fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Wykluczenie cyfrowe. Omówienie raportu Fundacji Orange i Stoczni

Wykluczenie cyfrowe dotyka różne grupy społeczne. Wiąże się z ubóstwem, ograniczonym dostępem do infrastruktury czy praktykami kulturowymi. Potęguje inne nierówności i prowadzi do społecznej marginalizacji, dlatego tak istotne jest, żeby mu przeciwdziałać.
Wykluczenie cyfrowe. Omówienie raportu Fundacji Orange i Stoczni
ilustr.: Teresa Kądziela

Starsza kobieta, samotna po śmierci męża. Chłopiec przytłoczony lekcjami zdalnymi. Fan motoryzacji, niemogący znaleźć zatrudnienia w swoim rodzinnym mieście. Bezdomny często odwiedzający bibliotekę. Mężczyzna niewidomy od dziecka, krążący z trudem po sieci.

Świat wirtualny to nieodzowny składnik codzienności miliardów ludzi. W sieci utrzymujemy kontakty, poznajemy przyjaciół, obserwujemy inicjatywy i bierzemy udział w wydarzeniach. Protestujemy, gramy, uczymy się wypiekać chleb, sprawdzamy, jak wymienić kran lub, wreszcie, jak zasnąć. Wspieramy ulubionych twórców, oglądamy streamy, korzystamy z usług urzędów, banków i lekarzy. Na Zoomie odbywamy lekcje i rozmowy kwalifikacyjne. Jest coraz mniej czynności, których nie powtarzamy w sieci. Dlatego brak dostępu do niej oznacza problemy, w tym społeczną marginalizację, która jest w Polsce nieco zapomnianym faktem.

Wykluczenie społeczno-cyfrowe to rodzaj nierówności, która wynika między innymi z braku dostępu do internetu. Zjawisko może dotykać pojedyncze osoby, całe gospodarstwa domowe, małe firmy, a nawet całe regiony. Wyróżniamy dwa typy tego problemu. Pierwszy wiąże się z brakiem dostępu do urządzeń, które oferują podłączenie do sieci. Drugi definiuje się poprzez sposób użytkowania internetu – brak kompetencji, motywacji czy bariery mentalne.

Przyspieszona lekcja cyfryzacji

Osoby pozbawione dostępu do sieci mają znacznie mniej szans życiowych. Ich problemy pogłębiła pandemia Covid-19. W marcu 2020 roku życie społeczne zamarło. Ulice opustoszały, a większość z nas stosowała się do zaleceń i nie wychodziła z domu. Wiele aktywności przeniosło się wtedy do internetu. Pierwszy raz na tak wielką skalę kultura, edukacja i usługi medyczne były dostępne w sieci. Pandemia okazała się przyspieszoną lekcją cyfryzacji, gdy w pośpiechu trzeba było przenieść się na naukę bądź pracę zdalną. Inni wciąż nie mają możliwości odrobienia tej lekcji. Dlatego dwa lata temu Fundacja Orange postanowiła poszukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego część naszego społeczeństwa nie korzysta z nowych technologii?

Raport „Wykluczenie społeczno-cyfrowe w Polsce” (2021), przygotowany wspólnie przez Fundację Orange i Fundację Stocznia, omawia powody wykluczenia cyfrowego. Przedstawia także modelowe sylwetki dotkniętych nim osób. Autorzy badania wzięli również pod lupę wpływ pandemii na korzystanie z internetu. Kolejne lockdowny, które na moment zwiększyły ruch w sieci, wcale nie rozwiązały wcześniej obecnej nierówności cyfrowej.

Pandemia utrwaliła nierówności cyfrowe

Wiosną 2020 roku w internecie nie pojawiło więcej osób niż zwykle. Mieliśmy do czynienia z innym zjawiskiem. Osoby, które korzystały z sieci wcześniej, zaczęły używać jej znacznie bardziej intensywnie. Natomiast ci, którzy nie mieli takiego zwyczaju, nie zmienili swoich zachowań. Z grupy osób najbiedniejszych aż 25 procent w ogóle nie korzystało w tym czasie z internetu. Ponad połowa z nich mieszkała w słabiej zurbanizowanych regionach.

Na skokowy wzrost użycia sieci stacjonarnej w 2020 roku wpłynęli przede wszystkim ludzie młodzi, wykształceni, zamożni, z większych ośrodków. Internet wykorzystywany przez sieć mobilną był z kolei częściej użytkowany w regionach mniej zaludnionych. W skali całego kraju częstotliwość i intensywność więc rosły, z kilkoma wyjątkami. Między innymi Podkarpacie przyjęło charakter offline’owej wyspy.

Cztery stopnie wykluczenia

Na podstawie danych zebranych przez Fundację Orange dostęp do internetu miało rok później, bo w 2021 roku, w sumie 90 procent Polaków. Wykluczenie może dziś zatem obejmować grupę nie większą niż 10 procent badanych. To wciąż bardzo dużo. Istnieją cztery podstawowe wymiary wykluczenia cyfrowego. Pierwszy wynika z ubóstwa w danym regionie, drugi odnosi się do kondycji lokalnej gospodarki, kolejny związany jest z dostępem do infrastruktury. Ostatni charakter wykluczenia to kwestia wykształcenia dzieci i ich rodziców oraz ich wspólnych praktyk.

