Rzeźbiarskie (de)konstrukcje
Michał Jackowski to artysta z jednej strony nieprzystający do współczesności, z drugiej jak najbardziej współczesny. W swoich realizacjach wykorzystuje techniczny kunszt, by tworzyć zapierające dech w piersiach przedstawienia sakralne, rekonstruować i restaurować zabytki rzeźbiarskie i dekonstruować klasyczne konwencje.
Arthur Danto w swoim obszernym eseju zatytułowanym Po końcu sztuki stwierdza, że wraz z końcem modernizmu, skupionym na formie, narodziła się poważna filozoficzna refleksja nad sztuką: „Dopiero kiedy stało się jasne, że dziełem sztuki może być wszystko, można było filozoficznie pomyśleć o sztuce”. We współczesnym świecie, zalanym obrazami i wytwarzanymi masowo produktami, refleksja nad sztuką jest jednak czymś niezwykle trudnym i wymagającym – zarówno dla samych artystów, jak i odbiorców sztuki. Artyzm panoszy się w każdej dziedzinie życia, napędzany nieustającym dążeniem do indywidualizacji najzwyklejszych nawet jego sfer. Granice pomiędzy tym, co oryginalne i niepowtarzalne, a tym, co zreprodukowane i przetworzone, rozmywają się i są coraz trudniejsze do wychwycenia. Artyści, nawet jeśli stawiają mocny akcent na techniczną warstwę swoich realizacji, coraz częściej zajmują się tworzeniem projektów, delegując ich wykonanie rzemieślnikom.
W tej rzeczywistości rzeźby takie, jak te tworzone przez Michała Jackowskiego, wydają się zawierać wszystkie pożądane cechy składowe, które zazwyczaj we współczesnej sztuce się wykluczają: charakteryzuje je wysoka wartość artystyczna i estetyczna, jak i doskonała znajomość medium oraz szeroki wachlarz inspiracji – od klasycznej rzeźby antycznej, aż po nowoczesną twórczość takich rzeźbiarzy jak Marino Marini, Giacomo Manzu czy wybitny Constantin Brâncuși. Syntetyzm wyrazu łączy zatem Jackowski z klasyczną formą, zaś tradycyjną technikę wykonania i szlachetny materiał (taki jak marmur) ze współczesną tematyką, wywodzącą się jednakże z humanistycznego antropocentryzmu.
Sztuka po modernizmie to sztuka czerpiąca garściami z przeszłości: „Sztukę współczesną – pisze Danto – określa po części fakt, że współcześni artyści mają dostęp do sztuki przeszłości i mogą jej używać zgodnie z własnymi zamysłami”. Jackowski czerpie zatem od różnych twórców to, co uzna za bliskie swojemu podejściu do rzeźby – jako formy obrazowania świata, jak i metarefleksji nad samym medium. Wydaje się, że różne dziedziny działalności pracowni rzeźbiarskiej Jackowskiego – takie jak tworzenie kopii i pastiszów rzeźb, jak i kreowanie oryginalnych autorskich koncepcji – nierozerwalnie wiążą się ze sobą i wzajemnie przenikają.
Artysta najchętniej tworzy w marmurze, ale w jego dorobku znajdziemy także odlewy w brązie. Lawiruje pomiędzy niezwykle osobistymi realizacjami, w których eksperymentuje z twardą kamienną materią, oraz oficjalnymi, monumentalnymi rzeźbami do przestrzeni publicznych (w Pałacu Branickich w Białymstoku, w Muzeum Pałacu w Wilanowie i Pałacu Belwederskim w Warszawie). Klasyczne, renesansowe niemal obrazowanie łączy się u tego, pochodzącego z Białegostoku artysty, z fascynacją możliwościami, jakie daje kamień i zaklęte w nim antynomie formalne. Hans Arp, modernistyczny poeta i rzeźbiarz o niezwykłej wrażliwości, jest autorem stwierdzenia, że „esencja rzeźby powinna być lekka niczym ślady zwierząt na śniegu”. Wydaje się, że to założenie, mimo radykalnie odmiennej stylistyki, realizuje również Jackowski – zwłaszcza w rzeźbach takich jak Pióro, Łódka czy sensualnym akcie Adam i Ewa.
