale nadal na gorszej pozycji, z niższym poziomem zabezpieczenia, pozostają inne grupy opiekunów – poczynając od tych, którzy przez całe życie opiekują się swoimi trwale niepełnosprawnymi dziećmi, ale przeszły już nie na wcześniejszą emeryturę, a inny rodzaj emerytury lub renty. Dlatego też obecny przełom jest jedynie krokiem w dobrą stronę, krokiem za którym powinny pójść kolejne.

Efekt wieloletnich starań po stronie społecznej 

Na sprawę warto też spojrzeć – nieco retrospektywnie – jako na punkt zwrotny w długoletnim procesie starań (głównie ze strony samych matek – opiekunek) o lepsze potraktowanie w ramach systemu zabezpieczenia społecznego. Obecna zmiana byłaby trudna do wyobrażenia, gdyby nie ich wieloletnia determinacja. Warto to podkreślić, jako źródło pokrzepienia i nadziei dla innych, całkiem licznych grup opiekunów, którzy póki co nie doczekali się poprawy swojej sytuacji. Jeśli chodzi o opiekunów pobierających wcześniejsze emerytury z tytułu wychowania osób niepełnosprawnych, to problemy i postulaty tej grupy ujrzały światło dzienne relatywnie późno. Gdy w 2014 roku trwały pierwsze głośne sejmowe protesty tego środowiska (matek niepełnosprawnych dzieci w Sejmie i tak zwanych wykluczonych opiekunów niepełnosprawnych dorosłych w „namiotowym miasteczku” pod Sejmem), postulaty opiekunów, którzy pobierają świadczenia emerytalno-rentowe, nie znajdowały się w agendzie protestujących. Sam będąc uczestnikiem jednego z nich i angażując się w pracę na rzecz polepszenia sytuacji rodziców osób niepełnosprawnych już wówczas od paru lat, nie zdawałem sobie sprawy ze specyfiki sytuacji tej grupy opiekunów i opiekunek.

Dopiero po sukcesie sejmowego protestu i decyzji ówczesnego premiera Donalda Tuska o stopniowym zrównaniu świadczenia pielęgnacyjnego z minimalnym wynagrodzeniem sprawy nabrały nowej dynamiki. Matki na EWK argumentowały, że pełnią przez całe życie podobną rolę opiekuńczą do matek pobierających świadczenie pielęgnacyjne, wobec czego, póki nadal sprawują opiekę, należy się im wyrównanie ich emerytur do wysokości tegoż świadczenia. Różnica między wsparciem dla obydwu podobnych grup zaczęła być jeszcze bardziej wyraźna i z każdym rokiem rosła. Wpływ na to miał z kolei dynamiczny wzrost płacy minimalnej, zwłaszcza za rządów Zjednoczonej Prawicy (choć i przed 2015 rokiem dynamika ustawowej minimalnej pensji była dość znaczna). Skoro świadczenie pielęgnacyjne zrównano z płacą minimalną, a ta poszła w górę, siłą rzeczy wielkość świadczenia pielęgnacyjnego zaczęła coraz bardziej odbiegać od świadczeń pobieranych przez pozostałe grupy opiekunów. A wobec tego poczucie nierówności mogło jeszcze bardziej kłuć w oczy. Środowisko opiekunów pobierających wcześniejsze emerytury (ale także innych opiekunów na świadczeniach emerytalno-rentowych) przez kolejne lata prowadziło długotrwałą batalię w swojej sprawie, a popierał ich w tym choćby Rzecznik Praw Obywatelski. Działania te – w odróżnieniu od inicjatyw kierowanych przez Panią Iwonę Hartwich na rzecz rodzin niepełnosprawnych dzieci – raczej nie przybierały formy przejmujących protestów sejmowych czy nawet ulicznych, ale co jakiś czas trafiały na agendę. Próbowano pisać listy, pisma i petycje do różnych organów polityki publicznej czy mediów, inicjowano listy otwarte, brano udział w konsultacjach, nawiązywano kontakt z poszczególnymi politykami. Przez długi czas jednak sprawa mogła wydać się beznadziejna i przypominać uderzanie grochem o ścianę. Gdy ostatni raz pisałem na ten temat dłuższy tekst w czerwcu 2019 roku, gasła ówczesna nadzieja, związana z procedowaniem przez jedną z senackich komisji projektu, który miał wprowadzać stosowne zmiany. Liderki-opiekunki jednak zachowały determinację i wytrwałość w walce o sprawę – dalej drążyły skałę i w końcu się udało.

To bodaj pierwsza tak wyrazista zmiana w obszarze zabezpieczenia socjalnego opiekunów od dłuższego czasu. O ile w innych aspektach wsparcia coś powoli zmienia się na lepsze, choćby za sprawą działania takich programów jak opieka wytchnieniowa, o tyle obszar zabezpieczenia finansowego ulega niemal niezauważalnej poprawie. Można było mieć wręcz poczucie swoistego imposybilizmu, jeśli chodzi o ten fragment polityki publicznej. Aktualnie przyjęta zmiana nieco ten obraz przełamuje.

