fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Lewica kontra pandemia

Polska – wbrew zapewnieniom ekipy rządzącej – nie radzi sobie z pandemią koronawirusa. Kolejne błędy decydentów każą zastanowić się, czy można było działać inaczej. A jeśli tak, to czy ktoś zgłaszał konstruktywne propozycje. W tym kontekście warto przyjrzeć się działaniom Lewicy.
Lewica kontra pandemia
ilustr.: Materiały prasowe Sejmu RP

Lewica często bywa krytykowana za bezczynność – w różnych miejscach w mediach społecznościowych można spotkać się ze stwierdzeniem „Może i głosował(a)bym na Lewicę, ale co ona niby robi?”. Rozmawiając na temat trwającej pandemii, można dodatkowo usłyszeć, że przecież Lewica nie zrobiła niczego w kierunku polepszenia sytuacji. Czy to słuszne zarzuty? Po pierwsze, co oczywiste, Lewicy trudno się przebić – nie rządzi, a w Sejmie ma 48 posłanek i posłów. Po drugie, w ciągu ostatniego roku zgłaszała najróżniejsze propozycje dotyczące walki z pandemią i spowodowanymi przez nią kryzysami. Przyjrzyjmy się im.

Przed i na początku

O groźbie przyjścia pandemii wiedziano już pod koniec 2019 roku. W styczniu wirus obecny był w całych Chinach, w lutym pojawił się we Włoszech, a pierwszy przypadek w Polsce – potwierdzony badaniami laboratoryjnymi – został odnotowany 4 marca 2020 roku.

Już wtedy, podczas dyskusji w Sejmie nad jednym z wielu rządowych projektów ustaw dotyczących pandemii, Marcelina Zawisza wskazywała, że 45 procent osób chodzi do pracy mimo choroby, bo boi się, że ją straci. Postulowała dofinansowanie Państwowej Inspekcji Pracy, zwrócenie uwagi na tych, którzy są zatrudnieni na podstawie umów cywilnoprawnych. Dopominała się o rozwiązania dla osób nieposiadających ubezpieczenia. Podkreślała również konieczność zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia, by można było zatrudnić w niej dodatkowe osoby oraz godnie wynagradzać personel za nadgodziny. Poruszyła też problem potencjalnego braku leków, który mógł być spowodowany sytuacją w Chinach, skąd pochodzi większość substancji czynnych wykorzystywanych do ich produkcji. Następnego dnia pochwaliła rząd za to, że zgodził się wprowadzić różne zmiany, i chociaż ustawa wciąż nie była – zdaniem jej oraz innych posłanek i posłów Lewicy – idealna, przyznała, że dostanie poparcie jej klubu. Jednocześnie poprosiła o organizowanie przynajmniej kilkudniowych konsultacji tak ważnych przepisów.

W kolejnych dniach marca Lewica zgłosiła poselski projekt uchwały w sprawie zobowiązania Rady Ministrów do ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. Jednocześnie Rada Krajowa partii Razem pod koniec tego miesiąca przyjęła uchwałę, w której krytykowała proponowany przez rząd projekt tarczy antykryzysowej. W dokumencie zauważono, że o wiele więcej środków przekazanych zostanie do sektora bankowego niż na ochronę zdrowia, której będzie groziła zapaść w związku ze spadkiem składek na NFZ. A także – że zapisy Tarczy mogą spowodować zubożenie wielu ludzi oraz brak ochrony pracowniczek i pracowników, co doprowadzi do pogłębienia recesji. Przy okazji podniesiono problem wyborów prezydenckich, które miały się odbyć w maju, oraz zgłoszono propozycję przygotowania rozwiązań stymulujących gospodarkę po pandemii w postaci Zielonego Nowego Ładu.

