Rzekł Pan: «Zaprowadzę cię do ziemi opływającej w mleko i miód, ale sam nie pójdę z tobą, by cię nie wytępić po drodze, ponieważ jesteś ludem o twardym karku». A lud słysząc te twarde słowa, przywdział żałobę i nie włożył ozdób swych na siebie. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Powiedz Izraelitom: Jesteście ludem o twardym karku, i jeślibym przez jedną chwilę szedł pośród ciebie, zgładziłbym cię. Odrzuć przeto ozdoby twe, a Ja zobaczę, co mam uczynić z tobą». (Wj 33, 3-5)
Księga Wyjścia 33. Kilkakrotnie wyrażony zarzut Jahwe wobec Izraelitów brzmi: jesteście ludem o twardym karku. Co to znaczy i dlaczego twardy kark symbolizuje grzech? Czy istotą zła jest nieposłuszeństwo woli Bożej, czy samo pragnienie niezależności i upatrywanie ludzkiej godności w samodzielnym decydowaniu o kryteriach dobra i zła? Tu przypomina się owoc z drzewa znajomości dobra i zła. Człowiek – przynajmniej po tamtym wydarzeniu – żyje w nieustannym napięciu między poddaniem się Bożej woli i doświadczeniem tej samodzielności. Ma zginać swój kark, ale chyba to nie jest źle, że ten kark jest twardy i że dąży do rozprostowania się. Kark miękki, kauczukowy, nie budzi mojego zachwytu ani zazdrości. Bardziej pociąga mnie wyobrażenie karku twardego, który przy zginaniu boli, ale kiedy trzeba, potrafi się zgiąć nawet radykalnie.
A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica3 królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana tajemnica». I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści? (Mk 4, 10-13)
Ewangelia według świętego Marka 4, 1-20. Przypowieść o siewcy w wersji dla wszystkich i w wersji dla uczniów. Uderza poetyckość tego nauczania, odwoływanie się do intuicji, nie do racjonalnego rozumu. Jezus był poetą, mówił jak poeta. W tym między innymi wyrażał się kontrast między Jego nauczaniem, a uczonymi w Prawie. Szukał uczucia, a nie lojalności wobec przepisu. Chciał bliskości, a nie „przyzwoitości“ – vide Tomasz Apostoł. Ciekawe, ale ta właśnie opcja wywołuje we mnie zahamowanie. Cóż – przyzwoici nie będą odepchnięci. Oni też dostaną po denarze. A co się przedtem napracują przez cały dzień – to stanie się tylko ich wspomnieniem… Czy będą musieli o tym zapomnieć?
magazyn lewicy katolickiej
Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!