Z punktu widzenia nowożytnego paragone, prowadzonego przez artystów i myślicieli, bardziej refleksyjne od rzeźby byłoby malarstwo. Jackowski udowadnia jednak, że rzeźba to oprócz fizycznego wysiłku, na który akcent kładł Leonardo da Vinci, również zamysł nad istotą trójwymiarowej formy i jej funkcją. Nie można jednak w jego praktyce pominąć samego procesu twórczego – mozolnego, wymagającego precyzji, który niektórzy nazwaliby może archaicznym, a który ja nazwę mistrzowskim. Sam artysta podkreśla wagę odpowiedniego podejścia do aktu twórczego w swojej praktyce: „Przeszedłem klasyczną szkołę pracy w kamieniu z gipsowym modelem i punktownicą, od tradycyjnych narzędzi, typu młotek i dłuto, po elektronarzędzia i pneumatyczne młotki, na szlifierkach, a nawet cyfrowych maszynach kończąc. Nic jednak nie zastąpi ręcznej pracy przy ostatnim, decydującym o wyglądzie rzeźby centymetrze. Dlatego wykończenie marmuru zabiera wiele dni pracy pilnikami, papierami ściernymi dłutkami. To jest właśnie ta żmudna praca, kiedy ma się już za sobą fascynujący moment tworzenia. Jest ona najtrudniejsza, a przy tym uczy pokory i wytrwałości”. To właśnie niezwykłe wyczulenie na detal widać w serii portretów Jackowskiego, w których z wielką troską pochyla się on zarówno nad ludzką fizjonomią, wyrażającą emocje, naznaczoną znakami upływającego czasu, jak i nad cielesnością w sensie ogólnym. Jego podejście do tej kwestii jest jednak, mimo eksperymentatorskiego zacięcia, na wskroś klasyczne. Refleksja jest w rzeźbach Jackowskiego obecna bardziej w sferze rozwiązań formalnych niż filozoficznych rozważań nad kondycją człowieka we współczesności. Przez to jego realizacje są uniwersalne, co widać między innymi w cyklu poświęconym ludzkiej cielesności, Circles of Life. Warto tu zaznaczyć, że Jackowski jest mistrzem jeśli chodzi o stylizowanie rzeźb – wykorzystując odpowiedni język rzeźbiarski jest w stanie stworzyć on smukłą rzeźbę w stylu art deco, a stosując pewną dawkę ekspresji – subtelnie nawiązać do realizacji Augusta Rodina.
W najnowszych realizacjach z serii Antique Games, takich jak Why She… czy Yesterday, łączy klasyczną rzeźbę ze swoiście postmodernistyczną dawką humoru. Fragment piosenki Beatlesów w rzeźbie Yesterday jawi się niczym starożytna inskrypcja, zaś w Why She… widać wyraźną inspirację sztuką komiksu, zaczerpniętą od Roya Lichtensteina. Dramatyczne pozy uchwycone w gładko wykończonym marmurze karraryjskim i zestawione z formami wyjętymi z kultury popularnej zyskują nową – również pozaartystyczną – wartość. Estetyczna warstwa rzeźb Jackowskiego, doprowadzona do technicznych granic, które niegdyś uplasowałyby artystę na firmamencie najjaśniej świecących gwiazd sztuki, tym mocniej podkreśla tę dekonstrukcyjną strategię rzeźbiarza. Refleksja nad medium rzeźbiarskim, tak jednak klasycznym u Jackowskiego, łączy się w tych najnowszych realizacjach z namysłem nad współistnieniem różnych form wizualnych. Właśnie ta wielowymiarowość sztuki Michała Jackowskiego została ostatnio doceniona przez jury biennale sztuki we Florencji, gdzie zobaczyć będzie można jego prace.
Michał Jackowski, ur. w 1978 roku, absolwent Katedry Konserwacji Rzeźby Kamiennej i Elementów Architektonicznych Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Znany z wielkoformatowych prac w marmurze, brązie i ceramice. W swojej artystycznej i konserwatorskiej działalności autor wykonał już ponad 150 realizacji przestrzennych zarówno na terenie kraju, jak i poza jego granicami.
http://jackowskiart.com/