fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Chłopomania współczesna

Podkreślanie piękna krajobrazu wsi, jej bogatej kultury i tradycji, w rzeczywistości mogą usprawiedliwiać obecny system nierówności społecznych. Na ile nam, miastowym, zależy na dobrobycie mieszkańców wsi, a na ile na zachowaniu obrazu społeczeństwa, który jest dla nas wygodny lub przyjemny?

ilustr.: Kuba Mazurkiewicz


 
Czy w Polsce można mówić o zjawisku chamofobii? Czy rzeczywiście osoby z dużych miast są uprzedzone do wszystkiego, co wiejskie? Udzielenie rzetelnej odpowiedzi wymagałoby zapewne badań na reprezentatywnych próbach. Doświadczenie zdaje się jednak wskazywać na rzecz odwrotną: Polacy są chamofilami.

Prezentujemy polemikę z tezami wygłoszonymi w czasie organizowanej przez „Kontakt” i kampanię społeczną „Jestem ze wsi” debaty „Chamofobia”. Tekst oryginalny znajdą Państwo tutaj.



Od kilku lat stałym elementem menu pewnej sieci restauracji jest kanapka o nazwie Wieśmac; „wiejska” żywność ekologiczna odnosi ogromne sukcesy, a piosenkę o Jajach … wolnych od GMO słyszę codziennie, jeżeli nie w telewizji, to śpiewaną przez dzieci pod moim blokiem. Wyliczając dalej: „Plebania” czy „Ranczo”, seriale prezentujące sielskość wiejskiego życia, cieszą się niezwykłą popularnością; ulubionym miejscem weekendowych wyjazdów warszawiaków są mazurskie lub poddatrzańskie wsie; agroturystyka kwitnie; wreszcie, jak pewnie wszyscy pamiętamy, w konkursie na oficjalną piosenkę Euro 2012 zwyciężył zespół „Jarzębina” ze swoim: „Koko Koko Euro Spoko”. Przykłady można by mnożyć, skupmy się jednak na jednym, bardzo charakterystycznym.
 
Dobrze jest, jak jest
 
Kampania społeczna: Jestem ze wsi!, z założenia mająca przeciwdziałać chamofobii i zmieniać obraz wsi, jako element swojej działalności organizuje również cieszący się sporym powodzeniem Festiwal Folkowisko. Jego popularność wydaje się symptomatyczna w kontekście badań psychologów Aaron Kay i Johna Josta, którzy wykazali istnienie zjawiska określanego jako motywacja do uzasadniania systemu politycznego-społecznego. Ludzie dążą do przedstawiania go jako rządzącego się sprawiedliwymi prawami. Są skłonni do zachowania status quo i niechętni wprowadzaniu zmian i reform. Taka postawa ma istotne znaczenie dla dobrostanu psychicznego jednostki, ale jednocześnie pozwala racjonalizować wszelkie nierówności społeczne. „Jasne, że niektórzy mają więcej pieniędzy niż inni, ale pieniądze nie idą w parze ze szczęściem i często to ci biedni są szczęśliwsi, bardziej uczciwi.” Słyszeliście to kiedyś?
 
Często można usłyszeć opinie tego rodzaju: „Sytuacja na wsi nie jest pewnie najlepsza, ale z drugiej strony jest tam tyle pięknych tradycji…żal to zmieniać.”. Podkreślanie piękna krajobrazu wsi, jej bogatej kultury i tradycji, czyli główne zainteresowania organizatorów kampanii „Jestem ze wsi!”, w rzeczywistości mogą usprawiedliwiać obecny system nierówności społecznych. Innymi słowy, obecną w mediach chłopomanię można traktować jako sposób na skompensowanie obrazu wsi pełnej beznadziejnej nędzy, rozpaczy i ubóstwa. Tym samym promowanie opisów folkloryzujących wieś jako biedną, ale spokojną i szczęśliwą, może utrwalać zarówno u osób z miast, jak i ze wsi przekonanie, że obecny nierównomierny rozwój kraju jest pożądany i porządku tego zmieniać nie trzeba. Choć intencje organizatorów festiwalu „Folkowisko” są z pewnością szczere, ten kierunek działania może być strzałem do własnej bramki. Z pewnością spora część społeczeństwa go podchwyci, ale nie przełoży się to absolutnie na rzeczywistą sytuację wsi.
 

ilustr.: Kuba Mazurkiewicz


 
Zakochani w uprawie?
 
W dyskursie dotyczącym sytuacji wsi daje się nieraz słyszeć głos, który mówi o wartości, jaką niesie z sobą uprawa ziemi. Pada też postulat, aby chłopom umożliwić kultywowanie ziemi poprzez pracę na roli jak dawniej. Podobne głosy wybrzmiały podczas debaty „Kontaktu”. To oczywiście piękna idea, ale czy aby na pewno szczera? Z badań psycholożki Susan Fiske wiadomo, że osoby o wysokim statusie częściej są skłonne do posługiwania się stereotypami wobec osób o niższym statusie, niż odwrotnie. Mechanizm ten służy między innymi legitymizowaniu własnej pozycji. Czy aby na pewno polscy rolnicy marzą o tym, by zostać na roli? Czy cechuje ich „umiłowanie do jej uprawy?” A może tylko przypisujemy im intencje zgodne ze stereotypem? Ilu rolników, mając okazję, rzuciłoby swoje dotychczasowe zajęcie, przeniosło się na przykład do Warszawy i zaczęło hołdować miejskiemu stylowi życia? Z drugiej strony, czy rolnicy, którzy deklarują przywiązanie do ziemi, mieli możliwość wyboru własnego losu? Czy nie bronią swojego zajęcia, jak każda inna profesja? Ostatecznie ten, kto spędził na uprawie roli połowę życia, nie będzie uważał tego czasu za stracony…
 
Innymi słowy, na ile nam, miastowym, zależy na faktycznym dobrobycie mieszkańców wsi, a na ile na zachowaniu obrazu społeczeństwa, który jest dla nas łatwy, wygodny lub przyjemny? Czy ta komplementarna, uzupełniająca się relacja miasto-wieś jest rzeczywiście satysfakcjonująca dla obu stron i czy nie ogranicza zdolności samostanowienia osób ze wsi?
 
Modernizacja rolnictwa i wsi w obecnym kształcie niesie za sobą prawdopodobnie więcej szkody niż pożytku (tu zgadzam się ze wspominanym w czasie debaty tekstem Oli Bilewicz „Państwo niedomiasto, czyli o prawie do wsi”). Jednak zanim na bazie teorii obierzemy jakąś ścieżkę działania, może warto zapytać komu i czemu służy afirmacja wiejskiego stylu życia? Czyj interes realizujemy zachowując obecną, asymetryczną relację miasto-wieś? Co musiałoby zmienić się na wsi, aby ludzie z miasta zostawili swoje posady na uniwersytetach i w korporacjach, ulubione kawiarnie, restauracje, teatry i kina, rzucili książki Derridy i Żiżka i zamienili je na ciężką fizyczną pracę, przerywaną chwilami kontemplacji w wiejskim kościele?
 

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×