Nadia Kubryczenko
Pisze o sobie: „Rodzice nadali mi imię na samym początku Niepodległości współczesnej Ukrainy z nadzieją na świetlaną przyszłość. Włożyli w nie ciepło, perspektywę i energię do działania. A także, nieświadomie, związali mnie z nieposkromionym pragnieniem niezależności i wolności. Dlatego zawsze robiłam wszystko «nie tak» (albo po prostu po swojemu). Teraz jestem dorosłą Nadią, która najbardziej potrzebuje nadziei – właśnie na świetlane jutro, na które tak czekali moi rodzice. Na swój dom. Na swoją trawę, a dokładniej – na wiśniowy sad. Z chrabąszczami, oraczami, śpiewem i kolacją. Z rodziną. Z nadzieją na działanie, które poprowadzi mnie na tę ścieżkę. Niech każdy ma swoją «idealną trawę». I swoją «kosiarkę». Ale najlepiej nie przed ósmą w sobotni poranek”.