fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Rozważania nad Pismem Świętym (XXXV)

Spotkanie Jezusa jest końcem jakiejś drogi łatwej, ale przeklętej – początkiem nowej, błogosławionej, ale właśnie przez to błogosławieństwo ciężkiej. Często przychodzi mi na usta modlitwa: pobłogosław – i daj siłę do poniesienia tego błogosławieństwa!

W tym czasie mężowie izraelscy rzekli do Gedeona: «Panuj nad nami, ty, twój syn i twój wnuk, ponieważ wybawiłeś nas z rąk Madianitów». Lecz Gedeon im odpowiedział: «Nie ja będę panował nad wami ani też mój syn: Pan będzie panował nad wami» (Sdz 8, 22-23).
Księga Sędziów 8. Gedeon po zwycięstwie nie przyjmuje korony królewskiej w Izraelu, woli pozycję sędziego. Prawo jest dlań czymś godniejszym od władzy. Autorytet monarchy jest mniejszy niż autorytet sędziego. Władza człowieka nad człowiekiem jest bowiem czymś nie do końca prawdziwym.
 
Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę». Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło». (Ewangelia według świętego Łukasz 19, 1-10).
Zacheusz. Jezus przywołuje go i odwiedza, żeby wyzwolić w nim przełom wewnętrzny. To nie kaprys, ani przewrotna sympatia do łajdaka na złość „przyzwoitym”, ale chęć pomożenia temu, kto ma najtrudniejszą drogę powrotu. Zadośćuczynienie publicznego złodzieja tym, których okradł, jest wyjątkowo trudne. Wymaga całkowitego zrezygnowania z wcześniejszej drogi i z dotychczasowej bezkarności. Zacheusz chce oddać połowę majątku. Obawiam się, że musiał z czasem oddać cały. „Przyzwoici” zapewne wyżyłowali go do końca. Ciężką drogę wyznaczył mu Pan. Spotkanie Jezusa jest końcem jakiejś drogi łatwej, ale przeklętej – początkiem nowej, błogosławionej, ale właśnie przez to błogosławieństwo ciężkiej. Często przychodzi mi na usta modlitwa: pobłogosław – i daj siłę do poniesienia tego błogosławieństwa!
 
Przeczytaj inne teksty Autora.
 

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×