fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Skąd biorą się w Kościele chwasty? [Komentarz Biblijny 4]

Nieprzyjazny człowiek z przypowieści, który sieje kąkol, nie przychodzi z daleka. Tym człowiekiem staje się każdy, kto tworzy narrację o nieprzyjaznych ludziach, by nimi straszyć.
Skąd biorą się w Kościele chwasty? [Komentarz Biblijny 4]
ilustr.: Young Gil Bae SJ

Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” (Mt 13,27)

Z przypowieści o królestwie Bożym dowiadujemy się, że we wspólnocie wiernych, obok zdrowej pszenicy, rosną chwasty. Skąd się wzięły? Jezus tłumaczy, że „nieprzyjazny człowiek to sprawił” (Mt 13,28a). Tekst biblijny z Ewangelii według Mateusza nie mówi o jakimkolwiek chwaście, lecz o kąkolu, roślinie trującej dla ludzi i zwierząt. Wystarczy, że do mąki pszennej dostanie się niewielka ilość tej rośliny, a mąka będzie miała gorzki smak. Ponadto jej zjedzenie prowadzi najczęściej do zatrucia organizmu. Kąkol nie tylko obniża jakość mąki. Może spowodować śmierć w wyniku paraliżu mięśni oddechowych. Nieprzyjazny człowiek nie zasiał kąkolu tylko po to, by osłabić zbiory, lecz by otruć ludzi. Tu dochodzimy do symbolicznego znaczenia przypowieści opowiedzianej przez Jezusa. Kto truje ludzi we wspólnocie wierzących?

Słowo Boże jest dobrym nasieniem. Podobnie jak woda, nawadnia i użyźnia, karmi i daje wzrost. Ten, kto je sieje, czyli w wielu wypadkach kaznodzieja, nie zawsze dba o to, aby słowa Bożego, dającego życie (pszenicy), nie mieszać ze słowem niosącym śmierć (kąkolem).

To, co zatruwa nasze wspólnoty, to w dużej mierze słowa. To eskalowanie lęku, wzbudzanie podejrzliwości i wrogości. Niektórzy pamiętają do dziś, jak dorośli straszyli ich w dzieciństwie Cyganką lub czarną wołgą. Spotkałem się z opinią, że „dobrze robili, bo jako dorośli jesteśmy ostrożniejsi”. Najwidoczniej kąkol urósł już do takich rozmiarów, że teraz nikt tym straszonym od dzieciństwa ludziom nie wytłumaczy, że uchodźcy to nie kanibale.

Kto ten nagromadzony lęk rozminuje? Będzie rósł wraz ze słowem Bożym, zatruwając przesłanie Ewangelii w całej wspólnocie. Życie będzie miało gorzki smak i coraz więcej ludzi będzie czuło się osaczonych. Raz zasiany strach paraliżuje oddech, jak trucizna zawarta w kąkolu. Każdy człowiek staje się wrogiem i czyha na naszą nieostrożność, ma złe zamiary, chce nas wykorzystać, oszukać, przechytrzyć. Ziarna trucizny zachwaszczają całą rzeczywistość wokół nas.

Za każdym razem, gdy chrześcijanin powołuje się na słowo Boże, by straszyć i dzielić, by usprawiedliwiać nieewangeliczne postawy, czy też pozyskiwać ludzi dla własnych interesów lub swojej próżnej chwały, sieje kąkol. Gdy dodaje do słowa Bożego swoje „ale”, gdy osłabia jego moc, mówiąc, że miłość nie wystarcza i trzeba sięgnąć po inną broń, sieje truciznę, a w konsekwencji śmierć.

Nieprzyjazny człowiek z przypowieści, który sieje kąkol, nie przychodzi z daleka. Nie jest babą jagą, ani diabłem z rogami i czerwonymi oczami. Tym człowiekiem staje się każdy, kto zamiast cieszyć się wzrostem pszenicy i o nią dbać, tworzy narrację o nieprzyjaznych ludziach, by nimi straszyć.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×