Tekst oryginalnie napisany w języku angielskim.
Tłumaczenie: Paulina Olivier.
***
Chcę wam opowiedzieć historię młodej dziewczyny, która spędziła najlepsze lata swojego życia, realizując, krok po kroku, swoje marzenia – aż do tego feralnego dnia, kiedy zostaliśmy otoczeni przez działa, bomby i kule, które były zapowiedzią wszystkiego, co miało nadejść. W moim kraju – w kraju, w który wrosłam, na ziemi, którą kochałam – wybuchła wojna.
Mam na imię Noora, mam 26 lat i pochodzę z jednego z afrykańskich państw. Miałam tam cenioną społecznie pracę z dobrą pensją i każdego dnia żyłam pełnią życia, spędzając czas z przyjaciółmi i rodziną. Gdy wybuchła wojna, uciekałam z jednego kraju do drugiego, tułając się przez półtora roku. Bezdomna i pozbawiona poczucia przynależności w końcu znalazłam się w Polsce.
Najbardziej bolesnym uczuciem dla dziewczyny jest świadomość, że nie jest w stanie obronić się przed uzbrojonymi potworami, które nie rozumieją dobroci. Stałam się żywą ofiarą grupy żołnierzy, którzy okaleczyli moje ciało, pozostawiając ślady, których nie mogę zmyć, choćbym obmywała się setki razy – połamane żebra i rany, których nie sposób wymazać.
Tamtego dnia udało mi się uciec, bo nie miałam innego wyjścia – musiałam się poddać, przeczekać… i uciec, by zakończyć ten ból. Po tej trudnej nocy obudziłam się wcześnie rano, zabrałam torbę i ruszyłam w podróż ku lepszej przyszłości. Nie chciałam umierać – nie teraz.
Wyruszyłam w kierunku Kairu i spędziłam dwadzieścia dni w drodze, uciekając z krwawiącego kraju – dwadzieścia dni, śpiąc na ziemi i pod gołym niebem. Nigdy nie zapomnę chwili, w której dotarłam do Kairu. Wyciągnęłam się na wygodnym łóżku, ból w moim ciele i duszy całkowicie zniknął, mogłam odczuwać czystą radość istnienia pozbawionego trosk. Przez sześć miesięcy próbowałam ułożyć sobie życie w Kairze, żyjąc z oszczędności. Jednak znalezienie pracy było dla mnie jako cudzoziemki bardzo trudne. Firmy i instytucje nie przyjmują cudzoziemców, „nawet tych międzynarodowych”, nawet jeśli posiadam odpowiednie certyfikaty i doświadczenie, którego nikt nie może podważyć.
Przez pewien czas udawało mi się żyć i cieszyć wolnością, ale w końcu nie miałam innego wyboru, jak tylko udać się na Zachód. W październiku 2023 roku przyjechałam do Polski, aby stąd rozpocząć tę podróż. Obawiałam się spojrzeń moich dawnych przełożonych, którzy mogli pomyśleć: „Wzięła naszą wizę i uciekła”. Starałam się jednak nie skupiać na negatywnych myślach. Próbowałam zacząć od nowa, koncentrując się na pięknie, które mnie otaczało. Trudno opisać uczucie, które ogarnęło mnie w chwili przyjazdu do Polski – świeże, inne powietrze, jakbym oddychała po raz pierwszy.
Ku mojemu zaskoczeniu Warszawa okazała się zupełnie inna niż na zdjęciach – w rzeczywistości jest jeszcze piękniejsza. Sama nie wiem, skąd wzięła się moja wiedza o tym kraju. Czy zdecydowałabym się na życie w Polsce, gdyby to była moja dobrowolna decyzja?! W tamtej chwili w mojej głowie kłębiły się setki pytań. Mimo to nie wahałam się podróżować po Europie, zbierać najpiękniejsze wspomnienia i przeżycia, by później powrócić do Warszawy. W czasie tej podróży zyskałam wielu wspaniałych przyjaciół, którym jestem bardzo wdzięczna.
Wyjazd z Polski był moją decyzją, ale powrót tutaj – przeznaczeniem. Jak piękne jest przeznaczenie, gdy wymyka się spod naszej kontroli. Polska to kraj pełen możliwości, miejsce, w którym dziś żyję, marzę, spełniam się i tworzę. Czuję ogromną wdzięczność za to, że mogę tutaj być, i mam nadzieję, że właśnie tu napiszę najpiękniejsze strony mojej powieści.
***
Wszystkie „Pamiętniki uchodźcze” dostępne także w wersji e-booka i audiobooka tutaj!
Papierowe wydanie będzie dostępne od stycznia w formie cegiełki na działania Grupy Granica.