fbpx Wesprzyj nas!

magazyn lewicy katolickiej

Czerwona pigułka politycznej niepoprawności

Jeżeli zachodnią lewicę stać tylko na wyzwiska, kiepskie produkcje MTV, delegalizację memów i chowanie się w „bezpiecznych przestrzeniach”, aby nie słuchać tych, z którymi się nie zgadza, należy oczekiwać jej rychłej dezintegracji w najbliższych latach.

ilust.: Zuzia Wicha
Tekst powstał jako odpowiedź na artykuł Marii Rościszewskiej „Trolle zza oceanu i nacjonalistyczna rewolucja z piwnicy”. Nie reprezentuje poglądów redakcji, ale został opublikowany jako jeden z głosów w dyskusji.
Ruch alt-right jest obecnie na ustach wielu komentatorów po ostatnich wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Po doskonałej reklamie, jaką zrobiła mu Hilary Clinton podczas jednego ze swoich wieców wyborczych, kiedy to czytała nagłówki artykułów Milo Yiannopoulosa (redaktora „Breitbart”, czasopisma internetowego uznawanego za tubę propagandową alt-right), i po tym, jak żaba Pepe (mem internetowy o wielu postaciach, także z podobizną Hitlera, członka Ku-Klux-Klanu oraz knującego Żyda) została uznana za symbol nienawiści przez amerykańską Anti-Defamation League, establishment polityczny stał się pośmiewiskiem i w oczach wielu ludzi stracił wiarygodność. Na YouTube’ie opublikowanych zostało mnóstwo filmów ośmieszających kandydatkę Partii Demokratycznej, dokumentujących jej niefortunne wypowiedzi – na przykład wyzywanie potencjalnego elektoratu kontrkandydata (basket of deplorables – „koszyk osób godnych pożałowania”) – przejawy jej problemów zdrowotnych, którym przez długi czas jej obóz zaprzeczał, a także wykpiwających reakcje sławnych osób i działaczy wspierających ją podczas kampanii prezydenckiej.
YouTube stał się ważnym miejscem z jeszcze jednego powodu – to tam zaczęły publikować swoje filmy i opinie osoby wcześniej kryjące się na forach Reddit i 4chan, które z coraz większą śmiałością zaczęły krytykować kulturę poprawności politycznej, środowiska feministyczne, środowiska LGBT oraz osoby pogardliwie nazywane Social Justice Warriors (bojownicy o sprawiedliwość społeczną – termin używany wobec aktywistów nawołujących do tolerancji wobec mniejszości, tolerancji religijnej i wspierających politykę tożsamości). Problem polega na tym, że owe środowiska, często określane mianem regressive left (lewica regresywna – celowe przekręcenie nazwy progressive left, a więc tak zwanej lewicy postępowej), często same dostarczają amunicji swoim krytykom, stając się coraz bardziej autorytarnymi i zrażając do siebie wiele osób o poglądach lewicowo-liberalnych. To właśnie ta ostatnia grupa twórców i komentatorów, krytykująca poprawność polityczną na rzecz swobody wypowiedzi i atakująca „bojowników o sprawiedliwość społeczną”, urosła znacznie w siłę w zeszłym roku i zdaje się mieć większy wpływ i popularność niż rachityczny i wewnętrznie niespójny alt-right. Przyjrzyjmy się zasadniczym postulatom społeczności anty-PC (political correctness), kilku jej członkom i ich potencjalnemu zasięgowi.
Post-tolerancja i walka z faktami
Tematy najczęściej podejmowane przez społeczność anty-PC to swoboda wypowiedzi, trzecia fala feminizmu, polityka tożsamości, polityka otwartych granic, polityka migracyjna oraz rola mediów głównego nurtu. Często stosują określenie being red-pilled (nawiązanie do filmu Matrix, gdy po zażyciu czerwonej pigułki rozwiewa się iluzja tworzona przez tytułowy Matrix, a bohater budzi się w świecie realnym). Dotyczy ono sytuacji uświadomienia sobie, że media przedstawiają zafałszowany obraz rzeczywistości (jako przykład podawane są sondaże przed referendum nad wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych), a powszechnie panująca poprawność polityczna zaczyna nadmiernie ograniczać swobodę wypowiedzi i paraliżuje działania instytucji stojących na straży bezpieczeństwa publicznego.
