fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Układanka

Wydaliśmy "Układankę", aby zwrócić uwagę na te wątki z życia Korczaka, które mogą dziś inspirować do krytycznego myślenia i odważnego, pozbawionego poczucia wyższości działania: takiego, jakie praktykował Korczak. Układankę tworzymy z wybranych elementów, celowo pomijając niektóre wątki – o tragicznym finale jego życia piszemy jedynie między wierszami.


Zapraszamy do lektury całej odsłony tematycznej z okazji Roku Janusza Korczaka: wywiadu z Heleną Datner, jedną z autorek ekspozycji w powstającym właśnie Muzeum Historii Żydów Polskich; tekstu Janka Wiśniewskiego o spojrzeniu Starego Doktora na nędzę; oraz artykułu Kuby Wygnańskiego o aktualności Korczakowskiego spojrzenia na dobroczynność.
 
Trwa uchwalony przez Sejm Rok Janusza Korczaka. Dziś – szóstego sierpnia – mija siedemdziesiąt lat od domniemanej daty jego śmierci. Janusz Korczak to postać z pozoru stworzona do uchwycenia w pomnikowej formie. Życie poświęcił dzieciom, a zakończył je, ginąc wraz ze swoimi podopiecznymi w obozie zagłady. Zza tragicznego wymiaru jego biografii wyłania się sylwetka dobrotliwego Starego Doktora, którego działalność – wielowymiarową i trudną do zdefiniowania – zbyt łatwo zamykamy w banalnej formułce: „przyjaciel dzieci”.
Wydaliśmy Układankę, aby zwrócić uwagę na te wątki z jego życia, które mogą dziś inspirować do krytycznego myślenia i odważnego, pozbawionego poczucia wyższości działania: takiego, jakie praktykował Korczak. Układankę tworzymy z wybranych elementów, celowo pomijając niektóre wątki – o tragicznym finale jego życia piszemy jedynie między wierszami. Zamiast tego chcemy na nowo postawić pytania, które towarzyszyły Korczakowi przez całe życie, a dziś nie straciły na aktualności. Problem podwójnej tożsamości, badanie biedy i wykluczenia oraz wypracowywanie autorskich metod działania – każdej z tych kwestii przyglądamy się zarówno w świetle doświadczenia Korczaka, jak i oczami współczesnych autorów i rozmówców.
 
Polak-Żyd
Polak-Żyd, w ten sposób Korczak określał własną tożsamość. Jego związki z polskością są oczywiste: wychował się w kręgu kultury polskiej, po polsku powstał Król Maciuś Pierwszy i inne jego książki. W czym jednak przejawiała się jego żydowskość? Nie wyznawał przecież judaizmu, prawie w ogóle nie znał jidysz. Żeby choć trochę przybliżyć się do odpowiedzi, przyjrzeliśmy się innym występującym wśród mniejszości żydowskiej postawom społecznym, religijnym i narodowym. Światło na wybory Korczaka rzuca też przedstawiony na podstawie wycinków z ówczesnej prasy przegląd postaw Polaków wobec różnych decyzji światopoglądowych Żydów.
Ludzi, którzy w czasach Korczaka uważali się i za Polaków, i za Żydów nie było wielu. Jedni chcieli czym prędzej zapomnieć o swoich korzeniach, drugich nic nie ciągnęło do polskości. Dziś sytuacja jest odmienna. Liczba Polaków-Żydów jest być może jeszcze mniejsza, ale stanowią oni większość polskich Żydów, których dziadkom lub rodzicom udało się przeżyć Holokaust. Podwójna tożsamość Korczaka doprowadza nas zatem do pytania, na czym dziś polega ich żydowskość? Temat ten omawiamy w rozmowie z Mikołajem Grynbergiem, psychologiem i fotografem, autorem książek Auschwitz, co ja tu robię? Ocaleni z XX wieku. Helena Datner, historyk i socjolog, współtwórczyni wystawy głównej w powstającym właśnie Muzeum Historii Żydów Polskich mówi natomiast o problemach związanych z pamięcią po Żydach i ich kulturze we współczesnej Polsce, a więc zagadnieniach kluczowych dla kształtu obecnych polskiej, żydowskiej i polsko-żydowskiej tożsamości.
Polaków pielęgnujących swoje żydowskie pochodzenia nie ma dziś wielu, ale za sprawą licznie osiedlających się w Polsce obcokrajowców kwestie związane z podwójną tożsamością dotyczą coraz większej grupy obywateli. O łączeniu kultur, ale również o codziennym życiu rozmawiamy z Mamadou Dioufem, założycielem Fundacji Afryka Inaczej i Ngo Van Tuongiem, pochodzącym z Wietnamu działaczem społecznym. Rzut oka w przyszłość stanowi wypowiedź Witka Hebanowskiego, „ambasadora wielokulturowości” i prezesa Fundacji Inna Przestrzeń o pożądanym kształcie polskiej polityki wobec przyjezdnych i rodzącej się na nowo wielokulturowej Warszawie.
 
