fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

"Wywyższeni", czyli o hierarchii

Materiały prasowe Muzeum Narodowego

Nowootwarte Muzeum Narodowe nie rozczarowało warszawiaków. Wręcz przeciwnie – obok porządnie odnowionych sal ekspozycyjnych pozytywnie zaskakuje także nowa wystawa czasowa – „Wywyższeni. Od faraona do Lady Gagi”.
 
W holu muzeum wiszą wizerunki dwóch kobiet, które przez zestawienie, stanowią wizytówkę i doskonale trafny wstęp do tematyki wystawy. Owe kobiety to Dorota de Biron – księżna żyjąca w XVIII wieku oraz współczesna celebrytka Lady Gaga. Obie zasługują na miano wywyższonych. Pierwsza z nich za sprawą szlachetnego urodzenia, urody i intelektu, druga tylko dzięki spektaklowi, jaki robi wokół siebie, chociażby ubierając się w suknię z surowego mięsa. Już po zderzeniu tych dwóch postaci widać, że wystawa jest niekonwencjonalna. Porusza problem wszechobecnej hierarchii w społeczeństwie, skłania do refleksji na temat wywyższenia i tego, co o nim decydowało kiedyś i decyduje dziś. Rozważa różne prawa i przywileje, jakie przysługiwały jednostkom wywyższonym.
Znacząca część wystawy poświęcona jest wizerunkom władców i osób wysoko postawionych w hierarchii społecznej, ponieważ przez wieki to głównie oni zasługiwali na miano wywyższonych. Ich największym przywilejem było prawo do nieśmiertelności. Wiąże się z tym cała sztuka sepulkralna – liczne mumie, sarkofagi, nagrobki, portrety trumienne, które możemy podziwiać na wystawie. Największe wrażenie sprawia wyeksponowane na samym początku, monumentalne Castrum doloris. To konstrukcja architektoniczno-rzeźbiarska, wystawiana kiedyś podczas obrzędów pogrzebowych królów i możnowładców, gdzie pośrodku ustawiano trumnę zmarłego. Całość jest niezwykle bogata w alegorie, symbole, rzeźby i służy do gloryfikacji nieboszczyka. To doskonałe narzędzie do uwiecznienia władzy i unieśmiertelnienia wybitnych jednostek.
 

Castrum Doloris; Materiały prasowe Muzeum Narodowego


 
Choć wystawa to swoista podróż poprzez wieki i ustroje polityczne, to jednak, począwszy od zestawienia wizerunków Doroty de Biron i Lady Gagi, w wielu przestrzeniach rozgrywa się dialog między przeszłością a współczesnością. Wystawa zaczyna się i kończy w tym samym miejscu, a obok wspomnianego wcześniej Castrum doloris wisi dzieło współczesnego artysty Oskara Dawickiego Nekrologi. To zbiór klepsydr z nazwiskami łudząco podobnymi do nazwisk znanych osobistości naszych czasów. To krytyczne spojrzenie na dzisiejszy kult celebrytów, zwrócenie uwagi na ulotność nazwiska i nietrwałość sław wylansowanych przez media. Zestawienie Nekrologów z nagrobkami etruskimi może dać do myślenia na temat dzisiejszego kultu nawet najbardziej zasłużonych postaci.
To dopiero początek kontrastów. Po obejrzeniu różnych form wywyższenia pośmiertnego, wchodzimy do pierwszej sali, która opisuje prawo do imiennego wizerunku. Będąc w niej, widzimy jednocześnie salę ostatnią, poświęconą współczesnym wywyższonym. Choć układ przestrzenny trudny był do zagospodarowania, wielki ukłon w stronę twórców wystawy za tak świetne jego wykorzystanie. W pierwszej sali stoją rzędami, niesamowicie wyeksponowane, marmurowe popiersia władców i magnatów rzymskich oraz nowożytnych. Efekt potęguje gra świateł – w przyciemnionej sali wzrok przyciągają podświetlone marmurowe głowy, przenikliwie patrzące w naszą stronę. Dawni wywyższeni zostali doskonale zderzeni ze współczesnymi, porównane zostały sposoby, w jaki budują oni swój wizerunek. W sali obok widzimy rzędy nowoczesnych tabletów, na których wyświetlane są w zmieniających się sekwencjach zdjęcia dzisiejszych celebrytów. Świetnie oddaje to ulotność współczesnej sławy.
 

