fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Tusk zawiesza prawa człowieka

Antyimigracyjna retoryka Tuska stawia go w jednym rzędzie z obozem PiS. To samo mogliby powiedzieć dzisiaj Kaczyński czy Błaszczak, na czele ze stwierdzeniem, że Polska nie będzie respektować unijnej legislacji, jeśli uzna, że „godzi ona w jej bezpieczeństwo”.
Tusk zawiesza prawa człowieka
ilustr.: Małgorzata Rumińska

Wiadomość, że Donald Tusk na konwencji Koalicji Obywatelskiej ogłosi strategię migracyjną dla Polski sprawiła, że osoby i organizacje zajmujące się kwestią uchodźców zamarły w oczekiwaniu. Jasne było, że po dokumencie przygotowywanym raptem „od tygodni” i, jak zauważa Janka Ochojska na Instagramie, bez konsultacji z odpowiednimi NGOsami, nie można się spodziewać niczego dobrego. Ale premier RP wprost zapowiadający „zawieszenie” prawa do azylu – czyli jednego z podstawowych praw człowieka, zapisanego także w artykule 56. Konstytucji RP, której tenże premier solennie obiecywał bronić – przekroczył najśmielsze oczekiwania.

Szczegóły swojego planu premier ma ogłosić dopiero za kilka dni, jednak to, co już teraz podał do publicznej wiadomości, jest wystarczająco skandaliczne. Strategię Tusk zatytułował dość kuriozalnie: „Odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo”. Nie będę tutaj wyzłośliwiał się nad pierwszym członem co najmniej sugerującym, że premier nad tą sytuacją zapanować nie potrafi. Pozostaje natomiast pytanie, komu Tusk chce zapewnić bezpieczeństwo – bo na pewno nie jedynym w tej sytuacji naprawdę zagrożonym, uchodźcom z granicy polsko-białoruskiej. Od początku kryzysu humanitarnego w 2021 roku mamy już 116 potwierdzonych przypadków śmierci tych osób na granicach z UE. Deklaracja Donalda Tuska ma za zadanie tylko w oczach społeczeństwa „uprawomocnić” zbrodniczą politykę pushbacków, która do tego doprowadziła. Może premier o tym nie wie, ale ani prawa międzynarodowego (w tym praw człowieka), ani Konstytucji RP nie można tak po prostu zawiesić – chyba że rację ma Jarosław Kaczyński twierdząc, że ta druga już i tak nie obowiązuje.

Jeśli można „zawiesić” prawo do ubiegania się o ochronę międzynarodową, to jakie jeszcze prawa człowieka mogą zostać nam odebrane? Czy w następnej kolejności powinniśmy spodziewać się przywrócenia tortur jako najskuteczniejszej metody wydobywania od podejrzanych informacji? O komentarz w sprawie ogłoszonej przez premiera strategii poprosiłem Marysię Złonkiewicz, aktywistkę Grupy Granica i specjalistkę od migracji, współprowadzącą inicjatywę Chlebem i Solą.

„Przypomnijmy sobie, co działo się w przeszłości, kiedy osobom potrzebującym odmawiano prawa do schronienia” – mówi Złonkiewicz – „Na przykład statek St. Louis w 1939, na pokładzie którego przybyło na Kubę ponad 900 żydowskich uchodźców z III Rzeszy. Kubańczycy nie wypuścili ich na ląd, Amerykanie przy próbie przedostania się na ich wybrzeże rozpoczęli ostrzał. Okręt wrócił do Europy, gdzie wielu jego pasażerów zginęło  w Holokauście”. Zdaniem Złonkiewicz, żyjemy w czasach, w których nie możemy mieć gwarancji długoletniego bezpieczeństwa. „Także dla naszego własnego interesu powinniśmy chronić prawo do azylu – bo nie mamy pewności, czy za jakiś czas to Polacy nie będą znowu uchodźcami” – dodaje.

Zapowiadana przez premiera polityka nie tylko nie doprowadzi do poprawy sytuacji na granicy z Białorusią, a wręcz ją pogorszy. Sprawi, że Polska nie będzie mogła już być uznawana za kraj bezpieczny. Jeśli polskie służby nie będą przyjmować już żadnych wniosków azylowych, a tylko wypychać uchodźców z powrotem na Białoruś, gdzie spotykają się z przemocą, gwałtami i torturami, to pierwszą bezpieczną przystanią w Europie staną się dla nich Niemcy. „Od początku września Grupa Granica wsparła 328 osób w złożeniu wniosku o ochronę w Polsce. Wśród nich byli między innymi Syryjka, która została przez białoruskie służby zgwałcona i wrzucona do rzeki, oraz uciekający przed wojną Jemeńczyk, pobity przez Białorusinów drewnianymi pałkami, po głowie i brzuchu, który przez wiele dni nie był w stanie jeść” – mówi Złonkiewicz – „Gdyby strategia premiera wówczas obowiązywała, każda z tych osób najpierw zostałaby spushbackowana do Białorusi, a następnie szukałaby drogi na zachód, a co za tym idzie – zostałaby wepchnięta w ręce mafii przemytniczych. W ten sposób zintensyfikowany może zostać proceder przemytu ludzi, ale nie tylko” – podkreśla aktywistka – „Uchodźcy nie są bezpieczni w rękach przemytników, którzy wykorzystują ich na różne sposoby”.

Antyimigracyjna retoryka Tuska stawia go w jednym rzędzie z tak przez niego znienawidzonym obozem PiS. To samo mogliby powiedzieć dzisiaj Kaczyński czy Błaszczak, włącznie z brzmiącym co najmniej groteskowo w ustach byłego przewodniczącego Rady Europejskiej stwierdzeniem, że Polska nie będzie respektować ani implementować unijnej legislacji, jeśli uzna, że „godzi ona w jej bezpieczeństwo”. Głosy antyunijne były już u władzy i z jakiegoś powodu społeczeństwo uznało, że nie tego chce. Panie premierze, nie będzie pan lepszy w byciu PiSem niż sam PiS.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×