Szkoła na smartfonach

Osoby, które nie korzystają w pełni z najnowszych technologii, żyją głównie w Polsce wschodniej i północno-wschodniej. Problemem jednak nie jest brak możliwości uzyskania modemu czy połączenia. Takie przypadki występują dziś rzadko. Autorzy raportu wskazują na sytuacje dzieci w trakcie pandemii, które przeszły w tryb edukacji zdalnej. Nie wszystkie z nich miały odpowiednio szybkie łącze, by w pełni uczestniczyć w lekcjach. Szacuje się również, że wiosną 2020 roku 1,6 mln uczniów nie miało w domu urządzenia, które byłoby przeznaczone tylko do tego celu. Aż 330 tysięcy dzieci realizowało edukację zdalną na smartfonach.

Samotność w małym mieście

Inną grupą, która od lat podlega wykluczeniu cyfrowemu, są seniorzy oraz osoby z niskim wykształceniem, funkcjonujące na skraju ubóstwa. Przykładem może być 30-letni mężczyzna z małego miasteczka, którego życie nie było złe, póki chodził do szkoły. Większość znajomych wyjechała do większych ośrodków, a on został. Nigdy nie podjął stałej pracy, nie ma kwalifikacji ani ofert, na które mógłby odpowiedzieć. Utrzymują go w zasadzie rodzice. Pracuje dorywczo. Internet to dla niego kopalnia muzyki i przeglądanie Facebooka. Na tym koniec. Nie wie, że mógłby rozwinąć pasję motoryzacyjną właśnie za pośrednictwem sieci.

Zamknięty dom kultury

Niektórzy badani w raporcie Fundacji Orange nigdy nie korzystali z internetu. Więcej niż połowę tej grupy stanowią właśnie osoby starsze. Powodem takiego stanu rzeczy, jak sami przyznają, jest brak potrzeby. Seniorzy często nie mają świadomości, że z wielu usług mogą dziś korzystać szybciej bez wychodzenia z domu. Internet może im też pomóc w nawiązywaniu kontaktów. Przedstawicielką tej grupy jest na przykład kobieta w wieku 75 lat, zamieszkująca małe podkarpackie miasteczko. Od śmierci męża żyje z dziećmi i wnukami, ale czuje się samotna. Ma coraz mniej okazji do spotkań z rówieśnikami, a zjawisko to nasiliło się podczas pandemii. Jej dom kultury został zamknięty. Nigdy nie używała komputera. Telefon służy jej wyłącznie do nawiązywania i odbierania połączeń. Musi mieć duże przyciski.

Internet nie dla osób niewidomych

Wykluczenie cyfrowe daje się we znaki również osobom z niepełnosprawnościami. Przykładowy mężczyzna mieszka w średniej wielkości mieście. Od urodzenia nie widzi. Pomagają mu rodzice, ale się tego wstydzi. Dorabia na transkrypcji tekstów. Świetnie pisze, mimo że nie widzi. Chciałby pracować w branży muzycznej i wykorzystać swój dobry słuch, ale nie wie, jak zacząć. Zależy mu na rozwoju, ale większość zasobów w sieci nie jest dostosowana do jego dysfunkcji. Problemem jest zwykłe zamówienie pizzy.

W kryzysie bezdomności

W grupie dotkniętych wykluczeniem cyfrowym aż 52 procent osób przyznało, że brakuje im umiejętności, by korzystać z internetu. Nie potrafią odnaleźć się w sieci. Nie wiedzą, w jaki sposób internet miałby pomóc w nawiązaniu kontaktów społecznych. Przedstawicielem tej grupy może być 40-letni mężczyzna w kryzysie bezdomności. Dopóki miał pracę, wszystko szło dobrze. Kiedy ją stracił, wpadł w chorobę alkoholową. Wkrótce został wyrzucony z mieszkania i teraz żyje w starym tunelu burzowym. Minęły trzy lata. W ciągu dnia roznosi ulotki, prosi o jedzenie, czeka w kolejce po darmowy posiłek. Nie potrafi posługiwać się komputerem – zresztą i tak go nie ma. Czasami zagląda do biblioteki, bo lubi czytać. Widząc ludzi siedzących przed ekranami, myśli, że może mógłby pracować. Jego stary telefon ledwo działa, ale wystarczy, żeby od czasu do czasu gdzieś zadzwonić.

Wykluczenie cyfrowe przybiera, jak widać, najróżniejsze formy i oblicza. Tym bardziej radzenie sobie z nim wymaga różnorodnych działań: technologicznych, ekonomicznych, infrastrukturalnych, edukacyjnych i socjalnych.

***

Materiał powstał we współpracy z Fundacją Orange.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×