fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Pisanie Ryszarda Kapuścińskiego


 
Przed kilkunastu laty Mariusz Szczygieł, opisując pracownię Ryszarda Kapuścińskiego, zwrócił uwagę na kupkę 21 książek poświęconych fragmentowi. Książki te tworzyły zaplecze metodologiczne znanego reportera, pomagały mu lepiej wyrazić świat. Szczytem fascynacji Ryszarda Kapuścińskiego teorią fragmentu stał się sześciotomowy zbiór Lapidariów, jednakże w mniejszym lub większym stopniu, perspektywę tę możemy odnaleźć w całej jego twórczości.
Teoria fragmentów jest próbą opowiedzenia o nieokiełznanym świecie. O rzeczywistości, która jest już nie do ogarnięcia, nie do opisania, nie do przeanalizowania przez pojedynczego człowieka. Albowiem dziś jesteśmy w stanie dostrzec wyłącznie jej fragmenty i tylko za ich pomocą jesteśmy w stanie cokolwiek czytelnikowi zasygnalizować na jej temat. Bo w naszym świecie, już tak rozrośniętym, tak ogromnym, a zarazem coraz bardziej chaotycznym i trudnym do objęcia, do uporządkowania – mówił Ryszard Kapuściński – wszystko zmierza w stronę wielkiego kolażu, w stronę luźnego zbioru fragmentów. Oto klucz do jego książek.
 

***

Na początku tego roku Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik” wraz z Laboratorium Reportażu wydała książkę poświęconą gatunkowi literackiemu permanentnie wymykającemu się naukowej klasyfikacji: reportażowi. Motywem przewodnim tejże książki jest wywiad Marka Millera, założyciela Laboratorium Reportażu, z Ryszardem Kapuścińskim, reporterem. Jednakże nie mamy do czynienia ze zwykłym wywiadem. Po pierwsze, jest on bardziej rozmową niż dziennikarskim przepytywaniem. Po drugie, jest to rozmowa dwójki przyjaciół. Po trzecie, jest to rozmowa intencjonalna. Chodzi o stworzenie materiału do rozważań dla początkujących reporterów. Po czwarte, rozmowa ta jest wyjątkowo długa – rozpoczęła się w 1987 roku, skończyła w 2004 – na tyle długa, że w tym czasie zmieniła się rzeczywistość polityczna, medialna, technologiczna, w końcu pozmieniali się i sami rozmówcy. W efekcie dostajemy do ręki coś na kształt dyskusji sokratejskiej, wywiadu współpracującego, polegającego na wspólnej próbie odpowiedzi na pytanie: co to znaczy pisać reportaż?

Jednakże wywiad ten jest zaledwie najważniejszym ogniwem książki. Zaledwie – bo nie o ten wywiad w książce chodzi. Tak jak Ryszard Kapuściński podpierał się teorią fragmentu, by głębiej opowiedzieć o naszym świecie, tak Marek Miller bez skrupułów włączył do poszukiwania odpowiedzi na powyższe pytanie fragmenty wielu innych rozmów i tekstów swojego rozmówcy. Stworzył on tym samym autorski kolaż wypowiedzi Reportera o metodach pisarskich i filozofii reportażu. Ale prawdziwymi bohaterem nie jest ani Ryszard Kapuściński, ani Marek Miller. Jest nim proces powstawania reportażu.

 

***

Dlatego też najlepiej książkę tę oceniać właśnie po fragmentach. Bo patrząc na nią całościowo, trudno precyzyjnie określić, czym ona jest. Wątki biograficzne przeplatają się z próbą uporządkowania zadań dziennikarstwa, definicje zagadnień medialnych poszerzone są o refleksje dotyczące współczesnego świata, podręcznikowa budowa książki zawiera w sobie mnóstwo prozaicznych opisów konkretnych zdarzeń i zachowań. A wszystko to poetyckie, przegadane, krążące niczym ospały bąk w ogródku.

Trudno jest również powiedzieć, komu dokładnie dedykowana jest ta książka. Wielbiciele reportażu Ryszarda Kapuścińskiego nie odnajdą w niej zbyt wiele prozy rodem z „Cesarza” czy „Podróży z Herodotem”. Spragnieni wnikliwych obserwacji Trzeciego Świata będą musieli przyzwyczaić się do dominacji auto-obserwacji metodologicznych. A samo życie Ryszarda Kapuścińskiego jest dosyć iluzyjnym przykładem dla młodych reporterów. Albowiem było ono na tyle unikatowe, że trudno brać je za instruktaż dla kogokolwiek.

 

Ryszard Kapuściński był pisarzem wymagającym – jego pisanie jest poezją połączoną z ogromną wiedzą, a wiedza ta z bezpośrednim doświadczeniem. I, jako że zawsze zakładał inteligencję oraz wiedzę swojego czytelnika, to nigdy nie pisał swoich tekstów dla ludzi, traktujących je jako ciekawe historyjki. On pisał je dla tych, którzy próbowali za ich pomocą zrozumieć, co się dzieje na naszym globie. Dlatego rozmowę Marka Millera z Ryszardem Kapuścińskim należy traktować jako lekturę uzupełniającą dla tej drugiej grupy czytelników. Otwiera ona przed inteligentnymi „użytkownikami” reportaży Ryszarda Kapuścińskiego nowe płaszczyzny refleksji nad tym, co uprzednio przeczytali i sobie już zdążyli poukładać. Pozwala poszerzyć im horyzonty, spojrzeć dojrzalszym okiem, lepiej zrozumieć, o co chodziło Ryszardowi Kapuścińskiemu. A szczególnie wartościową pozycją staje się ona podczas spotkania z czytelnikiem posiadającym doświadczenie podróżnicze lub reporterskie. Bo wtenczas książka ta ma szansę zamieszkać na podręcznej półce metodologicznej. Ma szansę być kartkowana niejednokrotnie. A jej fragmenty mają szansę zacząć żyć własnym życiem.

 

Pisanie. Z Ryszardem Kapuścińskim rozmawia Marek Miller.
Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”, Warszawa 2012

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×