Członkowie społeczności anty-PC krytykują „bojowników o sprawiedliwość społeczną”, w tym szczególnie osoby sławne, za tak zwane virtue signalling, czyli wyrażanie lub promowanie poglądów społecznie akceptowanych w celu zwiększenia własnej popularności („dla lajków”), co piętnują jako przejaw hipokryzji. Środowiskom lewicy tożsamościowej – lewicy skrajnie indywidualistycznej (o której pisze Tony Judt w „Źle ma się kraj”), skupionej na interesach coraz mniejszych, odrębnych grup licytujących się wzajemnie, która z nich jest najbardziej prześladowana – szczególnie komentatorom takim jak publicyści kanału The Young Turks (TYT – 3 179 895 subskrypcji, 3 259 607 837 wyświetleń, stan na 12 stycznia 2017) zarzucają bycie tak zwanym echo chamber – zamkniętą przestrzenią, w której wypowiadają się tylko osoby o takich samych lub zbliżonych poglądach, gdzie nie ma miejsca realna debata ani wymiana opinii. Zwracają uwagę, że „lewica regresywna” przyjęła politykę no platforming, a więc niedopuszczania do głosu osób o odmiennych poglądach. Sytuacja ta jest szczególnie widoczna na kampusach uniwersyteckich, gdzie konserwatywni prelegenci przyjeżdżający na zaproszenie konserwatywnych zrzeszeń studenckich, takich jak Young Conservatives for America, są zakrzykiwani, a niekiedy niewpuszczani na teren uczelni. Tego typu sytuacje często spotykają konserwatystów Milo Yiannopoulosa i Bena Shapiro, ale stały się również udziałem Christiny Hoff Sommers, feministki drugiej fali, zarejestrowanej jako wyborca Partii Demokratycznej, autorki takich prac jak „Kto ukradł feminizm?” i „Wojna przeciwko chłopcom?”. Do legendy przeszła historia o tym, jak podczas jej wizyty w Oberlin College przygotowano specjalne miejsca dla studentów określane mianem safe-space (bezpieczna przestrzeń – termin oznaczający miejsce, w którym osoby czujące się zmarginalizowane mogą przebywać razem i przedyskutowywać swoją marginalizację, bez udziału osób o odmiennych poglądach), w których przygotowano dla nich ciastolinę i książeczki do kolorowania. Histeryczna reakcja studentów wywołana była między innymi faktem, że profesor Sommers, prowadząc program The Factual Feminist na kanale American Enterprise Institute (107 320 subskrypcji, 14 746 398 wyświetleń, stan na 12 stycznia 2017), odrzuca takie dogmaty feminizmu trzeciej fali jak nieskorygowana luka płacowa między kobietami a mężczyznami (gender pay gap) – podkreślając, że w jej obliczaniu nie bierze się pod uwagę wyborów życiowych lub wyboru kariery – oraz tak zwana kultura gwałtu (rape culture – według tej teorii jedna na pięć studentek na amerykańskich kampusach pada ofiarą gwałtu), której nie potwierdzają statystyki Federalnego Biura Śledczego dotyczące przestępstw seksualnych na terenie Stanów Zjednoczonych.
