fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Miłość i pasja dnia naszego powszedniego (1)

To Pasja dnia powszedniego, Pasja prawa do codziennego chleba, Pasja prawa do miejsca, gdzie można położyć głowę, do szkół i szpitali. Ta Pasja zaprasza nas do wyjścia poza obrzędy, poza metafizyczne nadzieje, poza magię nadprzyrodzoności, którą lubimy kultywować.
Miłość i pasja dnia naszego powszedniego (1)
ilustr: Anna Grzelewska

Od redakcji:

Siostra profesor Ivone Gebara jest brazylijską zakonnicą, filozofką i teolożką ekofeministyczną. Z wielką radością publikujemy napisane przez nią specjalnie dla „Kontaktu” rozważania na Wielki Tydzień. Zachęcamy do lektury – będziemy je publikować kolejno w poniedziałek, wtorek i środę. Będą dostępne również w wersji audio – czyta Wanda Kaczor.

 

 

Piszę te słowa w trakcie Wielkiego Postu 2021 roku, kiedy w ten szczególny dla chrześcijan na całym świecie czas wplata się wiele problemów narodowych i międzynarodowych. Licznym momentom tego okresu towarzyszy wieloaspektowa pasja. O jakiej pasji mowa? Pasji doświadczania biegu codzienności poprzez emocje, uczucia, troski, nadzieje. Pasji bólu i radości w teraźniejszości. Pasji zakorzenionej w pragnieniu przytulenia wizji lepszego świata, gdy jednocześnie zderzamy się z przymusem – przymusem ograniczania się do życia drobnymi inicjatywami, zaledwie cząstkowo odzwierciedlającymi naszą gotowość do wielkich zmian. Pasji nieustannej miłości wyrażanej wobec życia usianego momentami złożonymi i różnorodnymi.

Otwieramy się w obecnym czasie na przyjęcie życia i działalności Jezusa jako pasji. Pasji, która nie ograniczała się do tych czterdziestu dni poprzedzających Jego śmierć ani do tego czasu zwanego Wielkim Tygodniem. Czterdzieści dni, czterdzieści miesięcy, czterdzieści lat, czterdzieści minut! Ta liczba, to czterdzieści, tak naprawdę jest symbolem całego życia w swym zróżnicowanym rozłożeniu czasowym.

***

Życie otwiera się w pasji, poprzez pasję. Pasja do ludzi, do idei, do przygód, do miłości, do różnorakich obszarów. Pasja rozumiana jako zamiłowanie czy pochłaniająca siła twórcza w życiu, pasja angażująca całe nasze jestestwo. Pasja do Jezusa, pasja wobec ubogich i upokorzonych, pasja prowadząca ku zrozpaczonym, ku tym, którzy na pierwszy rzut oka nie wzbudzają żadnej namiętności. Przemienienie tych ludzi jako angażujący emocjonalnie cel, wzbudzenie ku nim pochłaniającej miłości – to właśnie jest nadanie pasji wymiaru wykraczającego poza racjonalność, poza logikę zysku i przyjemności. W takim sensie można odwołać się do czegoś w rodzaju „szalonej namiętności”, która staje się przywiązaniem do spraw czy osób wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew znanym schematom społecznym ludzkiej wspólnoty.

Taki rodzaj namiętności jest obecny w pasji Jezusa zwanego Chrystusem, Zbawicielem. Jakość Jego pasji jest znacząca, w pewien sposób bardzo emblematyczna: ta pasja miała i ma moc zbawiania żywotów dziwnych, marginalizowanych, pogardzanych. Dodatkowo znaczące jest to, że pasja Jezusa nie należała tylko do Niego. To był rodzaj pasji rozlewającej się na uczniów i uczennice, dotykającej rzesz ludzi żyjących w różnych czasach i w różnych miejscach na świecie, której wielkość jest tak niesamowita, że nazywamy ją Bożą Pasją realizującą się w ludzkim ciele. Boska Pasja przeżywana w człowieku, ale uciekająca ludzkiemu rozsądkowi, przekraczająca granice, nieuznająca hierarchii ani ustanowionej władzy. To pasja, która prowadzi do dotknięcia trędowatego, do podniesienia paralityka, podzielenia się „moim chlebem”, „moją ziemią”, do zwrócenia tego, co skradzione, do zadbania o to, byśmy w przyszłości nie zabierali innym. To pasja prowadząca do dbania o ziemię, o siebie i o innych, osadzona w przekonaniu, że jesteśmy jednym ciałem, które może dobrze żyć wtedy, gdy poczujemy wspólną odpowiedzialność za troskę o nie.

