fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Ścierwo

Wolnością słowa nie można uzasadniać chowania głowy w piasek. Zwłaszcza w Polsce, gdzie w tymże piasku nadal leżą ludzkie popioły.

ilustr.: Katarzyna Majchrowska

W 2013 roku prokuratura kielecka umorzyła postępowanie w sprawie obelg względem ofiary nazywanej m.in. „typowym rasowym Żydem” oraz „żydowskim ścierwem”. Prokurator uznała, że owe wyrażenia mają charakter ironiczny oraz że nie uwłaczają godności i nie wyrażają lekceważenia lub pogardy.
 
W lutym 2008 roku, sąd rejonowy w Strzelcach Opolskich umorzył sprawę członków ONR hajlujących w brunatnych koszulach pod pomnikiem Czynu Powstańczego na Górze Świętej Anny. Brak antycznych tog na sprawcach nie zraził sędzi, która uznała, że prezentowali oni jednakowoż salut rzymski sprzed dwóch tysięcy lat.
 

***

 
Podczas jednej z manifestacji członkowie NOP wznosili okrzyki: „Polska cała tylko biała”, „Biała siła, czarna kiła” i „Nasza święta rzecz, czarni z Polski precz”. Na transparentach nieśli treści: „Europa dla białych, Afryka dla HIV”. Całości dopełniła odezwa: „Polska jest krajem cywilizacji białego człowieka. Nie pozwolimy, by nasze dziedzictwo zastąpiła kultura buszu i bambusa”. W drugiej instancji, sąd okręgowy we Wrocławiu uznał w 2011 roku, że wznoszone przez nich hasła o wyższości białej rasy to jedynie klasyka „francuskich i angielskich XIX i XX-wiecznych doktrynerów”, a w uzasadnieniu uniewinnienia stwierdził, że „propagując hasło czystości krwi, nie deprecjonuje [się] równocześnie żadnego koloru skóry”, podkreślając, że stanowić ma to „gwarant zachowania w mozaice ras ludzkich biologicznych cech własnego narodu, jego oryginalnego, niepowtarzalnego piękna”.
 

***

 
Rzeszowska prokuratura w 2011 roku częściowo umorzyła postępowanie w sprawie nawoływanie do nienawiści na tle różnic etnicznych. Na transparentach kibiców Resovii widniały napisy: „Śmierć garbatym nosom” oraz karykatura Żyda w jarmułce. Wiceszef tamtejszej prokuratury stwierdził, że gdyby było to hasło: „Jude won”, sprawa byłaby bardziej jednoznaczna.
 

***

 
Warszawska prokuratura w 2012 roku umorzyła sprawę wyciągnięcia ręki w faszystowskim geście na zakończenie manifestacji ONR. Członek ONR, który wykonał ten gest, przekonał prokuratora, że tylko pozdrawiał zgromadzonych. To, że wówczas wznosili okrzyki „Polska nie Izrael” nie wpłynęło na zdanie organów ścigania.
 

***

 
W 2012 roku sąd rejonowy dla Warszawy Śródmieścia umorzył bez przeprowadzenia rozprawy sprawę kilkunastu zidentyfikowanych kibiców Legii, którzy podczas meczu wznosili okrzyki „Hamas, Hamas, Juden auf den Gas”. W tym przypadku prokuratura zaskarżyła sprawę do sądu drugiej instancji, gdzie doszło do skazania.
 

***

 
W czerwcu 2013 roku prokuratura Białystok-Północ odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie namalowanych swastyk, argumentując, że są to hinduskie symbole szczęścia i pomyślności.
 

***

 
Latem 2013 roku prokuratura kielecka umorzyła postępowanie w sprawie obelg wysuwanych publicznie, w internecie, względem ofiary nazywanej m.in. „typowym rasowym Żydem” oraz „żydowskim ścierwem”. Prokurator uznała, że owe wyrażenia mają charakter sarkastyczny, ironiczny oraz że nie uwłaczają godności i nie wyrażają lekceważenia lub pogardy. Prokurator potrzebowała do tego analizy biegłej, która uznała m.in. że „myślenia stereotypowego, nie można uznać za obelżywe, jest ono bowiem uwarunkowane historycznie, kulturowo, a nawet środowiskowo”
 

