fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

List otwarty do współwyznawców świeckich i duchownych

Jestem przekonany, że jako chrześcijanie powinniśmy pamiętać szczególnie następujące słowa Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Oni nie są naszymi wrogami!
List otwarty do współwyznawców świeckich i duchownych

Zwracam się w sprawie, która ostatnio poruszyła opinię publiczną. Chodzi o akcję dekorowania tęczowymi flagami pomników, w tym także figury niosącego Krzyż Chrystusa przed Bazyliką Świętokrzyską w Warszawie. Akcja ta zbulwersowała opinię publiczną, a szczególnie wielu członków wspólnoty katolickiej. Błyskawiczna reakcja policji nadała temu wydarzeniu charakter wykroczenia związanego z obrazą uczuć religijnych.

Odnoszę wrażenie, że źle odczytujemy nie tylko to wydarzenie, ale również dodanie tęczowej aureoli Matce Boskiej Jasnogórskiej i Dzieciątku Jezus, a nawet symboliczne wyobrażenie kobiecego łona niesione w tak zwanej paradzie równości. Przecież to Pan Jezus usłyszał następujące słowa: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś” (Łk 11,27-28). Wcielając się, Jezus uświęcił naszą cielesność – o tym nigdy nie powinniśmy zapominać! Cielesność i seks to nie jest dzieło szatana – to misterium przekazywania życia! Trudno zrozumieć, dlaczego wyrzeczenie się udziału w tym misterium jest nazwane czystością i traktowane jako coś, co przewyższa przekazywanie życia!

Nie wątpię, że wielu z nas, katolików, dobrze wie, że wśród znanych nam i szanowanych przez nas ludzi znajdują się także osoby homoseksualne oraz te wszystkie, do których odnosi się logo „LGBT” i którym nie jest dane uczestniczenie w tym misterium przekazywania życia. Wiemy, jak bardzo głęboko te osoby przeżywają opinie głoszone przez czołowych polityków odmawiające im człowieczeństwa, a ich egzystencjalne problemy nazywające ideologią. Równie przerażające jest dla nich to, że z ust niektórych dostojników naszego Kościoła słyszą, iż są zarazą porównywalną z komunizmem, a „to, co się stało na Krakowskim Przedmieściu, czy te drwiny z sakramentu, to, co zrobiono z obrazem Matki Bożej, jest obrzydliwe i wstrętne”.

Tymczasem dziś – w przeciwieństwie do autorów Starego Testamentu – już wiemy, że tego typu skłonności nie są kwestią wyboru, ale należą do tej samej kategorii co leworęczność, z którą część ludzi się po prostu rodzi i której nikt nie nazwie ideologią. To, co miało miejsce u wrót Bazyliki Świętokrzyskiej w Warszawie, gdzie tęczową flagą udekorowano rzeźbę niosącego Krzyż Chrystusa, czy ozdabianie Matki Boskiej Częstochowskiej i Jej Syna aureolą tęczową, jest – na pewno nie do końca uświadomionym przez tych ludzi, ale jednak – rozpaczliwym zwróceniem się o ratunek, opiekę i obronę przed nienawiścią do samego Pana Jezusa i Jego Matki! Tak my – Ich wyznawcy – powinniśmy to odczytywać!

Sądzę, że byłoby jak najbardziej w duchu Ewangelii, by właściwi biskupi zwrócili się do odpowiednich władz o odstąpienie od karania tych ludzi, wyrażenie gotowości do wysłuchania ich i podjęcie próby zrozumienia ich racji. Jestem przekonany, że jako chrześcijanie powinniśmy pamiętać szczególnie następujące słowa Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Oni nie są naszymi wrogami! Nie nienawidzą Jezusa i Jego Matki – oni tylko przypominają nam, że są naszymi siostrami i braćmi, a w naszym mniemaniu dziećmi tego samego Ojca naszego, który jest w niebie. I oczekują, że będą tak traktowani!

Warszawa, 24 sierpnia 2020 roku

Maria Krzysztof Byrski

Emerytowany profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×