Pracowity pracowniczy kwiecień

Bardzo aktywna była Lewica w kwietniu. Na samym początku miesiąca złożyła projekt nowelizacji niektórych ustaw związanych z utrzymaniem zatrudnienia i poziomu wynagrodzenia za pracę. Proponowano w nim przyjęcie rozwiązań wzorowanych na duńskich: w zamian za utrzymanie przedpandemicznych wysokości wynagrodzeń oraz niezwalnianie pracowniczek i pracowników przez przedsiębiorców państwo zobowiązałoby się do pokrycia 75 procent ich pensji, jak również składek na ubezpieczenia społeczne. Środki na ten cel miały pochodzić z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, zasilonego z budżetu państwa. W projekcie znalazła się też propozycja grantu dla przedsiębiorców na utworzenie lub przekształcenie stacjonarnego stanowiska pracy w zdalne. Jak informuje kalendarium na stronie Sejmu, projekt został skierowany do pierwszego czytania w komisjach i tam utknął.

W drugiej połowie kwietnia partia Razem przygotowała też uchwałę, w której zwróciła uwagę na wpływ pandemii i związanej z nią niepewności na uczniów i uczennice oraz wezwała do przełożenia szkolnych egzaminów końcowych na późniejszy termin.

Pod koniec kwietnia Lewica złożyła kolejne projekty ustaw. Jeden z nich dotyczył świadczenia kryzysowego – w dokumencie wskazano, że możliwy jest, nawet gwałtowny, wzrost stopy bezrobocia. Tymczasem pod koniec 2019 roku prawa do zasiłku nie posiadało aż 83,6 procent zarejestrowanych bezrobotnych, same zasiłki zaś są wypłacane krótkoterminowo. Lewica chciała, by świadczenia dla bezrobotnych w czasie kryzysu – kiedy o wiele trudniej jest szukać pracy – były nie motywacyjne, tylko kompensacyjne, zapewniające możliwość przetrwania. Świadczeniem kryzysowym objęte zostałyby wszystkie osoby, które stracą pracę w wyniku pandemii. Nie tylko ułatwiono by do niego dostęp, ale też podniesiono by jego wysokość do 80 procent minimalnego wynagrodzenia za pracę. Środki na to miały pochodzić z Funduszu Pracy, dofinansowanego z państwowego budżetu. Według sejmowego kalendarium projekt po pierwszym czytaniu, które miało miejsce 20 maja, otrzymał 25 września negatywną opinię rządu.

Kolejną propozycję stanowił projekt ustawy o dofinansowaniu kosztów stałych przedsiębiorców w warunkach zagrożenia ekonomicznego wskutek wystąpienia COVID-19. Zwracano w nim uwagę, że wiele branż zostało mocno dotkniętych przez pandemię, obroty niekiedy spadały do zera, za to przedsiębiorcy wciąż musieli ponosić koszty stałe, co mogło prowadzić do upadłości. Propozycją było trwające pół roku dofinansowanie przedsiębiorstw kwotą 50 tysięcy złotych miesięcznie na zapłacenie między innymi rachunków za prąd i gaz, wodę, czynsz czy składki na ubezpieczenia. Zgodnie z szacunkami pomoc taka miała trafić do 500 tysięcy przedsiębiorstw, a średnia dotacja wynosiłaby 15 tysięcy złotych miesięcznie i finansowana byłaby z budżetu państwa. Również i ten projekt doczekał się (22 lipca) negatywnej opinii rządu.

28 kwietnia partia Razem ponownie wezwała w uchwale do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i przełożenia zaplanowanych na 10 maja korespondencyjnych wyborów prezydenckich. Dzień później Lewica złożyła projekt ustawy regulującej proces wyborczy w związku z wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej. Stwierdziła, że należy doprecyzować zapisy Konstytucji w taki sposób, by można było zgodnie z prawem przełożyć wybory prezydenckie na inny termin. Ostatecznie zostało to zrobione „bez żadnego trybu”, w ramach porozumienia Jarosława Kaczyńskiego z Jarosławem Gowinem.