Ten rodzaj pasji bez wątpienia pochłania niewielu, ale owi nieliczni, wybrani przez Wielkie Życie, dają świadectwo o nieśmiertelnej obecności tego ziarna tudzież iskry w naszych sercach. Ziarna, które – jeżeli pozwolimy mu zakiełkować – przyniesie plon stokrotny w siostrach, braciach, chlebach, rybach, winie, ziemiach i domach dla wszystkich. I dzięki któremu zmniejszą się niedostatki, niesprawiedliwości, cierpienia i boleści. Jest to pasja do dzielenia się, pasja zmagań o prawo do godnego życia, którym nie zawiadują pałace narodów, królowie czy książęta kościelni. Wybuchająca tam, gdzie się tego nie oczekuje. Rodząca się na terenach niezaoranych przez pługi i traktory wielkich panów, mających się za właścicieli tego świata. Ukrywająca się w torbach kobiet, które mają zawsze w pogotowiu drobne zapasy dla swoich dzieci i dla innych potrzebujących. Pojawiająca się w domach ubogich, którzy nie odmówią obcemu podzielenia się chlebem i kątem. Przejawiająca się w wielu walkach społecznych i politycznych o równe prawa w różnych zakątkach świata.

***

To symboliczna Pasja dnia powszedniego, Pasja prawa każdego do codziennego chleba, Pasja prawa do miejsca, gdzie można położyć głowę, do szkół i szpitali. I to ta Pasja dnia powszedniego, Pasja Chrystusa, to ona powinna być obecna w Wielkim Poście przeżywanym przez Kościół. To ona zaprasza nas do wyjścia poza obrzędy, poza metafizyczne nadzieje, poza magię nadprzyrodzoności, którą lubimy kultywować. Poprzez to wykroczenie poza przyjęte rytuały może nas ona zwrócić ku pięknym relacjom międzyludzkim, ku naszym ludowym pieśniom oraz małym tradycjom, ku naszej profetycznej mocy ujawniania nadużyć władzy i posiadania, które nieustannie się włamują i codziennie nas kuszą.

Ta wielka Pasja, która – jak wiele wskazuje – była codziennością Jezusa, prostolinijna, dyskretna i intensywna zarazem, ostatecznie została opłacona ukrzyżowaniem. Krzyż, narzędzie tortur rzymskich, stał się znakiem pamięci życia Jezusa. Siła tego znaku została jednak zredukowana do obrzędowego symbolu, do pamiątki po dramatycznym momencie, którym stało się ukrzyżowanie będące punktem kulminacyjnym Jego życiowej pasji. Ale samo ukrzyżowanie nie było Jego pasją. Ukrzyżowanie było karą, orzeczeniem kary śmierci wydanym przez możnych tego świata. Jego pasjonującą miłością nie były gwoździe, chłosty, raniąca włócznia, napój goryczy, który podano Mu, gdy był spragniony. Tak naprawdę to były znaki Jego antypasji, negujące Jego prawdziwą pasję. Tymczasem to te momenty i etapy tragicznej męki są gloryfikowane przez wielu, i w sposób szczególny upamiętniane w chrześcijańskich kościołach.

To dzieci, trędowaci, poranieni, ślepi, kulawi, więźniowie, obcokrajowcy, ubodzy, zmiażdżeni przez polityczne i ekonomiczne Imperium, bliscy, przyjaciele, lilie polne… To było u źródeł pasjonującej miłości Jezusa. Droga wiodąca pomiędzy nimi i odbywana wraz z nimi oraz te liczne spotkania w życiu Jezusa – to pochłaniało Jego miłość.

Jesteśmy zaproszone i zaproszeni do odzyskiwania naszych prawdziwych pasji. To one, skonfrontowane z naszymi ograniczeniami i słabościami aktywnego życia, sprawią, że będziemy szli do przodu drogą miłości: trudną, piękną, ale wciąż odnawialną. Taka życiowa postawa mogłaby nam pomóc w dotknięciu czegoś bardziej prawdziwego w pasji Jezusa, Chrystusa. Jego pasja jest symbolem i wskazówką, które orientują nas w kierunku żmudnej i niejednoznacznej drogi miłowania bliźnich jak siebie samego.

Tłumaczyła Julia Kern.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×