Czujemy się państwowcami. Podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość, jesteśmy zwolennikami silnego państwa. Rozumiemy jednak przez to zupełnie co innego niż ta partia. Nie tęsknimy za rozbudowanym aparatem kontroli obywateli. Siła państwa to dla nas sprawność jego instytucji oraz przejrzystość procedur. Także tych, które w demokratycznym państwie prawa ograniczają pokusy rządzących, żeby postawić się ponad prawem.
Polityka dzieje się gdzie indziej, a w każdym razie nie tylko tam, gdzie pojawiają się kamery telewizyjne. Rządzenie państwem nie sprowadza się przecież do codziennej walki politycznej i przepychanek personalnych. W niniejszym numerze skupimy się na tych mechanizmach działania państwa, które mają duży, choć często niedoceniany wpływ na ostateczny kształt i sposób realizacji decyzji podejmowanych przez rządzących.
Nie zgadzamy się z przekonaniem, że im mniej państwa tym lepiej. Nie chcemy opłacać z naszych podatków „stróża nocnego”, ale kogoś zdolnego do prowadzenia przekrojowej polityki społecznej. Słabe państwo spycha odpowiedzialność za rozwiązywanie problemów społecznych na innych – rodziny osób potrzebujących, organizacje pozarządowe, wspólnoty lokalne. Silne państwo umie ich słuchać, systemowo wspierać i z nimi współpracować. Także z Kościołem, nie przekraczając jednak cienkiej linii, oddzielającej go od świeckiej sfery publicznej.
Doceniając to, co udało się w III RP osiągnąć w zakresie rozwiązań systemowych i budowy instytucji publicznych, szukamy rozwiązań, które poprawiłyby funkcjonowanie niektórych spośród nich. W numerze „Lepsza zmiana” piszemy o wybranych obszarach działalności państwa, które wydają nam się istotne, a które w ostatnich miesiącach stały się przedmiotem szczególnej uwagi polityków partii rządzącej.