Czytając opowiadania uczniów którejś już klasy z rzędu, zorientowałam się, że ani razu nie czytałam tekstu napisanego przez ucznia, w którym pojawiałaby się narratorka lub główna bohaterka. Były natomiast opowiadania o snajperze, dilerze narkotyków, alkoholiku. Spytałam więc uczniów, jak sądzą, dlaczego choć wielokrotnie uczennice pisały teksty przedstawiające męską lub chłopięcą perspektywę, nigdy nie miała miejsce sytuacja odwrotna. Chłopcy z jednej klasy odpowiedzieli wprost, że dużo łatwiej wyobrazić im sobie punkt widzenia żołnierza w trakcie wojny niż koleżanki z klasy.
To oczywiście jedynie anegdota, nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek badaniami społecznymi. Ale co, jeśli spojrzeć na tę sytuację serio? Gdyby poważnie zinterpretować ją jako symptom mówiący coś o sytuacji młodych mężczyzn w Polsce? Spróbuję potraktować ją jako punkt wyjścia do refleksji nad społecznym i politycznym funkcjonowaniem chłopaków. Refleksji snutej w trybie przypuszczającym – hipotezy, o których piszę, nie mają pretensji do naukowej obiektywności, mają dodać coś do tego, co i jak myślimy o współczesnych mężczyznach. Poszerzyć pole wyobraźni w kwestii przyczyn ich obecnej kondycji. A do samej wyobraźni i jej znaczenia jeszcze powrócę.
O sytuacji mężczyzn w ostatnich latach pisano i mówiono sporo. Pojawienie się inicjatyw wspierających mężczyzn takich jak Kongres Mężczyzn (w którym wzięli udział przedstawiciele wielu organizacji m.in. konserwatywnych Mężczyzn św. Józefa, ale też progresywnej Grupy Performatywnej Chłopaki) jest pokłosiem obserwacji, że w wielu polach mężczyzn dotyka dyskryminacja ze względu na płeć. Obowiązkowa służba wojskowa, wyższy wiek emerytalny, rozstrzyganie spraw dotyczących opieki nad dziećmi w przeważającej większości przypadków na korzyść matek. Oprócz tego jak mantrę powtarza się dane pokazujące gorszą sytuację życiową wielu mężczyzn – wyższy współczynnik samobójstw i ulegania wypadkom, krótsza średnia długość życia czy zdecydowanie gorsze wykształcenie niż kobiet. Zainteresowaniem cieszy się zjawisko męskiej niedobrowolnej samotności (o tzw. incelach pisały m.in. Aleksandra Herzyk i Patrycja Wieczorkiewicz w książce Przegryw: mężczyźni w pułapce gniewu i samotności), które widziane jest jako oznaka trudności w relacjach społecznych. Chyba już za oczywiste uznano tezy o nieumiejętności radzenia sobie przez mężczyzn z emocjami, również pozytywnymi, i ich wyrażaniem, stawiane m.in. przez bell hooks w książce Gotowi na zmianę ponad dwadzieścia lat temu.
W Polsce od około 2019 roku łatwo zaobserwować rozjazd światopoglądowy między młodymi kobietami a mężczyznami (na co wskazują też m.in. badania CBOS). Podczas gdy te pierwsze, na fali Czarnych Protestów, coraz chętniej deklarowały poglądy lewicowe (w 2020 roku 40% kobiet), wzrost poglądów lewicowych u mężczyzn nie był tak wyraźny i wciąż więcej spośród badanych opowiadało się za prawicą niż lewicą (w 2020 roku 36% do 22%). Od lat słyszy się o konserwatywności młodych mężczyzn, a czasem wręcz o skręcie faszystowskim. Na związek faszyzmu ze stereotypowo rozumianą męskością zwraca uwagę m.in. Michał Herer w swojej książce Skąd ten faszyzm. Pisze w niej również o nieuchwytności samego terminu faszyzm – o tym, jak trudno zdefiniować to zjawisko i wskazać wyraźną granicę, za którą czyjeś poglądy można uznać za faszystowskie. Może więc przyjąć to założenie i zamiast załamywać ręce nad „brunatyzacją” poglądów młodych mężczyzn, przyjrzeć się temu, co się na nie składa i z czego mogą wynikać?
Przyczyny kryzysu męskiej wyobraźni
Aby to zrobić, wróćmy na chwilę do anegdoty z początku i uwierzmy chłopakom na słowo: nie potrafią wyobrazić sobie punktu widzenia innego niż ich własny i podobnych im osób. Może więc ta nieumiejętność pracy wyobraźni jest czymś, co determinuje poglądy i postawy młodych mężczyzn? Świadomie nie piszę o „empatii” – to postawa nie tylko o wiele bardziej wymagająca, bo opierająca się na zaangażowaniu emocjonalnym, ale też problematyczna – w końcu czy, żeby zrozumieć czyjąś życiową sytuację, zawsze musimy z nim lub z nią współodczuwać? A może wystarczy właśnie wyobraźnia, bardziej związana z pracą intelektualną niż emocjonalną?