***

 
We wrześniu 2013 na stadionie w Poznaniu kibice śpiewali pod adresem łódzkiej drużyny: „waszym domem Auschwitz jest, cała Polska o tym wie, że czerwona armia ta cała pójdzie do pieca!”, „jazda z Żydami!” i „do gazu!”. Okrzyki te nie zamierzały jednak najwyraźniej wyrażać nienawiści rasowej czy narodowościowej; chodziło – wedle prokuratury – po prostu o okazanie antypatii wobec piłkarzy i kibiców Widzewa. „Okrzyki co prawda ewidentnie wyrażały szczególną niechęć wobec osób pochodzenia żydowskiego, ale ponieważ nie były wznoszone podczas wiecu politycznego, tylko podczas meczu, trudno je uznać za wyrażanie poglądów politycznych i rasizm” – uznała w uzasadnieniu umorzenia prokuratura poznańska.
 

***

 
W Andrychowie, w kawiarni odmówiono obsłużenia Romki, która chciała kupić ciastka swoim dzieciom, tłumacząc że właściciel nie życzy sobie w kawiarni Romów. Kilkanaście dni temu wadowicka prokuratura rejonowa uznała, że sprawa nie miała charakteru znieważenia na tle rasistowskim i umorzyła postępowanie.
 

***

 
To tylko wąski wycinek, kilka zaledwie głośniejszych przykładów z ostatnich kilku lat. Wszyscy wiemy, że problem jest głębszy i że lista ta mogłaby być dłuższa. Wszyscy wiemy również, że nie można tego bagatelizować. Że z pobłażliwości rodzi się przyzwolenie.
 
Przyzwolenie jest natomiast pojęciem, którego brzmienie w Miejscu (Muzeum Auschwitz-Birkenau), w którym się znajdujemy, powoduje ciarki na plecach.
 
Wolnością słowa nie można uzasadniać chowania głowy w piasek. Zwłaszcza w Polsce, gdzie w tymże piasku nadal leżą ludzkie popioły.
 
Kto kiedykolwiek widział we Wrocławiu lub Białymstoku zorganizowane grupy łysawych szczęśliwych do obłędu hindusów, paradujących w brunatnych koszulach i – radośnie podnosząc ręce na cześć cesarza Imperium Romanum – wznoszących satyryczne hasła zaczerpnięte z XIX-wiecznych klasyków gatunku, na temat niepowtarzalnego biologicznego piękna swojego narodu? Brzmi jak parodia. Owszem, a ta parodia – jak widzieliśmy – bywa niestety naszą rzeczywistością. Bywa parodią sprawiedliwości.
 
Jak to się dzieje, że zaledwie jedno lub dwa pokolenia wcześniej mordowano niewinnych ludzi przy łopocie flag ze swastykami, w cieniu wyciągniętych rąk i w myśl haseł o czystości rasy, a już dziś – tak wcześnie – w Polsce, kraju chyba najboleśniej dotkniętym skutkami polityki Trzeciej Rzeszy, zdarzają się przedstawiciele prawa z tak poważnymi trudnościami analitycznymi? I nie dotyczą one bynajmniej konfliktów wartości lub zawiłości prawnych, ale samego banalnego nazwania symboli, gestów i haseł po imieniu.
 
Takie przypadki nie są obojętne dla samego orzecznictwa. Ale nie są przede wszystkim obojętne dla dalszego rozwoju wydarzeń. Przyzwolenie rodzi bezkarność, zachęca do eskalacji, odsuwa granice. W każdym z tych wyroków, tryumf metodycznie zorganizowanej, ideologicznie zespolonej nienawiści i pogardy znajduje bezpośrednią zachętę do podniesienia coraz dumniej głowy.
 
Jak słaba moneta wypiera mocną, tak tchórzliwe umorzenia są w stanie wyprzeć mądrość prawa. Z tego miejsca, z przestrzeni Auschwitz-Birkenau, z największej rany zadanej Polsce, chciałoby się wołać – nie tędy droga dla naszego kraju, naszego narodu i społeczeństwa, jego pamięci, najszlachetniejszych tradycji i oparcia w prawdzie oraz elementarnej sprawiedliwości.
 
 
Jest to treść przemówienia Piotra M. A. Cywińskiego, dyrektora Muzeum Auschwitz-Birkenau, wygłoszona na terenie muzeum podczas dyskusji prawników o roli wymiaru sprawiedliwości w przeciwdziałaniu nienawiści i dyskryminacji. Po dyskusji rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz wręczyła Piotrowi Cywińskiemu odznakę honorową RPO „Za Zasługi dla Ochrony Praw Człowieka”.
 
 

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×