Do listy krytykowanych przez społeczność anty-PC pojęć i zjawisk propagowanych przez „regresywną lewicę” zaliczyć należy także „instytucjonalny rasizm” (institutional racism), który ma stanowić wytłumaczenie liczby czarnoskórych Amerykanów zastrzelanych co roku przez policję, oraz tak zwane white guilt (wina białego człowieka) i white privilege (uprzywilejowanie białego człowieka), które służą obecnie jako bat na osoby o białym kolorze skóry – często bez względu na ich poglądy polityczne – i umożliwiają zamykanie im ust w publicznym dyskursie. To zjawisko odwrotnego rasizmu (reverse racism) – wytykanie przeciwnikom politycznym koloru skóry zamiast luk w ich argumentacji – oraz wynikające z niego rosnące zjawisko segregacji rasowej w społeczeństwach wieloetnicznych są jednymi z powodów, dla których „lewica regresywna” zyskała swój niechlubny przydomek. To zawstydzanie osób o białym kolorze skóry i podkreślanie ich uprzywilejowania jest szczególnie widoczne w ostatnich produkcjach MTV (przykład: filmik pod tytułem MTV’s New Year’s Resolutions for White Guys, bardzo szybko zdjęty z YouTube ze względu na negatywny odbiór).
Niektórzy sprawcy
Oto kilka sylwetek osób z grona lewicowych twórców zwracających się przeciwko poprawności politycznej i „bojownikom o sprawiedliwość społeczną”. Carl Benjamin (kanał Sargon of Akkad, 522 714 subskrypcji, 121 922 634 wyświetlenia – stan na 12 stycznia 2017), Brytyjczyk. Benjamin krytykuje politykę otwartych granic i nieograniczonej imigracji, wskazując na takie zjawiska jak zaniżanie stawek wśród pracowników najmniej zarabiających, w tym wcześniej przybyłych imigrantów oraz na powstawanie zamkniętych dzielnic i samozwańczych milicji islamskich, narzucających przestrzeganie prawa Szariatu w brytyjskich dzielnicach. Zwraca także uwagę na długofalowe skutki politycznej poprawności w odniesieniu na przykład do gangów muzułmanów molestujących dzieci w Rotherham – proceder ten trwał od 1997 do 2013 roku, przy biernej postawie władz obawiających się posądzenia o rasizm. Benjamin jest bardzo krytyczny wobec polityki kwot, uznając ją za antyliberalną i wskazując, że kwoty te często nie odzwierciedlają demografii, jak w przypadku polityki kwot wprowadzanej obecnie w BBC. Podaje przykładowo, że według planów stacji do roku 2020 8 procent aktorów obsadzanych w głównych rolach ma wywodzić się ze środowisk LGBT (według danych statystycznych osoby takie stanowią 1,5 procent społeczeństwa Zjednoczonego Królestwa). Nie kryje także swojego rozczarowania Jeremy Corbinem jako liderem Partii Pracy, uznając go za ideologa zajmującego się polityką tożsamościową, na czym zyskuje jedynie Partia Konserwatywna.
Dave Rubin (kanał Rubin Report, 340 129 subskrypcji, 89 465 397 wyświetleń, stan na 12 stycznia 2017), Amerykanin. Rubin jest wielkim zwolennikiem swobody wypowiedzi, przeprowadza wywiady z ludźmi z bardzo różnych środowisk politycznych, od Stephena Christophera Yaxley-Lennona (znanego jako Tommy Robinson, współzałożyciel ruchu Pegida UK) do Yanisa Varoufakisa, byłego ministra finansów Grecji pod rządami Syrizy. Rubin jest Żydem i jest orientacji homoseksualnej. Mimo to jest przeciwnikiem ingerowania państwa w sferę obyczajową, odnosząc się do decyzji Sądu Najwyższego w Stanach Zjednoczonych wprowadzającej małżeństwa homoseksualne we wszystkich stanach. Krytykuje media głównego nurtu, oskarżając je o polaryzację społeczeństwa i o nadmierną stronniczość. Podkreśla także, jak ważne jest prowadzenie dialogu na tematy trudne, chociażby na temat Islamu w obliczu rosnącej liczby ataków terrorystycznych, bez oskarżeń o rasizm czy o islamofobię.
