fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Jagiellońska Unia Europejska?

Okazja do zaprezentowania kulturowego tygla, jakim była „Europa Jagiellonica”, została w pełni wykorzystana przez kuratorów. Zgromadzone dzieła sztuki reprezentują nie tylko różne regiony Europy, ale także wiele dyscyplin sztuki i rzemiosła

Źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie


„Europa Jagiellonica”, wystawa zorganizowana wspólnie przez instytucje niemieckie, polskie i czeskie, ukazuje dorobek artystyczny panowania Jagiellonów w Europe Środkowej. Warszawska część przedsięwzięcia obejmuje ekspozycję w Muzeum Narodowym i na Zamku Królewskim. Wcześniej wystawa została zaprezentowana w czeskiej Kutnej Horze, a wiosną zagości w Haus der Brandenburgisch-Preußichen Geschichte w Poczdamie.
 
Bogata i różnorodna ekspozycja została pomyślana jako opowieść o panowaniu Jagiellonów, które w szczytowym okresie rozciągało się od Wielkiego Księstwa Litewskiego do wybrzeży mórz: Bałtyckiego, Czarnego i Adriatyckiego. Tak szeroki zakres geograficzny pozwala na przedstawienie sztuki i kultury wielu tożsamości i tradycji.
Okazja do zaprezentowania kulturowego tygla, jakim była „Europa Jagiellonica”, została w pełni wykorzystana przez kuratorów. Zgromadzone dzieła sztuki reprezentują nie tylko różne regiony Europy, ale także wiele dyscyplin sztuki i rzemiosła. Nawet po krótkim spacerze w Muzeum Narodowym i na Zamku Królewskim można odnieść wrażenie, że najsilniejszą z reprezentowanych na wystawie sztuk jest rzeźba. Unikalna płaskorzeźba Jakoba Beinharta przedstawia Świętego Łukasza malującego portret Marii. Według starożytnej tradycji stworzył on najstarszy wizerunek Matki Chrystusa i dlatego został wybrany na patrona wrocławskiego cechu malarzy, który ufundował to dzieło dla Kościoła Marii Magdaleny. Relief jest szczególnym przypadkiem przedstawienia malarstwa w drewnie. Intryguje fakt, że artysta wspólnie z donatorami zdecydowali się pozostawić płaskorzeźbę bez wielobarwnej dekoracji na rzecz naturalnego koloru lipy. Nadaje to całości pewną szlachetność, która wyodrębnia zaawansowaną technikę Beinharta.
 

„Święty Łukasz malujący wizerunek Marii” Jakoba Beinharta / Źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie


 
Wspaniałe zabytki takie jak ten, z których wiele rzadko opuszcza lokalne klasztory i kościoły, wydają się tracić na organizacji wystawy na bazie panowania Jagiellonów. Zamek Królewski prezentuje swoją część ekspozycji chronologicznie. Jagiellońscy władcy, od Jagiełły do Zygmunta II Augusta, patronują poszczególnym pomieszczeniom ukazującym polityczny rozwój panowania dynastii. W Muzeum Narodowym ekspozycja została podzielona na regiony. Mniej tutaj wpływu samych władców, a więcej wrażenia bogactwa różnorodności. Te dwa porządki świetnie ukazują całą gamę kultury tamtych czasów. Nie wiadomo jednak, dlaczego ostatnie cztery galerie w Muzeum Narodowym wyłamują się z wcześniejszej konwencji, prezentując ogólne tematy, jak humanizm i rozwój grafiki jako formy sztuki. Wydaje się, że ten dodatek jest jedynie pretekstem, by móc powiedzieć cokolwiek o Mikołaju Koperniku i ukazać arcydzieła Albrechta Dürera. O ileż ciekawiej byłoby poświęcić więcej uwagi unikalnym dziełom sztuki. Wspomniany relief Beinharta mógłby być wartościowo ukazany na tle innych rzeźb w drewnie lub innych przedstawień malującego świętego Łukasza, przykładowo w malarstwie niderlandzkim. Zamiast tego wydaje się, że polityka przysłania wartość zabytków.
Teza o kulturowej jedności jagiellońskiej Europy, którą proponują organizatorzy, porównując wielonarodowy system panowania feudalnej dynastii do Unii Europejskiej, nie wytrzymuje konfrontacji z różnorodną tożsamością wyrażoną przez zgromadzone dzieła sztuki. W gruncie rzeczy wystawa uświadamia, że Jagiellonowie nie stworzyli jednorodnej tożsamości kulturowej. Składa się na to parę przyczyn, wśród których najważniejszą jest krótkie panowanie tej dynastii na wielkich obszarach przedstawionych na wystawie. Polityczny porządek jagielloński, który w Polsce oznacza półtora wieku dobrze wspominanej historii, na Węgrzech jest epizodem, który przyniósł klęskę z armią turecką pod Mohaczem w 1526 roku i podział królestwa.
 
