fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Hanna Machińska działa na najtrudniejszych odcinkach. Jej odwołanie budzi obawy

Gdy pojawiała się w lesie, prawo na chwilę znowu zaczynało działać. Aktywiści i aktywistki oddychali z ulgą – wiadomo było, że w obecności doktor Machińskiej funkcjonariusze nikogo nie wyrzucą za drut kolczasty. Wraz z zespołem była ostatnią deską ratunku przed wywózką.
Hanna Machińska działa na najtrudniejszych odcinkach. Jej odwołanie budzi obawy
Fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 PL

Hanna Machińska podjęła się swojej misji na stanowisku zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich w 2017 roku, ale wielu osobom zapewne wydaje się, że była w tej instytucji od zawsze. Łatwo odnieść wrażenie, że jest wręcz stworzona do pełnienia tej funkcji. I nic w tym dziwnego – całe swoje życie zawodowe doktor Machińska poświęciła walce o prawa człowieka, nauczaniu o nich, wprowadzaniu ich w życie w różnych polskich instytucjach publicznych. Przez lata, jako wykładowczyni uniwersytecka, edukowała przyszłych prawników. Była także dyrektorką Biura Rady Europy w Warszawie, dbając o wdrażanie odpowiednich standardów w różnych urzędach państwowych. Te doświadczenia, a przede wszystkim wiedza, która z nich płynęła, przygotowały ją znakomicie do pełnienia funkcji zastępczyni RPO. Nie mniej istotną rolę w rzetelnym i nad wyraz proaktywnym sposobie piastowania tego urzędu odgrywają cechy charakteru Hanny Machińskiej – mądrość, empatia, ciepło, niezłomność, prawdziwe zainteresowanie drugim człowiekiem (szczególnie tym, któremu dzieje się krzywda) oraz nieznająca ograniczeń chęć niesienia pomocy.

Ostatni ratunek przed wywózką

„Odcinek”, za który w Biurze RPO odpowiada Hanna Machińska, nie jest łatwy. Broni ona praw tych, którzy nie wzbudzają społecznej sympatii – więźniów, osób aresztowanych, osób migrujących. Jest rzeczniczką wszystkich – także tych najbardziej nielubianych, nazywanych przez niektórych polityków „bestiami”, czyli osób przetrzymywanych w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Odwiedza miejsca pozbawienia wolności, a jako wytrawna specjalistka od monitoringu, wie, jak i gdzie wejść oraz kogo i o co zapytać, by ujawnić, do jakich nieprawidłowości i naruszeń praw człowieka dochodzi w tych zamkniętych dla postronnych oczu miejscach. Obnaża bezprawne praktyki i dokłada wszelkich starań, by doprowadzić do ich zmiany.

Hanna Machińska od początku swojej pracy jako zastępczyni RPO jest niezwykle aktywna – w wiecznym ruchu, pojawia się wszędzie, odwiedzając różne miejsca w Polsce, także te najbardziej odległe. Jest po prostu tam, gdzie obrończyni praw człowieka być powinna. Była na demonstracjach ulicznych, broniąc osób nielegalnie zatrzymywanych przez policję, czy to podczas Strajku Kobiet czy też manifestacji w obronie osób LGBTQIA. Od sierpnia 2021 roku przyjeżdża regularnie na Podlasie, przy granicy polsko-białoruskiej. Wspiera osoby, które niosą tam pomoc humanitarną, ratując życie osób migrujących, zagrożonych łapankami i wywózkami do Białorusi. Biuro RPO to jedyna instytucja w Polsce, której przedstawiciele mogli wjeżdżać do tak zwanej „strefy”, czyli przestrzeni przygranicznej bezprawnie zamkniętej przez rząd dla innych osób – poza jej mieszkańcami i służbami – od początku września 2021 do końca czerwca 2022 roku. Doktor Hanna Machińska i jej współpracownicy potrafili świetnie to uprawnienie wykorzystać. Gdy pojawiali się w lesie, prawo na chwilę znowu zaczynało działać. Związani z Grupą Granica i innymi organizacjami miejscowi i przyjezdni aktywiści i aktywistki na ich widok oddychali z ulgą – wiadomo było, że w obecności doktor Machińskiej funkcjonariusze Straży Granicznej nikogo nie wyrzucą za drut kolczasty, tylko rozpoczną przewidziane prawem procedury. Wraz ze swoim zespołem była ostatnią deską ratunku dla osób zagrożonych wywózką do Białorusi. Początkowo nikt z osób aktywistycznych proszących ją o wsparcie nie spodziewał się, że zastępczyni RPO będzie biegać po lesie, by pomagać ratować życie uwięzionych tam uchodźców. A Hanna Machińska to robiła, bez cienia wahania. Jej siłą w walce o prawa najsłabszych jest natychmiastowe, stanowcze i bezkompromisowe działanie interwencyjne.

