fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Boże, błogosław Banksy’emu

Banksy to artysta, który ma moc. W okresie, gdy wszyscy zajmowali się wyborami w Wielkiej Brytanii i procesem Brexitu, znany twórca doprowadził do tego, że uwaga mediów skierowała się ku osobom w kryzysie bezdomności.
Boże, błogosław Banksy’emu

 

Wystarczył jeden mural, by świat zainteresował się bezdomnością. Niech będzie: mural oraz stojąca za Banksym reputacja. Mural pojawił się w poniedziałek 9 grudnia przy Vyse Street w Birmingham, gdzie jest wiele ekskluzywnych sklepów. Na murze Banksy namalował renifery, które wzbijają się ku niebu, ciągnąc za sobą ławkę. Następnie artysta zamieścił na swoim Instagramie wideo, na którym widać Ryana – bezdomnego mężczyznę – kładącego się spać na ławce. Całość wygląda więc tak, jakby to Ryan był świętym Mikołajem. Zamiast prezentów renifery ciągną jednak dobytek pozbierany przez mężczyznę na ulicach miasta.

„Niech Bóg błogosławi Birmingham” – napisał Banksy w swoim komentarzu do filmiku. „W ciągu 20 minut, kiedy filmowaliśmy Ryana na ławce, przechodnie dali mu ciepły napój, dwa batony czekoladowe i zapalniczkę. A on o nic nie prosił”.

Filmik obejrzało do tej pory na Instagramie niemal 3,5 miliona widzów.

Samotne matki na ulicy

Artysta nie wybrał miejsca przypadkowo. Nowe dzieło zostało zlokalizowane w Birmingham, czyli mieście, które z pomocą osobom bezdomnym radzi sobie źle. Badania wskazują na setki ludzi korzystających codziennie z ośrodków pomocy oraz na coraz większą liczbę zagrożonych bezdomnością. Birmingham jest również miastem, w którym często dochodzi do tragedii – w 2018 roku zmarło tu z wychłodzenia i wycieńczenia 23 bezdomnych. W tym roku liczba osób w kryzysie bezdomności wzrosła niemal dwukrotnie. Opublikowane przez University of Birmingham badania wskazały zaś, że osobom bezdomnym odmawia się podstawowej opieki medycznej. W mediach coraz częściej opisywane są przypadki, gdy do życia na ulicy zmuszone zostały samotne matki.

Banksy nie wybrał przypadkowo również czasu. Jego mural pojawił się zaledwie trzy dni przed wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii. Portale informacyjne dzieliły polecane tego dnia materiały na te dotyczące wyborów i te dotyczące nowego dzieła artysty. Wbrew pozorom jednak zwycięstwo Borisa Johnsona i torysów nie musi oznaczać pogorszenia sytuacji osób w kryzysie bezdomności. Premier dosyć często (przynajmniej w porównaniu do polskich polityków) porusza problem bezdomności, nazywając go „hańbą brytyjskiego społeczeństwa”. W rozmowach daje również do zrozumienia, że jest świadom istnienia takich programów jak „Najpierw Mieszkanie”, wzorowanych na rozwiązaniach stosowanych pioniersko w Finlandii.

Brexit dotknie osoby bezdomne z Polski

Z drugiej strony Johnson – podobnie jak jego główny przeciwnik w ostatnich wyborach na przewodniczącego Partii Konserwatywnej, Jeremy Hunt – poruszał temat bezdomności dopiero pod naciskiem mediów. I artystów. Polityka zwycięskiego Johnsona jako burmistrza Londynu (nazwana „Bez drugiej nocy na ulicy”, „No Second Night Out”) była krytykowana za brak odpowiedniej pomocy ludziom od lat żyjącym bez domu.

Pieniądze, które miały być przeznaczone na ten program, trafiły ostatecznie na inne cele. Co więcej, niespełnione pozostały obietnice zlikwidowania bezdomności do końca 2012 roku.

Komentatorzy w Wielkiej Brytanii wskazują również na fakt, że Brexit dotknie osoby bezdomne pochodzące z innych krajów Unii Europejskiej – w tym Polski. O ile teraz przysługują im różne formy pomocy, o tyle po Brexicie może się to zmienić i większość z nich zostanie deportowana. W takim wypadku Polskę czeka powrót setek osób w kryzysie bezdomności.

Tym bardziej działania takich artystów jak Banksy – ale również dziennikarzy, publicystów czy po prostu zwykłych obywateli – są niezbędne. Służą odpowiedniemu skierowaniu uwagi opinii publicznej i co za tym idzie, podjęciu prób przeprowadzenia zmian.

Wielka Brytania ma w tym względzie piękne tradycje. Problematykę ubóstwa i zagrożenia bezdomnością podjęły między innymi filmy Kena Loacha („Ja, Daniel Blake”, „Polak potrzebny od zaraz”), Shane’a Meadowsa („This is England”) czy Mike’a Leigha („Vera Drake”), a także reportaże, na czele z debiutancką książką George’a Orwella („Na dnie w Paryżu i Londynie”). Warto po nie sięgnąć.

PS. Po kilku godzinach od powstania muralu Banksy’ego jeden z przechodniów przeskoczył przez barierki chroniące dzieło i domalował dwóm reniferom czerwone nosy.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×