fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta

Idea publicznej zieleni miejskiej potrzebowała tysięcy lat, by dojrzeć, ale też tego, by ktoś najpierw uwierzył w takie wartości, jak równość, demokracja, emancypacja, potrzeba zapewnienia zdrowia publicznego. Zieleń publiczna bez nich po prostu nie mogła zaistnieć.
Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta
materiały prasowe

Przedstawiamy fragment książki Jana Mencwela „Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta”, która ukazała się w 2020 roku nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Magazyn „Kontakt” jest jej patronem medialnym.

Najstarsza znana nam dzisiaj mapa miasta to odnaleziony w 1899 roku plan babilońskiego Nippur, pochodzący z 1500 roku p.n.e. Plan przedstawia wprawdzie przestrzeń, którą Mumford określa jako „Central Park”, nie wiadomo jednak, czy rosły tam jakiekolwiek drzewa. Cytowany przez Mumforda opis Babilonu sporządzony przez Herodota również nie dostarcza dowodów, jakoby zieleń czy przyroda była w najstarszych miastach na świecie jakkolwiek obecne. Co do wiszących ogrodów królowej Semiramidy w Babilonie, uznawanych obecnie za jeden z siedmiu cudów antycznego świata, historycy do dziś spierają się, czy te ogrody faktycznie istniały.

Ale to nie znaczy, że głód przyrody nie był udziałem mieszkańców miast. Rzecz jasna był, ale na jego zaspokojenie mogli sobie pozwolić tylko nieliczni. W czasach antycznych miejskie rezydencje królów, książąt i dostojników miały własne ogrody czy małe parki. W starożytnym Rzymie był to już niemalże standard. Ale wszystko to były tereny w pełni prywatne, dostępne dla właścicieli i tych, których ci do nich wpuścili. O ogólnodostępnym terenie zielonym nie było mowy nawet w czasach, gdy istniały już publiczne łaźnie, nie wspominając o istniejących od dawna placach i agorach miejskich.

Zdaniem Mumforda jednym z pierwszych przykładów „upublicznienia” miejskiego terenu zieleni jest decyzja Juliusza Cezara, który przed śmiercią „oddał” swój cesarski ogród mieszkańcom Rzymu. Jednak ten wspaniałomyślny gest nie doprowadził do żadnego przełomu. Historia miast w kolejnych wiekach, niezależnie od szerokości geograficznej, to historia ulic, placów, budowli i innego rodzaju elementów tego, co publiczne – ale zieleń niezmiennie pozostaje dobrem luksusowym i elementem sfery prywatnej.

Owszem, na tej osi czasu pojawiają się małe, zielone punkciki. To choćby ogrody otaczające paryską katedrę Notre Dame, opisane przez Richarda Sennetta w książce Ciało i kamień. Zdaniem Sennetta paryżanie korzystali z tej maleńkiej oazy zieleni już w XIII wieku, aby odetchnąć od wszechobecnego tłumu. Kilka wieków później podobną funkcję pełnił w oświeceniowym Paryżu plac Ludwika XV. „Chociaż położony w centrum, był niczym olbrzymi zarośnięty ogród. […] Plac stał się miejską puszczą, ludzie chodzili tam oczyścić płuca. Śródmiejski park wydawał się bardzo odległy od ulicy” – pisze o nim Sennett. To nadal nie był jednak przełom, a jedynie ekstrawagancki eksperyment, żywcem wyrwany z tkanki i z historii swojego miasta. Najlepszym tego dowodem może być fakt, że paryska „miejska puszcza” na placu Ludwika XV została wycięta w pień w trakcie rewolucji w 1791 roku, aby z placu powstała „całkowicie otwarta i pusta przestrzeń”. To paradoks historii, że Wielka Rewolucja Francuska emancypująca masy i kładąca podwaliny pod nowoczesność położyła zarazem kres być może jedynej zielonej publicznej przestrzeni Paryża.

W tym samym roku, na innym kontynencie, powstał prawdopodobnie pierwszy w historii całościowy plan urbanistyczny, którego integralnym elementem była zieleń. Mowa o tak zwanym planie L’Enfanta, stworzonym na zlecenie pierwszego prezydenta USA George’a Washingtona. Jego autorem był wojskowy inżynier Pierre Charles L’Enfant. Celem było utworzenie nowego miasta federalnego na bagnistym terenie na brzegu rzeki Potomac, nazwanego później Waszyngtonem. Jak pisze Sennett, plan „był potwierdzeniem oświeceniowej wiary, że uporządkowany, szeroko zakrojony projekt urbanistyczny potrafi stworzyć zdrowe otoczenie”. Zdaniem Sennetta L’Enfant wprost inspirował się paryskim placem Ludwika XV, ale jego „miejskie płuca” były zdecydowanie bardziej uporządkowane i geometryczne.