Dziecko salonu
Wspólnym mianownikiem dla wszystkich inicjatyw, w które angażował się Korczak, była walka z wykluczeniem. Zanim w wieku trzydziestu lat podjął decyzję, że nie będzie zakładał własnej rodziny, by całe życie poświęcić pracy z dziećmi i dla dzieci, w obszarze jego zainteresowań obok kwestii pedagogicznych znajdowały się problemy takie jak żebractwo, prostytucja czy warunki życia robotników. Tym tematom poświęcał swoje felietony na łamach krytycznie nastawionych do rzeczywistości pism. I o ile najbardziej postępowi czytelnicy prasy z początku XX wieku zdążyli się już oswoić z ostrą krytyką miejskich patologii, to w twórczości Korczaka zupełną nowością był sposób, w jaki pisał on o ludziach wykluczonych – bez wywyższania się i bez litości, z szacunkiem, ale bez idealizacji.
Pionierskie koncepcje Korczaka zaczęły upowszechniać się w dwudziestoleciu międzywojennym, gdy on sam pochłonięty był już pracą w Domu Sierot. Publicyści z lewicowych gazet podchwycili założenia „obserwacji uczestniczącej” i krytycznym okiem patrzyli na warunki życia najbiedniejszych. Rozdział Mapa warszawskiej biedy pokazuje, jak różnorodne były ich spostrzeżenia. Stanowi także punkt wyjścia do rozważań o miejscu miejskiej biedy w pamięci mieszkańców Warszawy.
Do rozmowy o współczesnej biedzie zaprosiliśmy ludzi, którzy w swojej działalności próbowali na różne sposoby zrozumieć świat wykluczonych, świadomie lub nieświadomie działając przy tym w „duchu Korczaka”. Naukowe spojrzenie reprezentuje profesor Elżbieta Tarkowska, badaczka ubóstwa z PAN-u, od wielu lat analizująca zmiany zachodzące w spojrzeniu Polaków na świat najuboższych. Artykuł Joanny Erbel to głos działaczki zaangażowanej w ochronę praw grupy szczególnie poszkodowanej przez wydarzenia kryzysu – lokatorów. Z kolei Tataina Hardej, autorka książki Szmulki dla początkujących opisuje specyficzne warunki życia w dzielnicy powszechnie uważanej za „złą”, a prezentacja zdjęć Macieja Pisuka pokazuje, jakie efekty daje połączenie zasad obserwacji uczestniczącej z działalnością artystyczną.
 
Radykał, praktyk, innowator
Janusz Korczak był przedstawicielem wyjątkowego pokolenia zaangażowanej inteligencji polskiej przełomu XIX i XX wieku. Pokolenia, o którym pamięć jest słabo obecna w dominującej narracji historycznej, przyćmiona przez późniejszych „kolumbów”, wcześniejszych romantyków i pozytywistów. Opisani w książce Bohdana Cywińskiego „niepokorni” to m.in. Stanisław Brzozowski, Jan Władysław Dawid, Ludwik Krzywicki, Helena Radlińska. Cały szereg wybitnych myślicieli i działaczy społecznych, związanych z rodzącym się w XIX wieku ruchem socjalistycznym, stworzył na przełomie wieków środowisko, w którego orbicie znalazł się Korczak i które w dużej mierze ukształtowało jego sposób myślenia o rzeczywistości społecznej.
Co jednak w tym wszystkim najważniejsze, nie chodziło jedynie o myślenie – Korczak od wczesnych lat był człowiekiem czynu, co w tamtych czasach wyjątkowe nie było (o inteligenckim kulcie „człowieka czynu” pisze w swojej książce także Cywiński), jest natomiast zupełnie niespotykane dzisiaj, gdy słowo „inteligent” zostało sprowadzone do jakości wykształcenia, a nie do określonej misji społecznej. Współczesna inteligencja nie odrobiła lekcji z Korczaka i nadal skupia się głównie na „gadaninie”. Zmierzenie się z wyzwaniem, jakim jest jego postawa, byłoby zresztą dla wielu współczesnych „inteligentów” zbyt trudne. Wyniesiona z tradycji lewicowego pisma „Głos” ostra, bezkompromisowa krytyka zastanej rzeczywistości idzie u niego przez całe życie w parze z aktywnym, odważnym i pozbawionym wyższości wobec „potrzebujących” działaniem na rzecz jej zmiany. Konsekwentnie łączył ostrość widzenia systemowych przyczyn biedy, niesprawiedliwości, nierówności i nietolerancji z działaniem na rzecz konkretnej grupy – dzieci pozostających pod opieką prowadzonych przez niego Domu Sierot i Naszego Domu.
W swoim wcieleniu lewicowego krytyka Korczak był wiernym uczniem i towarzyszem Brzozowskiego i Krzywickiego, we wcieleniu działacza społecznego znacznie wyprzedził i swoje czasy, i swoje pokolenie. Model wychowania oparty na mechanizmach demokracji bezpośredniej, wzmacnianiu podmiotowości, kształtowaniu ideału współodpowiedzialności i budowaniu egalitarnej wspólnoty jest z dzisiejszego punktu widzenia niezwykle inspirujący. Korczakowski „duch” mógłby przewietrzyć współczesną szkołę, o czym na łamach Układanki przekonuje Krystyna Starczewska. Wzmacnianie podmiotowości słabszych, oddawanie im głosu, odwaga w wykorzystaniu mediów (gazeta, radio), są dziś rozwiązaniami, których potrzeba w pracy z wieloma wykluczonymi grupami społecznymi, o czym przekonują w rozmowie aktywiści ze Stowarzyszenia Praktyków Kultury. Wybitna znawczyni życia i twórczości Korczaka Marta Ciesielska pisze o jego poszanowaniu dla pracy zespołowej i o tym, czym były korczakowskie „laboratoria demokracji”, a Kuba Wygnański porusza problem stosunku do dobroczynności i do słowa „pomoc”, którego Korczak nie lubił i którego pułapki znał aż nadto dobrze.
Jan Mencwel, Cyryl Skibiński, Jan Wiśniewski
 
***
Układanka ukazała się nakładem Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”. Publikacja została dofinansowana ze środków m. st. Warszawy. Więcej informacji na stronie www.miastospoleczne.pl oraz na profilu facebook.com/korczak.ukladanka
 

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×