Dowodem na prawicowy skręt poglądów mężczyzn stają się bardzo często wyniki osiągane w wyborach przez Konfederację – partię kojarzoną jako męskocentryczna. W ostatnich wyborach do Europarlamentu głosowało na nią 16,3 % mężczyzn i 8,1% kobiet. Wśród przyszłych europosłów jest nie tylko radykalny Grzegorz Braun, ale również Anna Bryłka i Ewa Zajączkowska-Hernik – osoby mające reprezentować poglądy nie skrajne, ale „zdroworozsądkowe”. Podobnie chcieliby być widziani zapewne Krzysztof Bosak czy Sławomir Mentzen, którzy w ostatnich latach w znacznie większym stopniu niż Janusz Korwin-Mikke wpływają na wizerunek Konfederacji.
W liberalnych i lewicowych mediach wysokie wyniki tego ugrupowania postrzega się zazwyczaj jako radykalizację poglądów wyborców. Oczywiście, te określenia oddają niepokojącą sytuację, ale stanowią raczej opis widocznych skutków. Przyczyną zaś tego typu deklaracji światopoglądowych może być właśnie wspomniana wcześniej trudność w wyobrażeniu sobie innej perspektywy i sytuacji życiowej niż własna.
Co między innymi różni sposób funkcjonowania moich uczniów od stylu życia uczennic, a co mogłoby mieć z tym związek? Chłopcy zdecydowanie mniej czytają, co potwierdzają również wyniki tegorocznych badań przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową. Oczywiście, pomimo idealistycznego stosunku do literatury, zdaję sobie sprawę, że nie ma ona zapewne aż takiej mocy sprawczej, żeby uznać ją za kluczowy powód kryzysu wyobraźni chłopców. Czytanie jest jednak jednym z narzędzi, dzięki którym łatwiej zobaczyć różnorodność punktów widzenia.
Pomagają w tym z pewnością zaangażowanie społeczne i wolontariat, dające możliwość spotkania z innymi i wymagające zrozumienia ich potrzeb. Na tym polu również więcej kobiet deklaruje stałe zaangażowanie w organizacjach pozarządowych lub w pracach społecznych niż mężczyzn.
I wreszcie, fenomen życia samotnie. 5,2 miliona mężczyzn i 4,1 miliona kobiet [dane ze spisu powszechnego z 2021 roku] pozostaje singlami. Stan ten z dużym prawdopodobieństwem może pogłębiać trudności w zrozumieniu, z czym mierzą się inni, jakie mają potrzeby, co stanowi dla nich wartość, a co jest nieakceptowalne.
Wszystkie te przykładowe przyczyny kryzysu wyobraźni chłopców i mężczyzn stanowią zarazem jego skutki. Trudno tu mówić o jasnym wynikaniu – niemożliwe wydaje się jednoznaczne zbadanie kierunku przyczynowości. Zależność tę widzę raczej jako błędne koło – kręcące się wokół indywidualnego, męskiego życia.
Nikt nie będzie mi niczego narzucał
Czy nie to właśnie łączy poglądy nacjonalistyczne i neoliberalne? Fenomen Konfederacji o tyle trudno wytłumaczyć wyłącznie ksenofobią wyborców, że nie uwzględnia się wtedy postulatów wolnorynkowych, tak ważnych chociażby dla Sławomira Mentzena. Przyjrzyjmy się programowi jego partii z 2023 roku: ochrona polskich granic, ograniczenie wpływu organów Unii Europejskiej na polskie prawo, obniżanie i uproszczenie podatków (m.in. wprowadzenie liniowego PIT-u), obrona interesu rolników, nawet kosztem ekologii… Wszystkie te kwestie łączy skrajny indywidualizm, który, upraszczając, można by sprowadzić do hasła: „nie będzie mi nikt niczego narzucał”. Przyjmowania migrantów, płacenia progresywnych podatków, ograniczeń, które miałyby prowadzić do wdrożenia bardziej ekologicznych rozwiązań.
W retoryce tej całkowicie znika ta druga strona – perspektywa innego i innej. W sprawie granicy polsko-białoruskiej nie ma mowy o tym, żeby zastanowić się, z czego może wynikać przybywanie do Europy osób w drodze. Z dyskusji o prawie podatkowym znika to, co dzięki progresji podatkowej można by osiągnąć w kwestii wyrównywania nierówności ekonomicznych. W kosztach wprowadzania zmian ekologicznych niewidoczne jest to, kto już teraz jest ofiarą zmian klimatycznych i kto w przyszłości nią będzie. Indywidualizm tych poglądów rozszerzony jest wyłącznie na tych, którzy mają podobny interes. Jeśli więc mowa o grupach, to pojawia się naród, przedsiębiorcy, rolnicy – ci, których widzi się jako podobnych do siebie.