Rząd nadal odrzucał propozycje

8 maja Lewica złożyła projekt ustawy „Pakiet pracowniczy”, mającej chronić pracowniczki i pracowników podczas pandemii koronawirusa. Wśród proponowanych rozwiązań znalazły się między innymi: zobligowanie Rady Ministrów do przedstawienia Sejmowi strategii realizacji polityki zmierzającej do pełnego produktywnego zatrudnienia; rozszerzenie podstawowych praw pracowniczych na osoby zatrudnione na umowach zlecenia i o dzieło; zwiększenie prawa do 100 procent wynagrodzenia (wobec obowiązujących 80 procent) w razie choroby trwającej łącznie do 33 dni w ciągu roku, by ograniczyć pokusę przychodzenia do pracy mimo choroby; zapewnienie zasiłku chorobowego od pierwszego dnia wystąpienia niezdolności do pracy, co odciążyłoby budżety przedsiębiorców; rozszerzenie prawa do zasiłków opiekuńczych dla przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą; dodatkowy zasiłek opiekuńczy wydłużany automatycznie przy przedłużeniu zamknięcia żłobków, przedszkoli i szkół; przeciwdziałanie zwolnieniom lub obniżeniu warunków zatrudnienia dla pracowniczek i pracowników administracji rządowej.

10 maja Lewica zaprosiła przedstawicieli wszystkich formacji w Sejmie do Okrągłego Stołu. W ramach spotkania miano rozmawiać o wyborach prezydenckich i konieczności ich przeniesienia na inny termin. Jednocześnie ugrupowanie chciało dyskutować także o sprawach społecznych, w tym na przykład o wprowadzeniu świadczenia kryzysowego w wysokości 2100 złotych netto dla osób, które stracą pracę w wyniku pandemii.

Pod koniec maja Lewica złożyła kolejny projekt ustawy, tym razem o subwencji rekompensującej dla jednostek samorządu terytorialnego. Zwracano w nim uwagę na znaczny spadek dochodów samorządów terytorialnych, który występował przy jednoczesnej stałej konieczności ponoszenia wydatków na oświetlenie uliczne, transport miejski, gospodarkę komunalną, instytucje kultury i tak dalej. Dodatkowe kłopoty budżetowe wynikały z chęci pomocy różnym podmiotom, co przejawiało się między innymi w zawieszeniu lub umorzeniu podatków od nieruchomości w wielu miastach. Dotacja dla samorządu terytorialnego, finansowana z budżetu państwa, miałaby wynosić połowę utraconych wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych oraz podatku dochodowego od osób prawnych. 28 sierpnia projekt ustawy otrzymał negatywną opinię rządu.

Następnym projektem zgłoszonym przez Lewicę była nowelizacja ustawy o prewencji oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Jej celem byłoby wprowadzenie zgodnych z prawem przepisów nakazujących noszenie maseczek. Politycy i polityczki Lewicy postulowali też anulowanie wszystkich dotychczasowych kar nałożonych na ludzi niestosujących się do uchwalonych niezgodnie z prawem, bo w drodze rozporządzenia, przepisów. 28 sierpnia projekt otrzymał negatywną opinię Rady Ministrów.

Dwa dni później (3 czerwca) partia Razem wystosowała stanowisko popierające protesty związane z kryzysem, w którym potępiła próby ograniczania prawa do zgromadzeń publicznych oraz przemoc stosowaną przez policję. Wezwała do stworzenia wytycznych związanych z organizacją protestów przy zachowaniu reżimu sanitarnego.

Pod koniec października Lewica złożyła kolejny projekt nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Tym razem miał on na celu walkę z coraz silniejszymi ruchami i inicjatywami głoszącymi, że żadnej pandemii nie ma lub że koronawirus nie jest groźną chorobą. Odpowiedzią na to zjawisko miałoby być wprowadzenie możliwości karania grzywną lub nawet ograniczeniem wolności osób rozpowszechniających podobne treści. Zgodnie z kalendarium na stronie Sejmu projekt trafił do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Zdrowia.

Ręka na pulsie

Miesiąc później posłanki Razem, Marcelina Zawisza i Daria Gosek-Popiołek, domagały się rzetelnych informacji na temat przebiegu pandemii koronawirusa. Zauważyły, że na początku listopada pojawił się chaos, część wyników testów (z prywatnych laboratoriów) nie była wliczana do raportów. Rozwiązaniem miał być obowiązek publikacji danych epidemicznych w Biuletynie Informacji Publicznej. Pomysł nie został zrealizowany.