Część opiekunek-emerytek jednak nie skorzysta z nowych rozwiązań

Tym niemniej – odnotowując pozytywnej znaczenie obecnej zmiany – trzeba widzieć też ograniczenia jej zakresu. Jak zostało wspomniane, z nowych regulacji nie skorzystają ci rodzice/opiekunowie, którzy również przez całe życie opiekowali się swoimi wymagającego od dziecka wsparcia niepełnosprawnymi bliskimi, ale zawczasu przeszli nie na wspomniane wcześniejsze emerytury kobiet i mężczyzn, tylko na inny rodzaj emerytury lub renty. Ich rola opiekuńcza jest taka sama, otrzymywane dotąd świadczenia są nieraz porównywalne, ale obecnie wprowadzone wyrównanie już ich nie obejmie. Dodajmy, że nie mogą oni otrzymać też świadczenia pielęgnacyjnego, gdyż jednym z warunków jego uzyskiwania jest niepobieranie świadczeń o charakterze emerytalno-rentowym po stronie opiekuna. W efekcie rola opiekuńcza, często wykonywana w sposób bardzo intensywny i prowadzona przez kilkanaście, a czasem kilkadziesiąt lat życia, nie jest gratyfikowana przez państwo nawet w niewielkim wymiarze. W dalszym ciągu system zawiera więc znaczącą i niesprawiedliwą lukę. Ponadto poza omawianymi regulacjami wciąż pozostają opiekunowie pobierający emerytury i renty (choćby najniższe), którzy długotrwale opiekują się bliskimi innymi niż własne dziecko. Ich wkładu opiekuńczego, ale też ograniczeń na przykład dla kontynuowania pracy i wypracowywania sobie wyższych emerytur system póki co nie widzi. Mówiąc o opiekunach – i to bez względu na to, który typ świadczeń otrzymują – pamiętajmy, że sprawowanie opieki, co samo w sobie jest bardzo wielowymiarową i wielozadaniową rolą –  obciążającą czasowo, fizycznie i psychicznie – niesie również konsekwencje zdrowotne. Wielu z nich nawet po ustaniu opieki ma już tak zrujnowane zdrowie, zarówno psychiczne, jak i fizycznie, że nie byłoby w stanie na przykład dorabiać do swych skromnych emerytur, nawet gdyby teoretycznie była na to szansa.

Szerzej o opiekunach

Na koniec – choć to wymagałoby rozwinięcia już w innym artykule – przypomnijmy, że  powinniśmy podjąć spektrum wyzwań, jeśli chodzi o zabezpieczenie opiekunów osób niepełnosprawnych w różnych fazach i okolicznościach ich życia. Każdy krok do przodu – a za taki można uznać ten omawiany w artykule – jest niezwykle cenny, aczkolwiek dobrze by było, gdyby wieloletnie zaniedbania i niesprawiedliwości polityki publicznej na rzecz tej grupy próbowano naprawiać bardziej holistycznie. Całościowo nie musi oznaczać jednak, że równocześnie. Pewne kwestie, jak rozszerzenie „wyrównania” także na innych rodziców/opiekunów pobierających świadczenia emerytalno-rentowe czy wykonanie wyroku TK w sprawie nierównego traktowania opiekunów znacznie niepełnosprawnych dorosłych, na pewno należy załatwić jak najszybciej. Ale z tyłu głowy miejmy też kolejne wyzwania, niektóre wykraczające poza wymiar finansowy.

Z początkiem roku w ramach szerszej społecznej platformy „Nasz Rzecznik” ruszył zespół roboczy do spraw opiekunów, którego celem jest oddolne przygotowywanie rekomendacji dla RPO, opinii publicznej i rządzących. Oprócz tego w ramach inicjatywy działa też zespół do spraw osób z niepełnosprawnościami, a między obydwoma zespołami zachodzi przepływ informacji i doświadczeń. Odbyły się już pierwsze spotkania zespołu do spraw praw opiekunów, złożonego z samych opiekunów, ekspertek i  działaczek, a zakres omówionych problemów i postulatów można przeczytać tu. W dalszej pracy zespołu planowane jest ich uporządkowanie i uszczegółowienie. Zachęcam do śledzenia dalszych prac w ramach tej inicjatywy i przekazywania do niej innych problemów, które trawią tę niejednorodną grupę, które mogłyby być podjęte w ramach prac zespołu. Niektóre z już poruszonych spraw dotykają też wspomnianej grupy starszych matek niepełnosprawnych osób. Chodzi na przykład o zapewnienie opieki i wsparcia, gdy jedna z osób w relacji (opiekun lub podopieczny) trafia do placówki leczniczej czy opiekuńczej. Jak zapewnić wsparcie i godne warunki życia, by nie oddzielać od siebie osób bliskich, które spędziły ze sobą tak dużą część życia, ale też jak zapewnić opiekę podopiecznemu, gdy dotychczasowy opiekun nie jest już zupełnie w stanie pełnić dotychczasowej roli lub jej kontynuacja w obliczu utraty sił oznacza ryzyko dla bezpieczeństwa i jakości opieki oraz zdrowia zarówno opiekuna, jak i podopiecznego? To wszystko znacznie bardziej złożone problemy niż te dotyczące uregulowania wsparcia finansowego i z nimi również musimy się pilnie zmierzyć.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×