Obecnie w Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców (UNHCR) zarejestrowanych jest około miliona Syryjczyków mieszkających w Libanie. To niemal jedna czwarta całej populacji kraju. Syryjscy uchodźcy przybywają tam od 2011 roku, a w roku 2015 ich liczba się ustabilizowała (być może dlatego, że w tym roku Liban zamknął granice i zablokował możliwość rejestracji kolejnych uchodźców w UNHCR). Za miarę adaptacji do nowych warunków można uznać miejsce zamieszkania. Ci, którym powiodło się lepiej, wynajmują garaże, piwnice, a zdarza się, że i mieszkania. Wielu Syryjczyków mieszka jednak w nieformalnych obozowiskach, w których nie można wznosić żadnych stałych zabudowań. Dlatego mimo mroźnych i śnieżnych zim żyją w namiotach.
W czasie ośmiu lat syryjskiego konfliktu w obozowiskach na terenie Libanu przyszły na świat tysiące dzieci, spośród których większość nie ma dokumentów ani obywatelstwa żadnego kraju. Według raportu ONZ w ostatnich dwóch latach zarejestrowanych zostało tylko 17 (2017 rok) i 21 procent (2018 rok) dzieci syryjskich uchodźców narodzonych w Libanie. Rodziców pozostałych przerósł czterostopniowy proces rejestracji. Po części ze względów logistycznych, finansowych, formalnych, a także z powodu barier komunikacyjnych.
Brak dokumentów stwarza poważne problemy. Utrudnia dostęp do szczepień i innych form opieki zdrowotnej, zapisanie dziecka do szkoły, a nawet może uniemożliwiać podróżowanie po kraju, nie wspominając o przekraczaniu jego granic. Dokumenty pomagają poprawić sytuację życiową oraz finansową i otwierają przed uchodźcami perspektywy na normalne życie. A przynajmniej na życie zbliżone do normalności.
Mimo licznych trudności rodzice starają się więc dopełnić wszelkich formalności, by zagwarantować swoim dzieciom możliwie najlepsze warunki do rozwoju na obczyźnie i umożliwić im w przyszłości powrót do ojczyzny. Niemal wszystkie dzieci uchodźców mają poświadczenie narodzin z libańskiego szpitala lub od położnej, a trzy czwarte rodziców zatroszczyło się także o akt urodzenia od stosownego urzędnika. Problemy zaczynają się dopiero przy trzecim stopniu rejestracji, gdy trzeba udać się do odpowiedniego urzędu stanu cywilnego w Libanie. Uchodźcy często nie mają bowiem dochodów ani tym bardziej oszczędności (w dystryktach Akkar, Baalbek-El Hermel i Bekaa odpowiednio 68, 78 i 71 procent gospodarstw domowych migrantów ma na życie mniej niż 2,9 dolara dziennie). A nawet gdyby je mieli, trzeba jeszcze dotrzeć z ulokowanego często pośrodku niczego obozowiska do miasta, co jest trudne ze względów logistycznych.
Wszystkie cztery etapy rejestracji należy przebrnąć w ciągu dwunastu miesięcy od narodzin. Po tym czasie niezarejestrowane dzieci syryjskich uchodźców w Libanie stają się bezpaństwowcami. Po upływie roku od narodzin uzyskanie obywatelstwa nie było niemożliwe. Niezbędna stawała się jednak kosztowna procedura sądowa – dla wielu uchodźców właściwie nie do przejścia. Po istotnych zmianach prawnych z 2018 roku rząd Libanu zrezygnował jednak z rocznego terminu na rejestrację syryjskich dzieci urodzonych w Libanie między styczniem 2011 roku a lutym 2018 roku, pozwalając tym samym rodzicom na rejestrację narodzin bez udawania się do sądu i ponoszenia dodatkowych kosztów. Nowe przepisy pozwalają też na rejestrowanie dzieci, nawet jeśli rodzice nie mają prawa legalnego pobytu w Libanie. Drugą szansę na obywatelstwo i dokumenty otrzymało około pięćdziesięciu tysięcy małych bezpaństwowców.
Pozostałe procedury nie zostały jednak uproszczone, a większość uchodźców wciąż nie ma dochodów i możliwości transportu na większą odległość. Libańczycy wyciągają pomocną dłoń, ale nie wiadomo, dla jak wielu rodzin okaże się to wystarczające. I wciąż nie wiadomo, co stanie się z dziećmi bez obywatelstwa, gdy dorosną. Ich los przypomina sytuację Viktora Navorskiego z filmu Stevena Spielberga „Terminal”. Bohater, w którego wciela się Tom Hanks, to turysta z Europy Wschodniej. Kiedy przelatuje nad Atlantykiem, w jego ojczyźnie dochodzi do zamachu stanu, w związku z czym jego paszport traci ważność. Mężczyzna nie może wydostać się z lotniska i koczuje tam miesiącami, aż sytuacja w jego kraju się wyjaśni. Różnica między nim a młodymi Syryjczykami polega jednak na tym, że ci drudzy żyją w znacznie gorszych warunkach niż klimatyzowane, świetnie wyposażone lotnisko. I nic nie wskazuje na to, by w przyszłości ktoś miał zapłacić im 250 tysięcy dolarów za prawa do sfilmowania ich historii, co miało miejsce w przypadku Mehrana Nasseriego – pierwowzoru bohatera hollywoodzkiej produkcji.
*
Etapy rejestracji narodzin uchodźców w Libanie
Aby zarejestrować dziecko, należy:
- Uzyskać poświadczenie narodzin ze szpitala lub od położnej.
- Uzyskać akt urodzenia od stosownego urzędnika, który potwierdza tożsamość rodziców (koszt około 10–25 tysięcy LBP, czyli około 25–65 PLN).
- Zarejestrować narodziny we właściwym lokalnym urzędzie stanu cywilnego (koszt 5 tysięcy LBP, czyli około 13 PLN).
- Zarejestrować narodziny w urzędzie do spraw cudzoziemców (the Foreigners’ Registry).
Weronika Rzeżutka
Bartosz Wróblewski
Studiował polonistykę oraz filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. Współpracuje z Fundacją „Centrum Badań i Edukacji im. Ryszarda Kapuścińskiego”. Publikował w „Gazecie Wyborczej”, „FilmPRO”, „Magazynie Filmowym SFP”. Interesuje się reportażem i dokumentem.