8 stycznia posłanki Lewicy apelowały o to, by w pierwszej turze szczepień uwzględnić nauczycielki i nauczycieli oraz pracowniczki i pracowników żłobków i przedszkoli. Dzięki temu wszyscy czuliby się bezpiecznie (także uczennice i uczniowie oraz ich rodzice), istniałoby też mniejsze ryzyko powrotu do edukacji zdalnej, która rodzi przeróżne problemy.

Dziesięć dni później, 18 stycznia, odbyła się konferencja Lewicy, na której zaprezentowany został plan ratunkowy dla gospodarki. Posłanki i posłowie podkreślali, że przygotowane przez rząd tarcze antykryzysowe są dalece niewystarczające. Wśród nowych propozycji znalazły się postulaty takie jak: pomoc dla każdego – niezależnie od branży – przedsiębiorcy, którego przychody rok do roku spadły o 75 procent; zwiększenie do 15 tysięcy złotych pomocy dla przedsiębiorców z jednoczesnym przedłużeniem możliwości starania się o nią o sześć miesięcy; wsparcie dla kobiet przebywających na urlopie macierzyńskim lub wychowawczym; zwiększenie z 1 do 4 miliardów złotych pomocy finansowej dla gmin, dzięki czemu otrzymałaby ją każda gmina w Polsce; uzależnienie wsparcia dla firm od zobowiązania utrzymania zatrudnienia na takim samym poziomie jak dotychczas.

W lutym Lewica powróciła do kwestii szczepionek. W związku z nie do końca jasnym programem ich dystrybuowania oraz – przede wszystkim – chaosem wynikłym ze zmniejszonych dostaw od producentów Lewica przygotowała petycję do premiera Mateusza Morawieckiego o to, by rozpoczął rozmowy na temat produkcji szczepionek w Polsce. Zwiększyłoby to ich liczbę i skróciło czas dostawy, a tym samym przyczyniło się do szybszego osiągnięcia odporności populacyjnej, która pozwoliłaby mieć większą kontrolę nad pandemią koronawirusa.

Konkretne rozwiązania od początku

To tylko wybór najważniejszych działań sejmowych Lewicy, która zwracała uwagę także na inne problemy i proponowała ich rozwiązania. Przykładem może być sytuacja ludzi kultury – pod koniec grudnia partia Razem wystosowała długie stanowisko dotyczące faktycznego braku pomocy rządowej dla tego sektora. Lewica proponowała również ograniczenie maksymalnej prowizji pobieranej przez platformy takie jak Pyszne.pl czy Wolt, na których można zamawiać jedzenie, a które zabierają dla siebie niekiedy nawet 40 procent wartości zamówienia, co dla pogrążonej w kryzysie gastronomii stanowi kolejne wielkie obciążenie. Inną sprawą, którą nagłaśniała Lewica, była kwestia transportu zbiorowego – 10 grudnia, podczas posiedzenia Sejmu, mówiła o tym Paulina Matysiak z Razem, przypominając, że wiele połączeń lokalnych jest likwidowanych lub zawieszanych ze względu na pandemiczne obostrzenia. I to pomimo tego, że ryzyko zakażenia się koronawirusem w transporcie zbiorowym jest względnie niskie. Tymczasem pandemia mogłaby być momentem inwestycji w nowoczesny, szybki i ekologiczny transport, co miałoby dobre skutki dla klimatu, mieszkanek i mieszkańców wielu regionów, a także gospodarki.

Polityczki i politycy Lewicy głośno domagali się więc przeróżnych zmian, czy to w Sejmie, czy biorąc udział w ulicznych demonstracjach, czy w mediach społecznościowych, czy wywiadach. Tak, ugrupowaniu brakuje sprawczości, można się również zastanawiać nad tym, czy poszczególne propozycje były i są odpowiednio komunikowane. Nie zmienia to jednak faktu, że Lewica od samego początku pandemii zgłasza konkretne rozwiązania (notabene kierowane również do konsultacji społecznych) poszczególnych problemów, kładąc nacisk na dobrostan pracowniczek i pracowników, nie zapominając jednak także o przedsiębiorcach. Warto o tym pamiętać.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×