fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Feminizm pracownic, nie rentierek!

W strukturach ruchów lokators spiritus movens są zazwyczaj kobiety, zarówno wieloletnie działaczki, jak i aktywistyczne nowicjuszki. Socjalny Kongres Kobiet jest miejscem wzmacniania struktur budowanych przez same zainteresowane, nie przez oderwane od bazy społecznej ekspertki.
Feminizm pracownic, nie rentierek!

W dniach 25-26 maja w Łodzi odbywa się V Socjalny Kongres Kobiet. Został on objęty przez Magazyn Kontakt matronatem medialnym. Więcej informacji o wydarzeniu znajdziecie pod tym adresem. 

Walki lokatorskie są nieodłączną częścią działalności w nurcie feminizmu socjalnego. Prawo do godnego mieszkania jest jednym z podstawowych postulatów ruchu, bowiem żadna kobieta nie jest wolna, jeśli żyje na ulicy, jeśli przez brak alternatywy zmuszona jest mieszkać z agresywnym partnerem, jeśli prawie każdą ciężko zarobioną złotówką dokłada się wynajmującemu do kredytu hipotecznego lub do luksusowych wakacji. Pełna emancypacja obejmuje wolność wyboru miejsca zamieszkania np. w zależności od miejsca pracy czy studiów, gdyż wpływa to na mobilność społeczną — żeby skorzystać z szansy rozwoju w danym mieście, najpierw trzeba się w nim osiedlić. Obejmuje także swobodę wyboru współlokatorów, bo najwięcej przemocy kobiety doznają w swoich własnych domach.

Choć każde miasto ma swoje charakterystyczne problemy, to wszędzie działacze spotykają ten sam mur. Mur chciwości, korupcji i braku empatii władzy do ludzi, którzy nie traktują swojego mieszkania jak potencjalnej inwestycji, tylko jak dom. Mur ten niestety wznoszą także zadeklarowane feministki i różnego pokroju kobiety biznesu, które swojej emancypacji poszukują w wyzysku i krzywdzie mniej zamożnych kobiet. Jeśli radne i posłanki posiadają liczne nieruchomości (np. Małgorzata Niemczyk (KO) – 10 mieszkań albo Agnieszka Soin (PiS) – 8 mieszkań), to oczywiste, że w ich interesie jest napędzanie kryzysu mieszkaniowego, bo dzięki niemu mogą zwiększyć swój dochód pasywny z najmu albo potencjalny zysk ze sprzedaży.

W Polsce, jak w znacznej większości krajów, mamy również do czynienia z feminizacją ubóstwa — z czego grupą najmocniej narażoną na biedę są samotne matki. Potwierdziło się to także podczas kampanii Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej dotyczącej centralnego ogrzewania w latach 2017 – 2019. Okazało się, że samotne matki są grupą najczęściej zadłużającą się w wyniku niepłacenia czynszu w okresie zimowym w związku z niebotycznymi cenami energii, co potwierdzają obecnie raporty. Wiele z nich nie może wyjść ze spirali zadłużenia w wyniku złodziejskiej procedury naliczania czynszów karnych, którą RPO Adam Bodnar w 2016 r. uznał za niezgodną z prawem. Tych nielegalnie naliczonych kar za bycie biedną miasto wciąż nie umorzyło. Zamiast tego zadłużonym proponuje lokatorkom programy odpracowywania bezprawnych długów, które kobiety muszą pogodzić z pracą zarobkową i tą nieodpłatną – reprodukcyjną. Tym samym mieszkanki Warszawy stają się darmową siłą roboczą w dyspozycji władz miasta.

W wielu miastach w Polsce działają oddolne struktury, które mobilizują lokatorki, studentki i pracownice do walki o ich prawa związane z mieszkalnictwem. Krakowski Ruch Lokatorski, Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów czy Śląska Organizacja Lokatorska to kilka z nich. W tych strukturach spiritus movens są zazwyczaj kobiety, zarówno wieloletnie działaczki, jak i aktywistyczne nowicjuszki. Socjalny Kongres Kobiet jest miejscem wzmacniania tych lokalnych, niezależnych struktur budowanych przez same zainteresowane, nie przez oderwane od bazy społecznej ekspertki. Efektem jest autentyczna demokratyzacja debaty publicznej i przede wszystkim emancypacja kobiet do osobistego zaangażowania politycznego, które nie powinno być domeną elit.

