fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Interfejs wiary

Definicja „wspólnoty religijnej online” jest znacznie szersza aniżeli tej offline. Czy można bowiem odmówić tego poczucia wspólnotowości osobie niewierzącej, która demonstruje ogromną wiedzę i zrozumienie nauczania Kościoła?

 

ilustr.: Hanka Mazurkiewicz

Niecały tydzień temu w Watykanie miało miejsce niezwykle istotne, choć przemilczane spotkanie. Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu dyskutowała o roli i funkcji mediów społecznościowych w misji Kościoła katolickiego, oraz w życiu wiernych. Spotkanie to było koniecznością już od dawna. Kościół jako instytucja sam z dobrodziejstw internetu korzysta, o aktywności wiernych, tworzących tysiące katolickich stron, forów czy grup dyskusyjnych nie wspominając.

 
Gdy w 2004 roku w amerykańskim badaniu tzw. 'online faithful’, a więc użytkowników religijnych stron internetowych, Hoover, Clark i Rainie pytali o powody i motywacje korzystania z takich stron, okazało się, że większość użytkowników szuka w nich szansy na uzupełnienie czy pogłębienie wiary i wiedzy na temat własnej religii. Okazało się też, że religijna aktywność w sieci nie zastępuje takiej aktywności offline, a raczej ją wspiera. Krajobraz religijny Stanów Zjednoczonych i Polski znacznie się jednak różnią. Jak więc wygląda kwestia wykorzystania religijnych stron internetowych nad Wisłą? Kto i dla jakich celów odwiedza religijne witryny? Biorąc pod uwagę zmieniający się charakter tradycyjnej wspólnoty katolickiej, warto szukać odpowiedzi na te pytania.
 

Sylwetka religijnego internauty

Jak pokazują badania PBI/Gemius z 2011 roku największą grupą użytkowników katolickich portali w Polsce są ludzie młodzi, którzy nie ukończyli jeszcze 35-roku życia. Wydaje się to intuicyjne, bo to przecież oni najszybciej i najchętniej korzystają z nowych technologii we wszystkich sferach. Równie intuicyjne wydawałoby się przypuszczenie, że w „religijnym internecie” najaktywniejsi będą „młodzi, wykształceni, z dużych ośrodków”. Nic bardziej mylnego. Religijne strony najczęściej odwiedzają mieszkańcy wsi. Trudno jednoznacznie powiedzieć, dlaczego. Być może wpływa na to otoczenie: społeczności wiejskie tradycyjnie są bardziej religijne niż miejskie, a dostęp do internetu przenosi tę religijność w nową przestrzeń.

Wśród najbardziej popularnych stron znajdziemy zarówno oficjalne strony kościelne, np. opoka.org.pl, które pełnią przede wszystkim funkcję informacyjną, jak i portale w rodzaju wiara.pl czy katolik.pl z bardzo rozbudowanymi funkcjami komunikacyjnymi, takimi jak blogi, czaty, forum, komentarze, etc. Dyskusje prowadzone za pomocą tych mediów są niezastąpionym źródłem informacji o tej formie aktywności religijnej.

Z prowadzonych przeze mnie badań wyciągnąć można kilka wniosków: przede wszystkim użytkownicy w równej mierze interesują się wymianą wiadomości, wiedzy i opinii, jak i otrzymywaniem lub dawaniem porad i wsparcia. Wystarczy spojrzeć na wątki poświęcone rodzinie na forum wiara.pl by zobaczyć apele o pomoc, radę, czy modlitwę, które prowokują żywiołową reakcję innych użytkowników.
Kolejnym zajmującym wnioskiem jest to, że autorytet religijny na forum internetowym buduje się poprzez rozmowę – a nie przez sam fakt bycia np. absolwentem teologii czy osobą duchowną. Uznanie i szacunek zdobywają te osoby, które potrafią nie tylko mądrze poradzić czy celnie coś podsumować, ale takie, które wykazują się szczególną wiedzą na dany temat i potrafią odnieść źródła do konkretnej sytuacji. Innymi słowy, nie wystarczy zarzucić dyskutujących cytatami z Pisma Świętego czy papieskiej Encykliki – trzeba umieć jeszcze te cytaty zinterpretować.
 

Online i Offline

Jak aktywność online ma się do religijnej aktywności młodych katolików poza internetem? Czym się różni, a w czym jest do niej podobna? W badaniach religijności zdecydowana większość Polaków tradycyjnie uznaje Kościół za synonim „wspólnoty wiernych”. Z drugiej strony, powoli, lecz systematycznie maleje odsetek osób, które uczęszczają na mszę świętą – według ISKK wynosi on obecnie 40% (wg CBOS- 48%, dane oparte o deklaracje własne). Z badań CBOS dowiedzieć się można również, że chociaż większość osób czuje się związana z parafią, 72% deklaruje, że nie wykonała dla niej żadnej nieodpłatnej pracy, np. pomagając przy organizacji religijnych uroczystości czy remoncie kościoła. Pieniądze na tacę wydają się dla większości wystarczającym uczestnictwem w życiu wspólnoty.

Obserwując jednoczesny rozwój religijnych portali i ich rosnącą popularność (w roku 2011 korzystało z nich łącznie około 3 milionów osób!), warto się zastanowić nad tym, jaką rolę mogą pełnić w obliczu przemian tradycyjnej wspólnoty religijnej. Być może dla młodych ludzi parafia staje się miejscem sporadycznego uczestnictwa we mszy, w którym pojawiają się też przy ważnych okazjach, takich jak bierzmowanie czy ślub. Postrzegają ją więc raczej jako jednostkę administracyjną, aniżeli miejsce, w którym można spotkać podobnych sobie ludzi, porozmawiać, otrzymać poradę, wsparcie i pomoc.

Na forum internetowym łatwiej zadać pytanie czy podzielić się wątpliwościami bez narażania się na wyśmianie lub ostracyzm – zawsze znajdzie się ktoś życzliwy i chętny do pomocy. Co więcej, w przestrzeni wirrtualnej młodzi ludzie rozmawiają jak równi, a osoby duchowne włączając się do dyskusji mają ten sam status, co inni użytkownicy, łatwiej więc o dialog, nawet konstruktywny konflikt, dzięki któremu obie strony mają szansę dowiedzenia się czegoś o sobie.
Na forach katolickich obecni są również niewierzący lub wyznawcy innych religii (co ciekawe, na forum wiara.pl dwie najliczniejsze grupy użytkowników, zgodnie z autodeklaracjami z mini-ankiety, to katolicy i ateiści). Dlatego też definicja „wspólnoty religijnej online” jest znacznie szersza aniżeli tej offline. Czy można bowiem odmówić tego poczucia wspólnotowości osobie niewierzącej, która demonstruje ogromną wiedzę i zrozumienie nauczania Kościoła i wypowiada się o nim krytycznie, lecz przedstawiając celne argumenty, oraz służąc innym poradą i pomocą? Użytkownicy forów mają problem z precyzyjnym określeniem „nas”, ale wynika to raczej z braku dobrych definicji, aniżeli chęci podzielenia się według wyznawanej religii.

Myślę, że spotkanie plenarne Rady poświęcone mediom społecznościowym to ważny krok na drodze porozumienia – jeśli mówimy o kryzysie religii i religijności, być może internet jest tym miejscem, w którym można rozwijać nowy wymiar wspólnoty. Połączenie praktyk religijnych offline z aktywnością online przestało być już postrzegane jako pomysł egzotyczny czy nierealistyczny- jest to szansa na nawiązanie głębszego dialogu w przyszłości.

 

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×