fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Być mamą daleko od mamy

Mamo, myślisz, że wiesz o mnie wszystko, ale to nieprawda! Wiele ukrywam, bo boję się, że zranię Twoje serce, przy okazji raniąc swoje. Ty też opowiadasz o swoim życiu z tatą tylko to, co dobre.
Być mamą daleko od mamy
ilustr.: Adrianna Iwanejko

Mamo, przez ostatnie sześć lat chciałam napisać do Ciebie list i opowiedzieć, co się u mnie dzieje, ale coś mnie powstrzymywało… Bałam się przyznać, że jest mi trudno, bo sama wybrałam tę drogę.

Mamo, w lipcu po raz drugi zostałam mamą, a znów Cię przy mnie nie ma. Po porodzie, mimo późnej pory, zadzwoniłam do Ciebie. Byłam gotowa na to, że będziemy płakać – i miałam rację. Boże, jaka Ty jesteś silna i mądra. Potrafiłaś przytulić mnie słowami, a chwilę później już się uśmiechałam, pokazując Ci synka.

Mamo, za chwilę minie siedem lat, odkąd jestem daleko od Ciebie. Dzięki Twojemu wsparciu i motywacji – trzymam się. Kiedy tęsknię za Tobą, mocno przytulam swoją córkę, a ona mówi:
„Możesz przytulać mocniej, bo czuję, że tęsknisz za mamą”.

Mamo, mam tak wiele tematów do rozmowy i chcę Ci tyle opowiedzieć o moim życiu w Polsce. Zawsze mówię córce, że kiedyś pojadę do rodziców i przez kilka nocy będę spać z nimi, mocno ich przytulając. Myślę, że wtedy moje serce się uspokoi!

Mamo, jestem tak podobna do Ciebie albo przynajmniej chcę taka być! Czasem mój mąż mówi, że jestem jak Ty, a ja jestem wtedy bardzo szczęśliwa. Być jak Ty – to dla mnie zaszczyt!

Mamo, przyznam się, że szukam Twojego wsparcia u polskich kobiet, które zawsze są gotowe do pomocy. Czuję się bezpiecznie i dobrze śpię w nocy, bo wiem, że w razie potrzeby mam do kogo zadzwonić lub pobiec. To bezcenne, więc bardzo to doceniam. Ja też jestem gotowa pomagać innym i ich wspierać!

Mamo, nauczyłam się prosić o pomoc i mówić, co mnie boli! Okazało się, że wystarczy po prostu mówić, żeby ułatwić sobie życie. W dzieciństwie byłam gadułą, ale to nie tylko to: jednocześnie broniłam dziewczyn. Teraz myślę, że mówiłam za innych! Zawsze byłam gotowa pomagać, pokazywałam siebie jako silną osobę, czułam, że to mój obowiązek… Może dzięki temu inni czuli się bezpieczniej wokół mnie…

Mamo, czasem nie jestem tak silna, na jaką Ty mnie wychowałaś. Czasem próbuję być zbyt silna i sama nosić ciężary, choć Ty byś tego nie chciała.

Mamo, tak bardzo urosłam, jestem ambitna, realizuję swoje cele, moje mocne strony zawsze mnie prowadzą… Ale bardzo tęsknię za małą Sitorą, która marzyła i do drewnianego mikrofonu opowiadała rodzinne wiadomości!

Mamo, dziś jestem mamą cudownej córeczki i odważnego synka. Wychowuję ich po swojemu. Nie mam pojęcia, czy robię to dobrze, czy źle, ale tak jak Ty pokazuję im swoje doświadczenia. Bo Ty zawsze mówiłaś i mówisz, że „nikt nie nauczy cię, jak być mamą. Każda kobieta uczy się tego sama i każda jest idealna”. Też myślę, że jestem idealną mamą, bo robię wszystko, co mogę, daję wszystko, co mam!

Mamo, w Warszawie często spotykam mamy z córkami spacerujące z wnukami i marzę, żeby też tak chodzić z Tobą po pięknych parkach! Wiesz, że lubię marzyć i opowiadać o tym wszystkim dookoła, bo wierzę, że dzięki temu marzenia się spełniają.

Mamo, myślisz, że wiesz o mnie wszystko, ale to nieprawda! Wiele ukrywam, bo boję się, że zranię Twoje serce, przy okazji raniąc swoje. Ty też opowiadasz o swoim życiu z tatą tylko to, co dobre. My, dzieci, czujemy to. A ja wiem, że Ty też czujesz, kiedy dzwonisz, bo źle się czuję lub mam problemy! Dzwonisz i z tonu mojego głosu wszystko rozumiesz, zaczynasz mnie motywować, żebym się nie poddawała, a potem przekazujesz telefon tacie, który mówi, że zawsze jest gotów mnie wspierać! Robicie to w tak naturalny sposób, że od razu dostaję skrzydeł!

Mamo, dzięki Twojemu wychowaniu świetnie czuję się wśród Polaków i polskich kobiet! Wychowałaś pięcioro dzieci i każde z nas jest inne. Kiedyś mówiłaś, żartując, że skończyłaś pięć kierunków studiów i jesteś uniwersalna! To nie żart, to prawda, już to wiem, po urodzeniu drugiego dziecka.

Mamo, w Polsce znalazłam prawdziwych przyjaciół i teraz mogę potwierdzić, że miałaś rację, kiedy nie akceptowałaś moich kolegów i koleżanek, z którymi dziś nie mam kontaktu. Dzięki moim doświadczeniom mogę i umiem być przyjaciółką, zadbać o przyjaźń.

Mamo, nauczyłam się mówić, jak bardzo Cię kocham, a Ty też mówisz to do mnie… Żałuję, że nie robiłam tego wcześniej i rzadko Cię przytulałam, bo Ty tego nie lubiłaś. Bardzo wcześnie, w wieku trzech lat, straciłaś swoją mamę, a chłodna macocha wychowywała Cię jak służącą… My z córką mamy nasz rytuał przed snem – opowiadamy sobie historyjki o naszym życiu, a kiedyś opowiedziałam jej o Twoim dzieciństwie. Simin mówi, że jesteś Kopciuszkiem, a ona jest wnuczką księżniczki!

Mamo, napisałam list, którego nigdy nie przeczytasz, ale mogłam się wygadać i teraz czuję się lepiej! Kocham Cię, Mamo!

Twoja córka-gaduła

***

Wszystkie „Pamiętniki uchodźcze” dostępne także w wersji e-booka i audiobooka tutaj!
Papierowe wydanie będzie dostępne od stycznia w formie cegiełki na działania Grupy Granica.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×