Ten linearny park znany jest jako National Mall i rozciąga się między Kapitolem a budynkiem Lincoln Memorial. To dziś ikoniczna dla Ameryki przestrzeń, którą zna każdy, kto choć raz w życiu widział ceremonię zaprzysiężenia prezydenta USA. Zarówno sami prezydenci, jak i tłumy oglądające na żywo ceremonię gromadzą się tradycyjnie właśnie w tym miejskim parku. Być może właśnie L’Enfantowi i kontynuatorom jego planu udało się zredefiniować miejskość: w sercu miasta pogodzili zieleń z funkcją reprezentacyjną. To coś, co do dziś wymyka się wyobraźni wielu włodarzy miejskich: wydaje im się, że teren „reprezentacyjny” musi być koniecznie pozbawiony drzew, gładki, symetryczny i utwardzony. To zjawisko Sennett nazywa „geometrią władzy”, a jego źródeł upatruje u Hadriana, jednego z najpotężniejszych cesarzy starożytnego Rzymu.

Ponad pół wieku po planie L’Enfanta nastąpił prawdziwy przełom: najpotężniejsze miasta Ameryki zaczęły zakładać duże publiczne parki. Symbolem tego dziejowego zwrotu jest założony w 1857 roku nowojorski Central Park, a jego twórcą – amerykański architekt krajobrazu Frederick Law Olmsted, uważany dziś za ojca założyciela amerykańskiej architektury krajobrazu. Oprócz Central Parku Olmsted projektował też inne duże publiczne tereny zielone, jak choćby sieć parków wpisanych w miejską tkankę miasta Buffalo (1868–1896).

Sam Olmsted nie chciał o sobie myśleć jako o projektancie parków. Jego zainteresowania sięgały znacznie dalej i głębiej, a projektowanie publicznie dostępnej zieleni wpisywało się w jego szerszą wizję świata. Przed wojną secesyjną Olmsted podróżował na południe USA, skąd pisał zyskujące duży rozgłos relacje dotyczące sytuacji niewolników. W trakcie wojny kierował United States Sanitary Commission, która opiekowała się rannymi i przeciwdziałała chorobom w obozach jenieckich. Przez całe życie pisał nigdy nieukończoną pracę o amerykańskim społeczeństwie, w której kreślił wizję społeczeństwa zdrowego, równego i wolnego.

To nie przypadek, że takie poglądy szły w parze z pracą przy projektowaniu miejskich parków. Olmsted uważał, że mają one nie tylko cel estetyczny, ale przede wszystkim zdrowotny i społeczny. Podstawą jest jednak ich w pełni publiczny, demokratyczny, a może wręcz emancypacyjny charakter. „Radość z najciekawszych scen przyrodniczych w kraju i związanych z nimi środków rekreacji jest więc monopolem, w bardzo szczególny sposób, bardzo niewielu bardzo bogatych ludzi. Wielka masa społeczeństwa, w tym ci, dla których byłaby to największa korzyść, jest z niego wyłączona” – zapisał Olmsted w 1865 roku. Gdy pisał o zagrożeniu terenu Yosemite przez „indywidualną chciwość”, dał się też poznać jako gorący krytyk kapitalizmu. Olmsted połączył dwie kwestie, które wydają się kluczowe dla rozwoju miejskiej zieleni, ale nadal, po ponad półtora wieku, nie są, o dziwo, dla wszystkich oczywiste. Po pierwsze, zrozumiał, że miejska zieleń nie jest tylko ozdobnikiem, ale kluczowym elementem czegoś, co dziś nazwalibyśmy „jakością życia” w mieście. Po drugie, Olmsted wiedział, że publiczna zieleń jest czymś, o co trzeba zadbać, bo pozostawiona sama sobie przegra choćby z siłami rynkowymi. Albo straci swój publiczny charakter i znów stanie się dobrem luksusowym.

Biografia i dokonania Olmsteda to dowód na to, że idea publicznej zieleni miejskiej potrzebowała nie tylko tysięcy lat, by wreszcie dojrzeć, ale też tego, by ktoś najpierw uwierzył w takie wartości, jak równość, demokracja, emancypacja, potrzeba zapewnienia zdrowia publicznego. Zieleń publiczna nie tylko szła z nimi w parze, ale bez nich po prostu nie mogła zaistnieć.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×