Nekrologi; Materiały prasowe Muzeum Narodowego


 
Dalsze sale prezentują nam kolejne epoki i charakterystyczne dla nich hierarchie społeczne oraz powody i sposoby wywyższenia jednostek. Najbardziej efektownie zdają się być eksponaty związane z władzą i całą jej ikonografią. Spotykamy się z wielką apoteozą dawnych rządzących, począwszy od pieczęci mezopotamskich, przez wizerunki starożytnych cesarzy rzymskich, aż po zsakralizowane oblicza władców nowożytnych. Wszyscy przedstawiani byli jako bóstwa, ponieważ mieli władzę z boskiego nadania, albo sami się na bogów kreowali. Największe wrażenie sprawia rycina Apoteoza Napoleona I, gdzie głowa władcy otoczona jest promieniami, a cesarz unosi się nad globem ziemskim i objawia niczym bóg z zaświatów. Wyniesienie rządzącego ze sfery profanum do sfery sacrum służyło gloryfikacji władzy monarszej, całkowitym wywyższeniu go ponad poddanych.
Splendor władzy przejawiał się nie tylko w portretach, ale i w insygniach królewskich, a zwłaszcza w stroju. Płaszcz koronacyjny króla Augusta III stanowi swoistą dominantę w ciągu galerii. Niezwykle cenny, haftowany złotymi nićmi i specjalnie oświetlony, sprawia niesamowite wrażenie. Stoi w szklanej gablocie i, choć można go oglądać z bliska, jest w pewien sposób niedostępny. Funkcję reprezentacyjną dla władzy spełniała także architektura, głównie symboliczna: łuki triumfalne, kolumny i obeliski. Stawianie takich obiektów to również forma apoteozy władcy – obelisk to pradawny symbol łączności między niebem a ziemią, sacrumprofanum, Bogiem a władzą ziemską. Władza posługuje się także słowem – ekspozycji towarzyszą powieszone na ścianach tablice z inskrypcjami tytulatury monarszej z różnych epok, począwszy od starożytnej Asyrii, a skończywszy na cesarzu Etiopii z lat 1941-1974:Cesarz Hajle Selasje I, Zwycięski Lew Plemienia Judy, Wybraniec Boży, Król Królów Etiopii. To kolejny obecny na wystawie dialog przeszłości z teraźniejszością – strój koronacyjny wygląda dla nas dość bajkowo i nierealnie, lecz tytulatura monarsza niewiele się zmieniła. Nasz współczesny król co prawda zrezygnował z szat gronostajowych, ale wystarczy obejrzeć transmisję z zaprzysiężenia któregoś z prezydentów i przekonamy się, że wciąż mamy do czynienia z apoteozą władcy.
 

Materiały prasowe Muzeum Narodowego

Na ekspozycji prezentowane są również hierarchie republikańskie, w których, pod pozorami równości, zawsze jakaś grupa była wywyższona. Elementem wystawy są również hierarchie w społeczeństwach nowoczesnych, w których nastąpił regres. Stały się nim ustroje autorytarne i totalitarne, które w dramatyczny sposób zmieniły pojęcie wywyższenia w społeczeństwie. Ilustrują je materiały filmowe z wystąpieniami Hitlera, obrazy Andrzeja Wróblewskiego, Jonasza Sterna i Xawerego Dunikowskiego. W tym nowym społeczeństwie panowało nieludzkie zniewolenie, a wywyższona jednostka pragnęła bezgranicznego uwielbienia oraz władzy nad życiem i śmiercią poddanych.
Po tej skondensowanej podróży przez historię dochodzimy do sali ostatniej, zatytułowanej „Hierarchie dziś”. Jej przedsmak mieliśmy już w pierwszej sali, był to jednak tylko pobieżny obraz. Mottem tej części ekspozycji, a zarazem podsumowaniem całej wystawy, są słowa Andy’ego Warhola, dwie sentencje, które wygłosił w pewnym odstępie czasowym:
„W przyszłości każdy będzie miał swoje piętnaście minut”
„Widzę to teraz inaczej: Za piętnaście minut sławę zyska każdy”
 
Choć żyjemy w społeczeństwie demokratycznym, nie oznacza to, że współczesny świat nie podlega hierarchii. Jednak dziś mamy inny rodzaj wywyższenia – poprzez władzę nad mass mediami. Małą rolę gra dziś szlachetne urodzenie, wykształcenie, czy władza, a coraz większe znaczenie ma zdolność autopromocji. Przywileje wywyższonych uległy diametralnym zmianom – faraonowi egipskiemu kuto posągi w najtrudniejszym do obróbki kamieniu, jaki istnieje, a dziś każdy ma prawo, by wybudować sobie nagrobek na cmentarzu. Kiedyś nie wszyscy mieli prawo do portretu, dziś ma je każdy, kto zrobi sobie zdjęcie. Obecnie o wywyższeniu decyduje przywilej dostępu do mediów czy posiadanie gadżetów luksusowych marek.
– „Wywyższeni” to wystawa bez precedensu. Takiej ekspozycji nigdzie w Europie nie było. – powiedział opiekun naukowy wystawy profesor Krzysztof Pomian. Trzeba przyznać, że temat wystawy jest innowacyjny. Skłania do refleksji nad dzisiejszym stanem społeczeństwa, miejscem sztuki w hierarchii społecznej a nawet nad przyszłością i funkcją instytucji, jaką jest muzeum.
 

Wywyższeni. Od faraona do Lady Gagi
18 maja – 23 września 2012
 
Opiekun naukowy ekspozycji – prof. Krzysztof Pomian
Wystawę realizuje zespół kuratorów pod kierunkiem prof. Antoniego Ziemby i dr Grażyny Bastek, z udziałem Aleksandry Janiszewskiej.
 

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×