Kontakt 48/2022: Na lewym skrzydle
Sport to źródło emocji: radości i dumy, kiedy na przykład tacy czy inni „nasi” zwyciężają; nadziei – kiedy rozpoczynają kolejny turniej, nawet jeśli ze wszystkich poprzednich odpadli w przedbiegach; złości – kiedy uznamy, że zostali potraktowani niesprawiedliwie przez sędziego; wzruszenia (na którego publiczne wyrażanie sport szczególne przyzwolenie daje mężczyznom) – jak w sytuacjach opisanych powyżej. Słynna „magia sportu” polega między innymi na tym, że te indywidualnie odczuwane emocje stają się emocjami społecznymi.
Ale sport to również dziedzina życia społecznego, w której odbijają i wyostrzają się rozmaite nierówności: klasowe, o czym pisze niżej Stanisław Krawczyk, genderowe, do czego przekonuje w tym numerze Karolina Szyma-Ziembińska, czy wreszcie te wynikające z (post)kolonialnego układu globalnych sił. Sport bywa również maszynką do zarabiania – często niewyobrażalnych – pieniędzy czy narzędziem w rękach bogatych reżimów, służącym poprawie wizerunku na arenie międzynarodowej (więcej na ten temat w tekście Szymona Rębowskiego).
Sport to również przestrzeń społecznej aktywności obudowana rozmaitymi mitami, jak chociażby neoliberalnym mitem „kowala własnego losu” – tę opowieść utwierdzają nadreprezentowane w sporcie (w stosunku do innych dziedzin ludzkiej aktywności) historie osób, które poprzez sport wyrwały się z biedy i zyskały międzynarodową sławę. Czy ta opowieść jest prawdziwa i co z niej wynika? Z tymi pytaniami mierzy się poniżej Ignacy Dudkiewicz, a Michał Okoński odpowiada nam na nie w wywiadzie.
Sport z pewnością bywa maczystowski, bywa nacjonalistyczny, bywa wykluczający, a ten zawodowy jest dziś bardzo często emanacją rozszalałego kapitalizmu. Bywa jednak również wspólnotowy, solidarny, a czasem stanowi narzędzie odzyskiwania sprawczości przez rozmaite defaworyzowane grupy. Dlatego wyrażane co jakiś czas przez lewicowe bądź liberalne elity désintéressement wobec tej dziedziny życia społecznego albo, co gorsza, ignorowanie jej złożoności jest nie tylko przejawem wyższościowej postawy, ale również znacznie zubaża nasze rozumienie rzeczywistości. Bo sport to przede wszystkim niezwykle złożone zjawisko, które może nam bardzo dużo powiedzieć o społecznych emocjach, normach czy wartościach. I dlatego, jeśli jako lewaki i lewaczki chcemy projektować rozwiązania systemowe, które służą całemu społeczeństwu, powinniśmy uważnie przyglądać się życiu sportowemu.