Co ciekawe, kryzys wyobraźni dotyczy nie tylko możliwości wyobrażenia sobie perspektywy innego lub innej. Uniemożliwia również wyobrażenie sobie siebie w skrajnie odmiennej sytuacji życiowej. Jako bezrobotnego, osobę z niepełnosprawnością, samodzielnego rodzica, osobę w kryzysie psychicznym. Kompletny brak zainteresowania wysokością świadczeń społecznych czy jakością infrastruktury publicznej pokazuje, jak bardzo uważa się te kwestie za niezwiązane z własnym życiem. I jak niewyobrażalne jest to, żeby znaleźć się w sytuacji, w której będą miały znaczenie. Czy będzie to dostępność wizyty na NFZ, czy wysokość renty, czy jakość transportu publicznego.
Daleka jestem od tego, żeby obwiniać chłopców i mężczyzn za stan, o którym piszę. I chociaż używam kategorii genderowych, nie zamierzam, nawet hipotetycznie, generalizować i twierdzić, że kryzys wyobraźni dotyka jedynie mężczyzn i że wszyscy oni są jego ofiarami. Łączę go jednak z kulturową męskością i z tym, jakie wzorce męskości popularne są wśród młodych dorosłych. Ani wspomniany Sławomir Mentzen, ani Krzysztof Stanowski, ani Robert Lewandowski (wszyscy mają ponad trzystutysięczne grupy obserwujących w mediach społecznościowych) nie są radykalnymi ideologami. Zarówno Stanowski jak i Lewandowski prezentują się jako self-made mani, którzy ciężką pracą osiągnęli sukces zawodowy i nikomu niczego nie zawdzięczają. Łatwo się z nimi utożsamić, bo wydają się zwykłymi chłopakami z sąsiedztwa. Fenomen dziennikarski Stanowskiego – o czym pisał między innymi Jakub Dymek w tekście Więcej niż zero: Stanowski jako autorytet w świecie bez autorytetów w Tygodniku Powszechnym – polega nie na forsowaniu zdecydowanych poglądów, ale na, przedstawionym jako zdroworozsądkowe, krytykowaniu postaw uznawanych za skrajne. Twórca Kanału Zero ceniony jest za swoją racjonalność i przyziemność. W tej optyce wyobraźnia, otwarta na odległe nam samym perspektywy, zdaje się czymś, co bardzo łatwo ośmieszyć jako mało pragmatyczne, nieżyciowe czy idealistyczne.
Być może więc za wysoki wyniki partii takich jak Konfederacja nie są odpowiedzialni skrajnie prawicowi politycy czy dziennikarze, ale ci, którzy po prostu konsekwentnie przedstawiają politykę jako walkę o realizację własnego interesu. A tym, co młodych, przede wszystkim mężczyzn, przyciąga, jest nie konserwatyzm, jak zazwyczaj się sądzi, ale liberalizm czy libertarianizm – ograniczony do troski o własną przestrzeń wolności.
Przyzwolenie na troskę
Jeśli przyjąć te hipotezy, to kluczowymi wyzwaniem powinno być przekłuwanie bańki indywidualizmu i rozszerzanie horyzontów wyobraźni. Wiele zmieniło i zmienia się, jeśli chodzi o emocjonalność chłopców. Już jakiś czas temu slogan chłopaki nie płaczą, odszedł do lamusa, a przyzwolenie na pokazanie słabości czy troskę o siebie stają się coraz bardziej oczywiste (dowodem na to chociażby ostatnia reklama Rossmana z Jakubem Błaszczykowskim mówiącym o tym, że zrozumiał wagę dbania o siebie). Być może jednak wciąż za mało robi się, aby stwarzać sytuacje wymagające wyobrażenia sobie tego, jak mają inni i z czego to może wynikać.
Pracę tę widziałabym nieco analogicznie do tego, jak ruchy feministyczne starają się poszerzać wyobraźnię dziewczyn dotyczącą ich własnej przyszłości. Pokazywanie naukowczyń, astronautek, sportowczyń, polityczek służyć ma przecież temu, aby nie zamykać się na schematy popularne do tej pory. Styczność od dziecka z różnorodnymi osobami i perspektywami (nawet fikcyjnymi) byłaby dla chłopców czymś podobnym – szansą na to, że w przyszłości nie zamkną się na tę jedną wizję świata, najprostszą, bo najbliższą swojemu własnemu doświadczeniu. Szansą nie tylko dla chłopców. Zagrożenie związane z niedostrzeganiem perspektywy innego i innej dotyka przecież nie tylko ich (wyniki badań przeprowadzonych przez Ipsos dla OKO.press i TOK FM z 2024 roku pokazują, jak wzrosło poparcie kobiet dla pushbacków na granicy polsko-białoruskiej w stosunku do 2022 roku).
A gdyby moi uczniowie przez całą szkołę podstawową i liceum w czytanych lekturach, zadaniach i rozmowach na lekcji, samodzielnych projektach napotykali na perspektywy inne niż swoja własna? Co gdyby musieli zmierzyć się z pytaniami takimi jak te: z czego może wynikać czyjaś zła sytuacja materialna? Jak przestrzeń odbierają osoby z różnymi rodzajami niepełnosprawności? Co może stanowić trudność dla osoby dopiero co przybyłej do nowego kraju?
Warto przynajmniej spróbować to sobie wyobrazić.