Jednym z filarów działalności tych podmiotów jest prowadzenie regularnego dyżuru, podczas którego lokatorzy z problemami mieszkaniowymi mogą otrzymać poradę prawną, rozeznać się w swoich możliwościach, zgłosić nadużycia lub groźne dla zdrowia warunki mieszkania w gminnym zasobie komunalnym. Działaczki piszą wnioski, przeprowadzają kontrole standardów, organizują blokady eksmisji. Te jednostkowe kazusy pozwalają działaczkom w praktyce wykorzystać swoją wiedzę nie tylko o Ustawie o ochronie praw lokatorów, ale także z zakresu procedur eksmisyjnych czy wymagań dotyczących różnych rodzajów umów i w ten sposób pomóc osobom, które obawiają się, że stracą dach nad głową.

Drugim istotnym typem działań są te polityczne. Chodzi tu przede wszystkim o prowadzenie kampanii informacyjnych, organizowanie protestów, pisanie listów otwartych, negocjowanie z władzami, edukowanie w zakresie praw lokatorów, rozpracowywanie szkodliwych procederów o korupcyjnym charakterze w gminnych zasobach komunalnych. Tego rodzaju aktywizm stawia za cel wpływanie na debatę publiczną, w której obecnie gloryfikuje się landlordów flipperów. Dąży też do wywierania nacisku na skorumpowane przed deweloperów i mafie reprywatyzacyjne władze. Do tego zapewnia niezrzeszonym lokatorom narzędzia obrony przed niesprawiedliwymi praktykami na rynku najmu. Słowem, daje nadzieję, że instytucje publiczne wezmą odpowiedzialność za tę kluczową sferę życia i wyjdziemy z kryzysu mieszkaniowego, który opłaca się jedynie klasie posiadaczy.

Ostatnie aktualizacje z walk z różnych miast pokazują, jak różnorodne są działania w ramach ruchu lokatorskiego:

W Łodzi początek tego roku upłynął pod znakiem społecznej oceny rewitalizacji kamienic i lokali komunalnych przy ulicy Włókienniczej zorganizowanej przez Łódzkie Stowarzyszenie lokatorów. Remonty mieszkań i renowacja zabudowy, choć promowane przez Hannę Zdanowską jako uporanie się z ,,patologicznym’’ charakterem ulicy, na które wszyscy czekali, okazały się kosztowną farsą. Rewitalizacja Włókienniczej jedynie przykryła cienką warstwą farby grzyb, zawilgocenie i inne, wieloletnie zaniedbania, które przyprawiają o ciarki i ujawniają realną politykę mieszkaniową rządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej: rujnować zasób publiczny, aby go łatwiej sprywatyzować.

Stowarzyszenie w dalszym ciągu walczy o wprowadzenie zmian do listy czynników wpływających na obniżenie czynszu w kamienicach komunalnych, w tym tych zlokalizowanych w zrewitalizowanych kamienicach. Projekt Łódzkiego Stowarzyszenia Lokatorów chce przywrócić listę do stanu sprzed 2022 r., kiedy to radni zdecydowali się usunąć zniżkę za zawilgocenie i podstemplowane stropy, jednocześnie nie rezygnując z nowo zaproponowanych pozycji (m.in. zniżki za brak pomieszczenia gospodarczego przy piecu na paliwa stałe czy za zagrzybienie lokalu). Dodatkowo w projekcie przewidziane jest podniesienie górnego progu wszystkich zniżek z 60 proc. do 70 proc. Projekt otrzymał pozytywną opinię prawną oraz spełnił wszystkie warunki formalne, w tym wymaganą liczbę podpisów mieszkańców pod projektem. Kiedy trafił pod obrady Rady Miejskiej, na którą przybyły działaczki stowarzyszenia, radni kolejny raz udowodnili swoje balcerowiczowskie twardogłowie i brak kompetencji, odrzucając projekt bez pogłębionej, merytorycznej debaty. Kampania w tej sprawie jednak trwa nadal.