Kraut and Tea (91 537 subskrypcji, 6 778 656 wyświetleń, stan na 12 stycznia 2017 roku), lewicowy komentator z Niemiec podkreślający trudną i zwykle przemilczaną przez tamtejsze media sytuację społeczeństwa niemieckiego w obliczu kryzysu migracyjnego. Zwraca uwagę na milczenie szeroko pojętych środowisk lewicowych w związku z falą przestępstw seksualnych dokonanych w zeszłoroczną noc sylwestrową przez imigrantów w Kolonii i na ich oburzenie, gdy w tym roku policja prewencyjnie legitymowała wszystkich potencjalnych podejrzanych na podstawie wyglądu (stosując termin operacyjny NAFRI, określający osoby o wyglądzie północno-afrykańskim, który uznano za rasistowski). Jego komentarz na ten temat znajduje się w filmiku o wymownym tytule „If you prevent rape, you’re a racist” („Jeśli udaremniasz gwałt, jesteś rasistą”). Kraut and Tea opisuje upadek zachodniej lewicy pod rządami Blaira i Clintona, zwraca uwagę na bezideowość i oportunizm kandydatki Partii Demokratycznej w ostatnich wyborach prezydenckich, wskazuje, w jaki sposób kawiorowa lewica tożsamościowa udaremniła Berniemu Sandersowi, z którym wiązał nadzieje, uzyskanie nominacji Partii Demokratycznej. Przypomina także, że biedy nie interesuje kolor skóry i płeć, dwa wiodące aspekty polityki tożsamości, przez które lewica (nie tylko na zachodzie) utraciła kontakt z klasą pracującą. Krytykuje i wyśmiewa ideologiczne podstawy i poglądy alt-right, szczególnie zaprzeczanie Holokaustowi, ale nie odmówił wzięcia udziału w debacie z jednym czołowych ideologów tego ruchu Colinem Robertsonem (kanał Millenial Woes, 23 321 subskrypcji, 2 090 827 wyświetleń, stan na 12 stycznia 2017 roku).
Vee (48 305 subskrypcji, 9 925 678 wyświetleń, stan na 12 stycznia 2017 roku), youtuber z Rumunii. Wulgarny i prześmiewczy styl tego komentatora zyskał mu subskrybentów zarówno wśród skrajnej lewicy, jak i skrajnej prawicy. W swoich filmach bezlitośnie piętnuje zarówno „Guardiana”, jak i „The DailyStormer”, a także zrównuje autorytarną lewicę, fundamentalistów islamskich oraz alt-right.
Nie mam czasu, muszę się oburzyć
Osoby ze społeczności anty-PC łączy rozczarowanie stanem obecnej lewicy, niechęć wobec mediów głównego nurtu oraz alt-right. Za wzrost w siłę skrajnej prawicy obwiniają szczególnie feminizm trzeciej fali, który przez paradygmat intersekcjonalności stał się niejako twarzą tożsamościowej, autorytarnej lewicy. Zwracają uwagę, że ludzie odwrócili się od lewicy, zniechęceni ciągłym wyzywaniem ich od seksistów, mizoginów, rasistów, homofobów, islamofobów, transfobów, uprzywilejowanych i tym podobnych. Znaleźliśmy się w niepokojącej sytuacji, w której prawica przejmuje (bez walki) politykę socjalną i pracowniczą. Niedawny przykład: Trump, poprzez wymuszenie na firmie Carrier pozostawienia na terenie Stanów Zjednoczonych fabryki klimatyzatorów, która miała zostać przeniesiona do Meksyku, uratował tysiąc osób przed utratą pracy. Było to genialne posunięcie PR-owe, na którym jeszcze zbije kapitał polityczny. Jeżeli zachodnią lewicę stać tylko na wyzwiska, kiepskie produkcje MTV, delegalizację memów i chowanie się w „bezpiecznych przestrzeniach”, aby nie słuchać tych, z którymi się nie zgadza, należy oczekiwać jej rychłej dezintegracji w najbliższych latach.

Potrzebujemy Twojego wsparcia
Od ponad 15 lat tworzymy jedyny w Polsce magazyn lewicy katolickiej i budujemy środowisko zaangażowane w walkę z podziałami religijnymi, politycznymi i ideologicznymi. Robimy to tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Kościół i lewica się wykluczają?
Nie – w Kontakcie łączymy lewicową wrażliwość z katolicką nauką społeczną.

I używamy plików cookies. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności. zamknij ×