fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Tahar Ben Jelloun. "Dziecko piasku

„Dziecko piasku” to książka kolista. Jej tekst, pełen niejednoznaczności, sposobem obrazowania przypomina arabskie legendy. Uwodzi do tego stopnia, że skończywszy książkę, wraca się do pierwszego zdania z wrażeniem, że za pierwszym razem coś ważnego musiało umknąć.


 
„Dziecko piasku” to książka kolista. Jej tekst, pełen niejednoznaczności, sposobem obrazowania przypomina arabskie legendy. Uwodzi do tego stopnia, że skończywszy książkę, wraca się do pierwszego zdania z wrażeniem, że za pierwszym razem coś ważnego musiało umknąć.
 
Trudno w krótkim akapicie zreferować o czym jest ta opowieść. Czy jest to traktat o dojrzewaniu? Czy jest to manifest przeciwko skostniałym para-tradycyjnym regułom usprawiedliwiającym nierówności społeczne? Czy jest to pieśń o krzywdzie, jaka się dzieje kobietom tylko dlatego, że są kobietami? Czy jest to w końcu przypowieść o przypowieści, pochwała gawędy, i wędrowców, którzy stanowili żywą pamięć dawnych społeczności? „Dziecko piasku” zdaje się być wszystkim po trochu.
 
Oto wędrowny bajarz czy może prorok otwiera na placu księgę zawierającą tajemnicze zapiski i zaczyna swą opowieść o tym, że Hadżdż Ahmed został w życiu dotknięty straszliwym nieszczęściem. Jego żona nie potrafi urodzić syna. Doczekawszy się siedmiu córek, Hadżdż, oczekując na narodziny ósmego dziecka, postanawia, że niezależnie od wszystkiego „urodzi mu się” syn, którego nazwie Ahmed. Tym sposobem dziewczynka zostaje chłopcem i po śmierci ojca zostaje głową rodziny. Poślubia nawet swoją ciężko chorą kuzynkę. W tym momencie historia się urywa. Tajemnicze zapiski, przedstawiane jako dziennik Ahmeda, okazują się pustym notatnikiem i słuchacze rozpoczynają spekulacje. Kim był Ahmed? Kim był autor listów do niego? Czy Ahmed czuł się kobietą przebraną za mężczyznę? Co się z nim/z nią stało? Czy rzeczywiście Ahmed to Zahra? Czy uciekł? Czy umarła? A może to tylko baśń opowiadana przez zdesperowanego szaleńca, tylko po to, by odwlec zakaz opowiadania publicznie baśni na odnowionym i nowoczesnym placu w centrum miasta?
 
Tahar Ben Jelloun wplata w tę historię wiele znaczeń i wątków. Porusza między innymi złożony problem pogardy dla kobiecości, która infekuje cały sposób funkcjonowania społeczeństwa. Zahra musi zostać Ahmedem, by zapewnić przetrwanie siostrom i matce. Ale jednocześnie musi całkowicie wpisać się w patriarchalny system pogardy, co sprawia, że dysonans między tym kim jest „na zewnątrz” i tym kim jest „wewnątrz” pogłębia się i doprowadza go/ją do szaleństwa. W pewnym momencie on/ona nie tyle nie wie, kim jest, ale nie wie już kogo udaje. Los Ahmeda/Zahry jest jednocześnie swoistą metaforą historii i społeczeństwa, które tkwi w wymyślonych przed wiekami schematach, które dawno straciły znaczenie, i nikt już nie potrafi go ani odszukać, ani zrekonstruować ani nazwać. Wiadomo, że trzeba „tego” przestrzegać. Ale czym „to” jest i dlaczego trzeba „tego” przestrzegać? Całość jest niczym Borgesowski labirynt, w którym odkrywamy jak bardzo można z siebie zrezygnować i jak straszne ma to konsekwencje. A jednocześnie: jak bardzo kultura, w której żyjemy może być tak naszym wrogiem jak i przyjacielem.
 
Jednak to nie jest jedyne znaczenie ukryte w tym tekście. Pozaczasowość i swoista eksterytorialność Dziecka piasku pozwala na wiele odczytań. Ponad to, dzięki swojej wielogłosowości, powieści stawia czytelnikowi pytanie o preferencje co do zakończenia. Jest przewrotna – z jednej strony mamy wybór, z drugiej nie. Możemy sami dokończyć opowieść, ale nigdy nie będziemy wiedzieć, jak naprawdę się skończyła. Jeśli jednak zdamy się na kogoś, na jego wolę, by zakończyć opowieść, możemy tego zakończenia nigdy nie usłyszeć. Co wybierasz, czytelniku?
 
Jeśli nie chcą Państwo przegapić kolejnych wydań naszego tygodnika, zachęcamy do zapisania się do naszego newslettera.
 

 

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×