Dodatkowo, obecnie głośno jest o decyzji likwidacji targowiska Wodny Rynek ze względu na jego ważną funkcję społeczną dla okolicy i na dalekie od transparentnych wymiany działek miejskich z prywatną spółką.

W Poznaniu ostatnie miesiące to intensywna kampania w obronie Osiedla Maltańskiego. Znajduje się ono na terenie należącym do lokalnego księdza, który chce sprzedać go pod inwestycję deweloperską. Miasto formalnie traktowało jednak ludzi mieszkających na osiedlu maltańskim jak właścicieli terenu, np. meldując ich tam. Od mieszkańców pobierano podatek od nieruchomości czy podatek od gruntu. Jeszcze w 2017 r. prezydent Jaśkowiak obiecał wymienić się z księdzem gruntem, by móc skomunalizować teren osiedla, na czym zależy mieszkańcom i o co walczą przy wsparciu Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów, lecz do tej pory to tylko puste obietnice. Ponad 700 osób, których nie chroni ustawa o prawach lokatorów, może zostać wyrzuconych na bruk – w przypadku niektórych osób okres wypowiedzenia otrzymanego od właściciela wynosił dwa tygodnie, innych – trzy miesiące. Działacze organizują pikiety, piszą pisma, protestują, organizują pomoc prawną — wszystko, by mieszkańcy mogli zostać w swoich domach i nie bać się o jutro.

Na Pomorzu rozbudowany proces zbierania informacji dotyczących zasobu mieszkaniowego, przede wszystkim ilości i lokalizacji pustostanów należących do zasobu publicznego, doprowadził do złożenia skargi na Gdańskie Nieruchomości. Wnioski o informację publiczną skierowane zarówno do gmin jak i uniwersytetów (w zakresie zarządzanych przez nich publicznych akademików) połączone były z petycjami do władz Gdyni i Gdańska w formie listu protestacyjnego. Pomorska Akcja Lokatorska jest też gospodarzem tegorocznego, czerwcowego Zjazdu Lokatorskiego, który pozwoli na dalszą międzymiastową integrację środowisk lokatorskich.

To tylko kilka przykładów prężnych działań aktywistek lokatorskich w Polsce. Mieszkanie prawem, nie towarem! —  to jedno z haseł każdej socjalnej feministki. Zacieśniająca się współpraca między grupami z całego kraju pozwala mieć nadzieję, że ruch będzie rósł w siłę, i że będzie stawał się coraz skuteczniejszy. A kobiety są w tym ruchu niezbędne i swoją waleczną postawą inspirują do działania. Kobiety, pracujące nieraz na dwóch etatach, a trzeci wyrabiające w domach, to filar kapitalizmu. To dzięki nam reprodukuje się siła robocza, potrzebna do pomnażania zysków właścicieli. Dewaloryzacja tej pracy oznacza dla kapitalistów większe zyski. Skoro dom jest jedną z fabryk społecznych, to dlaczego mamy jeszcze płacić niebotyczne czynsze? – można zapytać za Silvią Federici. Dlatego, żebyśmy były zmuszone do większej ilości pracy, bo sektory sfeminizowane są znacznie gorzej płatne. To nasza rezyliencja stanowi o odporności społeczeństw na kryzysy, a to my jesteśmy zawsze w pierwszej kolejności do zwolnień, kiedy przychodzą i ostatnie w kolejce do podwyżek w czasach prosperity. Bezpieczeństwo mieszkaniowe dla rzeszy kobiet oznaczałoby, że z części pracy mogłyby zrezygnować, by wreszcie znaleźć czas na swoje osobiste plany i projekty.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×