Pomagał dniem i nocą

Wsparcie Hanny Machińskiej oraz zespołu Biura RPO dla działań na granicy polsko-białoruskiej jest bezwarunkowe. Obejmuje nie tylko osoby migrujące, ale także pomagających im mieszkańców pogranicza i osoby aktywistyczne, które za swoją pomoc uchodźcom niejednokrotnie były zastraszane i prześladowane przez różne służby. Poparcie takiej instytucji jak Rzecznik Praw Obywatelskich, świadomość, że zastępczyni Rzecznika zawsze stoi po ich stronie, walczy o nich, dba o nich oraz o osoby, którym pomagają, jest nie do przecenienia. Podobnie jak świadomość, że po pomoc mogą zadzwonić o każdej porze, dniem i nocą. Że telefon od nich nie tylko zostanie odebrany, ale w ślad za rozmową nadejdzie realna pomoc. Dzięki zaangażowaniu Rzeczniczki Machińskiej setki osób zostało uratowanych przed wyrzuceniem przez Straż Graniczną do Białorusi, prosto w łapy mundurowych oprawców, stosujących przemoc i tortury.

Hanna Machińska walczy też o prawa osób migrujących zamkniętych w ośrodkach strzeżonych. Wraz ze swoim zespołem regularnie wizytuje te miejsca, rozmawia z osobami w nich umieszczonymi. A potem informuje opinię publiczną o warunkach, w jakich ludzie są przetrzymywani, o naruszeniach ich praw człowieka. Stara się budować wobec tego problemu szeroką koalicję, która przyniosłaby w końcu trwałą zmianę. Mówi o tym zarówno w kraju, jak i za granicą.

Wystąpienia Hanny Machińskiej są charakterystyczne z kilku powodów. Zawsze jest rzeczowa i konkretna, odnosząc się do sytuacji, z jakimi się zetknęła. Zawsze jest świetnie przygotowana, a jej wypowiedzi cechuje wysoki poziom merytoryczny. Ale wystąpienia te charakteryzują się także wysokim poziomem kultury wypowiedzi. Jej niezwykle cenną umiejętnością jest także mówienie o prawach człowieka językiem prostym, przystępnym i zrozumiałym dla zwykłych ludzi.

Najaktywniejsza i najskuteczniejsza obrończyni

W kręgu organizacji społecznych doktor Machińska jest ceniona za to, że wprost mówi to, co myśli. Ale też za aurę, którą roztacza. Niedawno, na konferencji w Przemyślu, mieliśmy okazję obserwować, jak wiele osób się do niej garnie. Ludzie chcą porozmawiać, opowiedzieć o problemach, z którymi się mierzą, i uzyskać wsparcie – nie dla siebie, ale dla osób, którym pomagają. A ona zawsze uważnie wsłuchuje się w to, czym dzielą się rozmówcy i rozmówczynie, dopytuje o szczegóły, wszystko rejestruje i przekazuje swoje dane kontaktowe, by temat pociągnąć, a nie tylko wysłuchać i odejść. Ludzie chłonęli jej obecność, widać było zachwyt i wdzięczność na ich twarzach za sposób, w jaki zostali potraktowani.

Hanna Machińska jest jedną z najważniejszych twarzy Biura RPO – zarówno tej, jak i poprzedniej kadencji. Jest osobą najaktywniej i najskuteczniej broniącą praw tych najsłabszych, za którymi nikt inny nie może lub nie chce się wstawić. Jej wizytówką jest działanie interwencyjne – gdy jeszcze można efektywnie pomóc osobie w potrzebie, a nie tylko post factum, z ubolewaniem, udokumentować poważne naruszenia prawa i praw człowieka.

Niespodziewana decyzja o odwołaniu Hanny Machińskiej jest dla nas niezrozumiała i budzi obawy. Od wielu miesięcy była gwarantem zaangażowania RPO w szereg trudnych spraw, w których prawa człowieka są obecnie w Polsce łamane, co potwierdzają liczne wyroki polskich i międzynarodowych sądów.

Nie mamy jednak wątpliwości, że nieraz jeszcze przyjdzie nam współpracować z Hanną Machińską na wielu polach. I ta perspektywa niezwykle nas cieszy. Nie wyobrażamy sobie bowiem, by przestała ona robić to, w czym jest tak znakomita.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×