
Potrzeby humanitarne w Ukrainie nadal rosną. Ponad 12,7 miliona ludzi w kraju będzie potrzebowało pomocy humanitarnej w 2025 roku. Miliony ludzi cierpią z powodu nieustających ataków rakietowych, a dostawy prądu i ogrzewania są często przerywane. Jedna czwarta ukraińskiej populacji – 11 milionów ludzi – doświadczyło przesiedlenia.
Za tymi wielkimi historiami są ludzie i ich indywidualne historie. Słowa nie zawsze mieszczą ogrom zmian, z jakimi mierzą się osoby z Ukrainy, tęsknotę za bliskimi i utraconym domem, wytrwałość i niezłomność, nadzieję na lepszą przyszłość. Dlatego słowa uzupełniamy przez obrazy – te z teraźniejszości i te z przeszłości. Poprosiliśmy osoby, które spotkaliśmy na naszej drodze przez trzy lata pracy International Rescue Committee w Polsce i w Ukrainie, o to, żeby powiedzieli i pokazali nam zdjęcia, które przypominają im o domie, który utracili, i o tym, co z niego zostało w nich samych.
Oleh Marczenko pochodzi z Mariupola, gdzie całe życie pracował jako lekarz. Kochał swoje miasto nad morzem i nigdy nie planował go opuszczać. Wojna w 2022 roku zmusiła Oleha i jego rodzinę do ucieczki i obecnie z żoną mieszkają w Charkowie.
Doktor Oleh trzyma zdjęcie swojego syna podczas rozdania dyplomów w Mariupolu – wspomnienie momentu, kiedy cała rodzina była razem. Kilka miesięcy po ewakuacji ojciec Oleha umarł na atak serca. Syn osiedlił się w innym mieście i też pracuje w opiece zdrowotnej.
Marharyta pochodzi z Popasny, na wschodzie Ukrainy, gdzie pracowała jako nauczycielka. Doświadczyła wojny już w 2014 roku, kiedy walki były kilka kilometrów od niej. Pracowała wtedy jako nauczycielka. W 2022 roku razem z mamą, babcią, siostrą i psem uciekły do innego miasta. W tym samym roku ze stresu zmarła babcia i odszedł ich pies. Wciąż trudno jej powstrzymać łzy, gdy mówi o tej stracie.
Zdjęcie, które trzyma, przedstawia ją i najbliższe jej kobiety w 2021 roku w Pokrowsku. Miasto od tego czasu zostało całkowicie zniszczone. Marharyta kontynuuje pracę z dziećmi, obecnie w IRC. Kocha swoją pracę i twierdzi, że rok 2022 sprawił, że ceni teraz swoją rodzinę o wiele mocniej.
Hryhorii całe życie mieszkał w Charkowie. On i jego żona, która miała ograniczoną mobilność, mieli mieszkanie w północnej części miasta. Kiedy zaczęła się wojna, jego okolica bardzo ucierpiała i było o niej głośno w mediach (możecie znaleźć informacje na ten temat, wpisując w wyszukiwarkę „Północna Saltivka”). Jego żona i córka uciekły do Holandii, ale Hryhorii zdecydował się zostać. Jego dom był zbombardowany, a on jest jednym z niewielu mieszkańców, który nadal tam mieszka, mimo że miasto planuje zburzyć tak uszkodzone budynki. Nie widział swojej żony od dwóch lat i bardzo tęskni. Pokazał nam zdjęcie z ich ślubu – wspomnienie życia, które zbudowali razem.
Andrii opuścił Ukrainę w wieku 22 lat i spędził ostatnie 20 lat w Republice Południowej Afryki, pracując nad programami ochrony dzieci.
Z zamiłowania podróżnik, zwiedzał świat i szczególnie kochał żeglarstwo. Zdjęcie, które wybrał, ukazuje decydujący moment – jego jacht się zepsuł, przez co dryfowali na mieliźnie wodach w pobliżu Somalilandu, obszaru słynącego z piratów. Wspomina: „To był moment wyczerpania, ale także absolutnej wolności.”
Kiedy rozpoczęła się wojna na pełną skalę, Andrii wrócił do Ukrainy, choć był świadomy, że jako mężczyzna nie będzie mógł wyjechać aż do zakończenia konfliktu. Dołączył do IRC, wnosząc swoje doświadczenie w ochronie dzieci. I tak podróżnik żyje w kraju z zamkniętymi granicami, ale mówi, że nie żałuje swojej decyzji.
Mieszkanie Kateryny zostało zbombardowane w lutym 2022 roku. Wciąż czeka na koniec remontu, a tymczasem została przeniesiona do innej dzielnicy. IRC zapewniło jej środki na zamontowanie grzejników do czasu, gdy instalacja grzewcza budynku zostanie naprawiona.
Jej wnuczka, która miała wtedy 16 lat, uciekła ze swoją mamą do Finlandii, ale Kateryna zdecydowała się zostać. Nie widziała wnuczki od prawie trzech lat i bardzo za nią tęskni. Dlatego zdecydowała się udostępnić zdjęcie olbrzymiego pluszowego misia – ulubieńca jej wnuczki, zabawkę, cenne przypomnienie ich więzi.
Anastasiia była studentką w Doniecku, gdy wojna dotknęła ją po raz pierwszy w 2014 roku. Uciekła do Charkowa i po kilku latach rozpoczęła pracę sektorze humanitarnym, aby wspierać mieszkańców swojego regionu.
Anastasiia przeprowadziła się do Polski, aby kontynuować naukę i to tam zastała ją pełnoskalowa wojna. Jej rodzina tymczasem wciąż mieszka we wschodniej Ukrainie i odwiedzenie ich wymaga wyczerpującej, 30-godzinnej podróży trzema pociągami z Polski.
Wybrane przez nią zdjęcie przedstawia teren zapory Kachowka, który jest obecnie okupowany. Zniszczenie tamy spowodowało ogromną powódź, która zniszczyła okoliczne miejscowości. Miejsce, gdzie kiedyś spędzała ze swoim partnerem beztroskie wakacje, już nie istnieje.
To zdjęcie przypomina mi czas, gdy wszystko było w porządku, gdy można było podróżować bez ograniczeń. Mimo konfliktu w Doniecku i Ługańsku, który trwał od 2014 roku, wierzyliśmy wtedy, że będzie lepiej. To bardzo osobiste wspomnienie. Był tam mężczyzna z łodzią, który zaproponował nam przejażdżkę. Zapytał: „Chcecie popłynąć, póki jesteście młodzi?”. To było niezapomniane doświadczenie — sunąć po tej ogromnej rzece, tak rozległej, że wyglądała jak morze. W niektórych miejscach horyzont znikał z oczu. To był czas nadziei, wiary w lepszą przyszłość. Na tej łodzi, z moim partnerem obok, czułam się wolna i czułam, że żyję.
Zdjęcia: Maryna Vereshchaka
Opracowanie: International Rescue Committee
International Rescue Committee (IRC) – międzynarodowa organizacja pomocy humanitarnej, która od lutego 2022 roku działa także w Polsce i w Ukrainie. IRC pomaga osobom dotkniętym wojną i katastrofami naturalnymi oraz uchodźcom przeżyć, stanąć na nogi oraz przejąć kontrolę nad swoją przyszłością. IRC działa obecnie w ponad 50 krajach dotkniętych kryzysem.
Śledź International Rescue Committee w Polsce na LinkedInie.