Zgromadzone w Warszawie dzieła sztuki wprawiają w zachwyt, a sposób przedstawienia wystawy „Europa Jagiellonica” nasuwa historyczną refleksję. Można wyobrazić sobie historię „kultury jagiellońskiej” jako proces odbioru na ziemiach Europy Środowej wielkich fal kulturowych. Pierwszą z nich byłaby ta z zachodu, obejmująca przejawy mieszczańskiej sztuki niemieckiej (od rzeźb Wita Stwosza po ryciny Dürera) i ich wpływ na ziemie jagiellońskie (Jakob Beinhart, Wacław z Ołomuńca).
Istotny wpływ miały także Włochy, gdzie rozwijająca się sztuka Renesansowa odegrała ważną rolę najpierw na Węgrzech, a potem w Polsce. Próba wyjaśnienia tego procesu, który obejmuje ślub Bony Sforzy z Zygmuntem Starym, działalność włoskich artystów w Polsce i rolę uniwersytetów w Bolonii i Padwie, kształcących północne elity, jest brakującym elementem opowieści pt. „Europa Jagiellonica”. Bona powinna być jedną z kluczowych postaci przedstawionych na wystawie, szczególnie jeśli organizatorzy zdecydowali się na rozważenie innych władców spoza dynastii Jagiellonów (król Czech i Węgier i rywal Jagiellonów Maciej Korwin). Chociaż niektóre przykłady włoskiego wpływu na kulturę w Polsce są powszechnie znane (Kaplica Zygmuntowska), inne, jak fascynująca droga artystyczna Jana Marii Mosca, zasługują na więcej uwagi. Wyjaśnienie wpływów włoskich na Europę środkową pokazałoby wiele z dzieł na wystawie w bardziej odpowiednim dla nich kontekście.
 
Przedstawione tutaj wpływy z zachodu i południa dają uproszczony obraz kultury w Europie Środkowej. Opisują one jednak ważne, kulturowe przemiany, w których rządy Jagiellonów stanowią jedynie jeden z elementów. Dzieła zebrane na wystawie ukazują Europę środkową okresu Renesansu jako miejsce spotkania wpływów kulturowych spoza ziem Jagiellonów. Władcy tej dynastii, głównie ze względu na ich krótkie panowanie, nie wytworzyli spójnej tożsamości artystycznej. Ta myśl wydaje się motywem przewodnim wystawy, która zachwyca gamą i jakością zebranych dzieł sztuki.
Szkoda jedynie, że tak ambitna i istotna wystawa nie została uzupełniona odpowiednim katalogiem. Przewodnik po wystawie, który jest jedyną dostępną publikacją, jest ograniczony do tekstów, które pojawiają się w obu muzeach jako opisy na ścianach. Słabo jak na przedsięwzięcie pod patronatem trzech ministrów spraw zagranicznych.
 
„Europa Jagiellonica 1386-1572. Sztuka i kultura w Europie Środkowej za panowania Jagiellonów”

10 listopada 2012 – 27 stycznia 2013

Muzeum Narodowe w Warszawie

Zamek Królewski w Warszawie

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×